czwartek, 31 października 2013

Zabawa aż po grób. Wystawa z 2008 r./Playing to the grave. Exhibition in 2008


No i mamy wreszcie stosowną opowieść na Halloween!... Dziś więcej obrazków i cudzego tekstu niż mojego, chcę bowiem, obejrzeć sobie jeszcze w spokoju jakiś miły horror :-)


Gwoli wyjaśnienia tego, co widać na ekranie... Pod koniec 2007 roku, wzięłam udział w artystycznym przedsięwzięciu, zrodzonym w umysłach osób, związanych z dawnym Służewskim Domem Kultury. Punktem wyjścia do działań fotograficznych, były limeryki Krzysztofa Turowieckiego, pod wspólnym tytułem: "Jedną nogą". Każdy uczestnik Klubu Fotograficznego, chwycił w dłoń swój sprzęt i zilustrował ucieszny tekst tak, jak mu inwencja podpowiedziała.
Spotykaliśmy się cykliczne, omawialiśmy prace i tak powstał bardzo fajny materiał, zaprezentowany w 2008 r. na wernisażu w iście halloweenowym stylu. Ja, jak zwykle posłużyłam się tym, co sercu najbliższe, czyli - lalkami. Zamiast jeździć z aparatem po cmentarzach, wolałam wybudować własny, w kącie pokoju pod szafą...
Scenografii, jak zawsze, doglądała Padlinka :-)




Pewien grabarz, filozof spod Rudna,
Twierdził, że ludzki byt to rzecz złudna.
Mawiał, życie to szopka
Z perspektywą nagrobka.
No a sens? Jak delikwent gdzieś u dna.

Inny grabarz z miasta Mogilna,
Twierdził, że gleba mu nieprzychylna.
Mawiał: – „Nim umrę – może,
Mauzoleum otworzę,
Choć jak dla mnie, to nie jest rzecz pilna”

Za to grabarz, gość w dechę, z Sosnowca.
Był z twardego ulany surowca,
Więc na mecie fizycznie,
Gościł nie sporadycznie,
Destylatem się racząc z jałowca.


Grabarz showman mistrz z ulicy Piaski,
Gdy oklepał czekał na oklaski,
Ale zgromił go lud,
Że to nie Hollywood
I u księdza też popadł w niełaski.

Pewien grabarz nomen omen w Zgonie,
Zwiększyć obrót chciał w martwym sezonie.
Ileż wzbudził emocji,
Kiedy doły, w promocji,
Oferował w głębokim ukłonie.
(...)
No i trzeci, szarlatan ze Zgonu,
Robił krople na bazie Akronu.
Ale jeden miał feler
Ten cudowny ekspeler.
Bezpowrotnie odchylał od pionu.




Zacny grabarz, VIP w Rozkopaczewie,
Ma roboty, że o forsie nie wie.
Fakt... popada w frustracje,
Chodząc na ekshumacje
I urąga, nieraz, Kopacz Ewie.

No a grabarz, dowcipniś spod Grąd.
Wbił pręt w ziemię i puścił weń prąd.
Ludzie, co tam się działo,
Bractwo z grobów wstawało.
Bo myśleli, że pora na sąd.





niedziela, 27 października 2013

Wampir Tommy/Vampire Tommy


W ten kolejny, letni dzień poza kalendarzem, z temperaturą 20 stopni w cieniu, zamiast obijać się w lesie, postanowiłam wreszcie ponadrabiać wszelkie zaległości z ostatniego tygodnia. Skutek? Zamiast być wypoczętą po niedzieli, czuję zdrowe zmęczenie uczciwie przepracowanego dnia :-) Dopiero teraz, słuchając nocną porą mojej ulubionej, hałaśliwej składanki do "Królowej Potępionych", pozwalam sobie na chwilę relaksu w towarzystwie małego wampirka.


Z góry przepraszam za marne zdjęcia, ale lalki w pudełkach mają to do siebie, że wiele nie da się z nich wydusić. Ale Halloween Party Tommy, w uroczym, dopracowanym w detalach i wykonaniu kostiumie wampira, pozostanie na zawsze w macierzystym opakowaniu, niczym w wampirzej trumnie.


Całość jest tak fajna, że nie ma sensu wyciągać malca, by się kurzył i połamał skrzydełka nietoperza, zdobione, oczywiście w ... nietoperze.




Chłopak narodził się do życia wiecznego w 2001 r, a towarzyszyły mu 3 niewiasty: Kelly, Chelsie i Jenny.


Jednak Tommy jest bezkonkurencyjny, nie tylko w tej serii. To jeden z najciekawszych chłopców wydanych przez Mattel pod szyldem: "Mali przyjaciele Kelly".



Wysokość: 11 cm.
Tworzywo: guma, plastik
Sygnatura: Mattel INC.
Cechy szczególne: jedyny Tommy w charakteryzacji wampira.
Kraj produkcji: Chiny
Data produkcji: 2001.

