sobota, 27 kwietnia 2013

Wiosna po szkocku. Friends of the World/Scotch Spring. Friends of the World


Aniołek już zmienił dom, zatem mogę przedstawić kolejnego chłopca o ujmującej urodzie, tym razem jednak - zdecydowanie charakternego zawadiakę.


Figlarny Szkot pochodzi z mattelowskiej serii Friends of the World Europe, wydanej w 2004 r. W tzw. giftsecie, z którego rekrutuje się ten sympatyczny rudzielec, znajdowała się jeszcze Hiszpanka i Holenderka.


Drugi trójpak oferował małą Kenijkę i co ciekawe znowu Holenderkę oraz Hiszpankę, ale w zupełnie innych wersjach. Cała szóstka multikulturowych dzieciaków, charakteryzuje się wielką starannością wykonania i bardzo dobrze odwzorowuje etniczne szczegóły zarówno stroju, jak i urody. Szkot jest bez wątpienia najoryginalniejszym maluchem ze swojego zestawu.


Realizmu dodają mu piegi, delikante brwi złożone z maleńkich, pionowych kreseczek i ni szare, ni niebieskie, tylko gołębie oczy.
Nic dziwnego, że aż do ubiegłego roku, był moim wielkim marzeniem.
Dlatego, gdy dwa tygodnie temu, wiosna wybuchła z siłą lata, wygnałam mojego malca i siebie samą z aparatem do loggi, gdzie w donicy rozkwitł przedwcześnie karmnik ościsty.





Zestaw laleczek wyszedł spod ręki znanej projektantki lalek - Sharon Zuckerman. Chłopak ma typowe ciałko Shelly/Kelly z lat '90. Jedynie uniesiona do góry lewa dłoń, stanowi zmianę. Pozostaje tylko żałować, że seria nie jest kontynuowana. Zgryźliwie zauważę, że to stała strategia Mattela. Ilekroć, wyjdą poza sztampę, zostawiają ciekawy pomysł bez należytego rozwinięcia i zajmują się banałem.



To by było na tyle. Wszystko wskazuje na to, że mojemu kocurowi, przyplątała się poważna choroba i jutro czeka mnie wyprawa do weterynarza...


Wysokość: 10 cm.
Tworzywo: plastik.
Cechy szczególne: jedyny szkocki chłopak, wyprodukowany przez Mattela.
Sygnatura: Mattel INC.
Data produkcji: 2004.
Kraj produkcji: Chiny.

Height: 10 cm.
Material: plastic.
Special features: The only Scottish boy, made by Mattel.
Signature: Mattel INC.
Date of manufacture: 2004.
Country of production: China.




wtorek, 23 kwietnia 2013

Angel Stars Doll James. Anielski dylemat/Angel Doll Stars James. Angelic dilemma.


No i wyskoczyłam na chwilę z wiru pracy. Dość specyficznej, jak sądzę, bo oderwałam się od nasiadówy przy wtórnych scenariuszach. Ktoś mógłby zapytać, a cóż to jest? Ba, nawet nie wiem, czy taki termin formalnie funkcjonuje, ale jak nazwać napisanie tekstów na podstawie istniejących już filmów, które nijak nie chcą pasować do scenariusza pierwotnego? Tu wypadł bohater, tam zmieniło się miejsce, a tu znów cała wymowa. Uważam więc, że to swoisty recykling :-)
Znalazłam też chwilę czasu, na pogrzebanie w Izbie Sinobrodego (czytaj: pokoju - składu, rupiecionu, magazynu lalek, gościom wstęp wzbroniony!, itp.) skąd wydobyłam między innymi tego młodzieńca, cherubinka, po prostu - aniołka!
Z góry przepraszam za fotografie na odczepnego - nie ukrywam, że robiłam je w pośpiechu, bez natchnienia i wyłącznie pod kątem Allegro.




A tak wygląda rozebrany i częściowo zdemontowany:





Tu natomiast podziwiamy możliwości artykulacyjne naszego cherubina, których Bozia mu nie poskąpiła. Pod tym względem przypomina typową action figures:



O brytyjskim Producencie nie wiedziałam i nie wiem zbyt wiele. W Polsce jest zasadniczo nieznany. Zajmuje się produkcją limitowanych action figures i takich właśnie aniołków, również w wersji black. Stronę w internecie ma skromną, jak na lalkowy biznes, u mnie notorycznie źle się otwiera, ale wśród kolekcjonerów, o dziwo, jest kojarzony.





