czwartek, 31 grudnia 2020

Kilka słów na koniec bardzo dziwnego roku...


Za oknem wyciszony Sylwester, choć w mieszkaniach lśnią światła, a zewnętrzne iluminacje pulsują radośnie... Ale w naszym bloku chyba tylko ja jedna emituję jakieś muzyczne dźwięki. Lecz też trochę na siłę. Żadna płyta nie smakuje mi tak, jak zazwyczaj. W przydomowych ogródkach od czasu, do czasu wybuchają petardy i pawie ogony sztucznych ogni. Pod lasem cisza. Widać, że niesłużąca niczemu z wyjątkiem zastraszenia i tak bardzo już przestraszonych ludzi, bezprawna: godzina policyjna/rozporządzenie/nakaz/apel (zakreśl właściwe) - jednak zrobiły swoje. Nawet psy boją się prosić o wieczorne potrzeby...




Dokładnie rok temu, polskie media po raz pierwszy napisały o chińskiej zarazie. Myślę, że nikt z nas nie mógł przewidzieć społecznej izolacji, zniszczenia gospodarki i wreszcie takiej ilości zmarłych... w większości na inne schorzenia, nie mające nic wspólnego z nową chorobą. Rok temu nie sądziłam, że przyjdzie mi żyć w takiej Polsce, w takim świecie... :-(

Kochani, żeby nie przedłużać - życzę Nam Wszystkim, zakończenia tej wojny biologicznej, powrotu starej normalności, dostępu do służby zdrowia, i samego zdrowia, oczywiście jak zawsze, o czym wiecie :-), wolności wyboru oraz spełnienia marzeń!!!

Lepszego 2021 roku! Trzymajcie się. 💖💖💖    


Bohaterką dzisiejszego wpisu, jest dobrze Wam już znana Barbie Fashionistas nr 144, na dyskusyjnym ciałku curvy. Sesja powstała w Warszawie, w najbardziej upalny dzień sierpnia, jeden z nielicznych tego rodzaju, jakie przyniósł nam rok 2020, który szczęśliwie za 45 minut wreszcie się skończy :-)    




Obyście mieli jak najwięcej powodów do tak szerokiego uśmiechu :-)    

piątek, 25 grudnia 2020

Powrót


A podana jest gdzieś ulica

(lecz jak tam dojść? którędy?),
ulica zdradzonego dzieciństwa,
ulica Wielkiej Kolędy.
Na ulicy tej taki znajomy
w kurzu z węgla, nie w rajskim ogrodzie,
stoi dom jak inne domy,
dom, w którym żeś się urodził.
Ten sam stróż stoi przy bramie.
Przed bramą ten sam kamień.
Pyta stróż: ?Gdzieś pan był tyle lat?"
"Wędrowałem przez głupi świat ".
Więc na górę szybko po schodach.
Wchodzisz. Matka wciąż taka młoda.
Przy niej ojciec z czarnymi wąsami.
I dziadkowie. Wszyscy ci sami.
I brat, co miał okarynę.
Potem umarł na szkarlatynę.
Właśnie ojciec kiwa na matkę,
Że czas się dzielić opłatkiem,
więc wszyscy podchodzą do siebie
i serca drżą uroczyście
jak na drzewie przy liściach liście.
Jest cicho. Choinka płonie.
Na szczycie cherubin fruwa.
Na oknach pelargonie
blask świeczek złotem zasnuwa,
a z kąta, z ust brata, płynie
kolęda na okarynie:
Lulajże, Jezuniu,
moja perełko,
Lulajże, Jezuniu,
me pieścidełko.

Konstanty Ildefons Gałczyński 


Katolikom, Wierzącym Inaczej, Niewierzącym - życzę Zdrowia, zdrowego rozsądku, szczęścia i wolności.

Zainteresowanych, zapraszam też TUTAJ (może Wam się przyda na przyszłość): http://simran4.blogspot.com/2020/12/uwaga-na-nieuczciwych-sprzedawcow.html

niedziela, 13 grudnia 2020

Grudniowa Pani Jesień: "Barbie Look City Shine 2015" - Wave 2.


Mam chwilę wolnego czasu, lub po prostu, jestem ostatnio lepiej zorganizowana ;-) Korzystam więc z tej okazji i wrzucam króciutki pościk z końca października... Tym bardziej, że po jednodniowej zimie, znowu zapanowała u nas wilgotna, mglista jesień. A skoro jesień, to musi być i ONA: posągowa piękność w celtyckim duchu z 2015 r. 




Hmm... Strój ma pudełkowy, bardzo nieleśny, ale nie miałam czasu skonstruować jej czegoś bardziej adekwatnego do sytuacji ;-) Pozostała więc modelką, reklamującą firmę odzieżową na łonie natury... ;-) Może kiedyś uszyję jej coś z zielonego aksamitu. 