Height: 11 cm.
Material: rubber, plastic
Signature: Mattel INC.
Special features: The only Tommy vampire makeup.
Country of production: China
Date of manufacture: 2001.


sobota, 26 października 2013

Halloween Fun Li'l Friends of Kelly Gift Set. Tommy & Deidre


Chwilowo będę oddalać się od słodkich tematów bajek i porcelany. Miesiąc październik, choć tak łudząco ciepły, odchodzi, a wraz z jego końcem zbliża się to, co upiory lubią najbardziej: Halloween i już bardziej serio z założenia, gorzej zaś z wykonaniem - Święto Grobów i jak to się ładnie w naszej kulturze nazywa: Dzień Zaduszny. Tesco i Biedronka atakują promocjami zniczy, więc żebym nie wiem jak chciała się od tego odciąć - nie da rady. Memento mori. Ja wolę po meksykańsku lub amerykańsku. Zatem dziś, gdy wszyscy porządkowali groby, a ja snułam się samotnie po lesie, przedstawię sympatyczną parę kruszynek: Tommy'ego i Deidre w halloweenowej odsłonie:



O chłopca w przebraniu kościotrupcia stoczyłam swego czasu, prawdziwy bój na Allegro. Było to jeszcze przed Skelitą Calaveras z Monster High, zatem laleczka zdawała się wtedy prawdziwym rarytasem.


Dziewczynka w stroju motylka, dotarła do mnie nieco później. Początkowo nie wiedziałam, że oboje pochodzą z tego samego zestawu:




Halloween Fun Li'l Friends of Kelly Gift Set, Special Edition 1998, zawiera 4 lalki - dzieci w okolicznościowych kostiumach. Oprócz wspomnianej dwójki, w pudełku siedzą dodatkowo: Jenny i Kayla, od której mam torebkę.
Sama Barbie świętuje Halloween od dawna. Pierwsza lalka w stroju na święto duchów, pojawiła się już w latach '60 XX wieku. Później długo panowała posucha w temacie. Konkretnie, aż do 1996 r. w którym to Mattel przypomniał sobie, że jedno z najbardziej komercyjnych świąt amerykańskich, powinno mieć okolicznościową Basię. Zestaw Happy Halloween Barbie & Kelly, jak sama nazwa wskazuje, zawierał 2 lalki - wtedy też po raz pierwszy, wystąpiła dziewczynka w przebraniu. W 1998 r. pojawiła się z okazji Halloween, Barbie z Kenem, a rok później, jeszcze raz Barbie z maleńką Kelly. Następnie lalki rozdzielono. Barbie w kostiumach czarownicy ukazuje się oddzielnie, a Shelly, Kelly, Tommy i inne dzieciaki, wychodzą odrębnie w małych pudełeczkach. Są to serie zasługujące na szczególną uwagę miłośników maluchów, ze względu na dużą dozę fantazji i staranność wykonania. No i mają w sobie tyle radości! :-)


 



Wysokość: 11 cm.
Tworzywo: plastik, guma
Sygnatura: Mattel INC
Cechy szczególne: specjalna edycja lalek Shelly.
Data produkcji: 1998.
Kraj produkcji: Chiny

Height: 11 cm.
Material: plastic, rubber
Signature: Mattel INC.
Special Features: Special Edition dolls Shelly.
Date of manufacture: 1998.
Country of production: China

piątek, 25 października 2013

Porcelanowy świat. Część 2. Kolekcja mojej koleżanki/Porcelain world. Part 2. A collection of my friend.


I tak, nie mogąc ochłonąć z zachwytu, wracam raz jeszcze, do porcelanowego wątku...





Trzeba przyznać, że chyba żaden inny znany mi rodzaj lalek, no, może z wyjątkiem dziewczyn Roberta Tonnera, nie ma tak bogato zdobionych strojów. W przypadku porcelanek są one dodatkowo zachowane w duchu odległych epok.





A nawet, jeśli jest to tylko luźne nawiązanie, ogólna koncepcja i szczodrość koronek, perełek, kryształków, cekinów, koralików i lamówek, też odnosi się do estetyki ubiegłych wieków. 



Savannah o kreolskiej urodzie, Franklin Heirloom Dolls, przywodzi mi na myśl historyczny miniserial o wojnie secesyjnej: "Północ - Południe" (1985 - 1986, reż.: R. Heffron, K. Connor). 
To "tylko" porcelana, a wygląda, jak żywa!





Dla osoby zbierającej lalki w rozmiarach od kruszyn, do Tonnerek (nie licząc kilku wyjątków), porcelanki wydają się bardzo duże. Krótko mówiąc: każda z nich to kawał baby :-)
Przyjemnym zaskoczeniem, było odkrycie, że te tzw.: z wyższej półki, mają bardzo różne twarze i w tym biją  na głowę, kolekcjonerskie Barbie operujące zazwyczaj kilkoma moldami w różnych wariantach kolorystycznych.




Jakby nie liczył - porcelanowy świat, jest bardzo piękny!


CDN...