2. edycja serii lalek kolekcjonerskich z niższej półki: "Barbie Look City Shine", znowu przyniosła 4 wyraziste postacie na ciałkach "model muse" i z rootowanymi rzęsami. Do każdej dołączony był stojak. Niektóre z tych lalek, można było nawet nabyć okazyjnie w polskich sklepach! 




Mój nabytek odkupiłam kiedyś od Porcelanowej Ewy i gości na tym blogu już 3 raz! Ale to lalka z dużym potencjałem, nawet mimo sztywnego ciałka. 



Jak pozuje na artykułowanym, możecie podziwiać u Oli123. Swoją drogą, czy ktoś z Was wie, co u Niej słychać? Bo jakoś znikła nam nagle Oleńka z blogosfery...    




Wbrew niezimowej aurze, na elewacjach domków jednorodzinnych i logiach bloków, zaczynają migotać świąteczne iluminacje (u mnie w tym roku bardzo wcześnie). Na parkingu przy Netto już sprzedają choinki. Jest sporo kupujących. Na przekór groteskowym zakazom rządzących (powtarzam: jestem dorosła, chcę świadomie decydować o wszystkim co dotyczy mojego życia !!!), ludzie szykują się do Świąt. Jednak dla wielu z Nas, będą one bardzo smutne... 




Kto troszkę interesuje się historią i osobistymi gawędami, niech zajrzy TUTAJ:

https://simran2pl.blogspot.com/2020/12/innej-codziennosci-nie-pamietam.html

gdzie w starym tekście z "TP.", ale jednym z moich ulubionych, wspominam swoje dzieciństwo w realiach Stanu Wojennego w centrum stolicy. 



Trzymajcie się zdrowo, Kochani. 💖




piątek, 11 grudnia 2020

19 X 2019. X Ogólnopolski Zjazd Kolekcjonerów Lalek Doll Plaza. Część 2



Wczoraj spadł u nas pierwszy śnieg… Niskie, szare niebo wypluło z siebie bezkres białych drobinek. Zrobiło się magicznie, ale i ślisko – bardzo niebezpiecznie. 




Gdy szłam na pocztę, odebrać z wymiętym awizo paczkę od św. Mikołaja, o mało nie rozjechał mnie na pasach samochód! Ja po lodzie stąpałam  ostrożnie, auta sunęły w tempie konduktowym. A jednak! Otarłam się o reflektor. Pan za kierownicą przepraszał, że nie dał rady wyhamować… Cóż, dobrze, że nie przerobił mnie na naleśnik… Jak łatwo zapomnieć o zimowych zagrożeniach!

Rozumiem, że to już wydarzenie przetrącone myszką, ale w dobie zarazy, zastoju, izolacji - myślę, że warto wrócić myślami do pozytywnych chwil. Za pamięcią pokazuję Wam II (i ostatnią) część zdjęć i refleksji z ubiegłorocznego, jubileuszowego Zjazdu Kolekcjonerów Lalek Doll Plaza 2019. Porządkując w myślach obrazy, sytuacje, doceniam inwencje i indywidualne wizje – podczas X Zjazdu pokazaliście swój talent i artyzm. Było dużo własnych aranżacji i lalek OOAK,








niektóre adresowane do konkretnych odbiorczyń;




Cudownie wypadły też nagrody dla Laureatów konkursów – żal, że w tamtym roku nie udało mi się po raz pierwszy odkąd starowałam w rywalizacjach zdobyć żadnego wyróżnienia. Ale konkurencja była bardzo silna, dopracowana i przemyślana. Uczestnicy stworzyli prawdziwe cuda!  











A teraz uwaga, bo te nagrody po prostu zwalają z nóg! 









Wzięłam za to udział w „wymiance”, jak i w „aukcji charytatywnej”, gdzie przekazałam moje ceramiczne miniatury. Sama wylicytowałam cudowną Krawalkę!





Także moja ubiegłoroczna prezentacja, była skromniejsza niż w ubiegłych latach. Mniej miałam sił i więcej trosk. Postanowiłam przedstawić wątki azjatyckie i ponadczasowy mold Steffie.



Główny temat jubileuszowego Zjazdu krążył wokół lata. Wobec tego Organizatorki, ustawiły tzw. wakacyjną ściankę przy której każdy Kolekcjoner, mógł zrobić sesję swojej lalkowej piękności…




Jak to u mnie: w natłoku wrażeń – przystąpiłam do zabawy w ostatniej chwili. Było już zupełnie ciemno ;-(     




Kusił, jak co roku zjazdowy Pchli Targ. 





Znowu można było skompletować brakującą garderobę, wzbogacić zbiór o rękodzieło, uzupełnić części ciałek 😉 a także brakujące egzemplarze w kolekcji. Ja, oprócz innych rarytasów, prawdziwym cudem odkupiłam zeżartą przez koty Syrenkę. Ale to już zupełnie inna opowieść…



















A tych, którzy są ciekawi, jak mi się udały ceramiczne ozdoby na choinkę, zapraszam TUTAJ: https://simran2pl.blogspot.com/2020/12/ceramiczne-ozdoby-na-choinke-zamowienie.html