Cóż mogę powiedzieć... Kupiłam gościa, kilka lat temu, jako całkowity rarytas na Allegro, w czasie, który nazywam nie bez zadumy, poprzednim życiem, na fali fascynacji elfami, syrenami i wszystkimi istotami nie z tej ziemi (Monster High, jeszcze wtedy nie istniały). Kupiłam raczej pod kątem zdjęć, choć chłopak do olbrzymów nie należy. Liczy raptem: 23,5 cm, a więc jest wielkości mattelowskiej Skipper z lat 80. O tym też myślałam, by w sesjach fotograficznych, przekształcał się w zwykłego chłopaka, zwykłej dziewczyny. Niestety, los, który lubi mnie traktować jak własny woreczek ( bo "worek" raczej trudno o mnie powiedzieć :-) treningowy, wykopał mnie z anielskich klimatów, więc James został w pudełku, ani razu nie eksponowany, nie bawiony, nie doczekał się też żadnej godziwej sesji, czy to z Elficą, czy to Skippką. I tak dotrwał do dnia Sądu Ostatecznego, gdy rzekłam mu: "Kochany, z Allegro przyszedłeś, na Allegro powrócisz!"
No, bo co u diabła zrobić z takim aniołem, który mimo całej obłędnej różnorodności mojej kolekcji, do niczego nie pasuje i co gorsza, nikomu nie daje radości?!



Przykre, ale po latach mrocznej prozy życia, zaczął mnie nawet drażnić ten jego ministrancki wygląd i modelowe piękno, bez żadnego pęknięcia osobowości, bez pazura (bez jaj?, ups, sorry! :-) Może trochę niesprawiedliwe, że tak się czepiam lalki, która jest wykonana z rewelacyjnego plastiku, jak najlepsze Barbie z lat 80, ma super włosy i gwiazdy w oczach.



Że nie dałam mu szansy, tylko najpierw zamknęłam na kilka lat w tekturowej celi, a następnie wyzbywam się z domu. Cóż, kolego, takie życie...
Aha: w oryginale aniołek miał sandały, miecz, tarczę i koronę, ale ktoś go rozbroił. Oręża nie żałuję, jestem pacyfistką! Ale buty mogli mu zostawić...


Wysokość: 23,5 cm.
Data produkcji: 2004.
Materiał: plastik.
Cechy szczególne: lalka anioł.
Sygnatura: Angel Stars Ltd 2004, China.
Kraj produkcji: Chiny dla Wielkiej Brytanii. 

Height: 23.5 cm.
Date of manufacture: 2004.
Material: plastic.
Special features: angel doll.
Signature: Angel Stars Ltd 2004, China.
Country of production: China to the UK.



środa, 10 kwietnia 2013

Prawdziwe dziewczyny z Azji Środkowej/Real girls from Central Asia






.......................................................PAMIĘTAM........................................................







.......................................................................................................................

Wracamy do lalek. Z chęcią też, podrążę trochę, tknięty wczoraj temat Azji Środkowej. Bez wątpienia od upadku ZSRR, region ten oddalił się jeszcze w medialne zaświaty i niemal całkowicie wypadł z planów wakacyjnych wyjazdów. Normą stały się podróże do Egiptu i Tunezji, a nawet częściej słyszę o wyjazdach do Kenii, Indii (sama planowałam w 2011r :-)), czy choćby Japonii. Świat na wyciągnięcie ręki, nie tylko za pośrednictwem Internetu. Co jednak z byłymi, egzotycznymi, zróżnicowanymi demograficznie republikami nieistniejącego ZSRR - u? Kazachstan nadal kojarzony jest niemal wyłącznie z łagrami, potomkami polskich zesłańców i wielkimi amplitudami temperatur w ciągu roku. Uzbekistan jest w lepszej sytuacji, bo oprócz upraw winorośli, granatów i moreli, może poszczycić się wpisaną na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 2001 r. Samarkandą. Obecnie nie znam nikogo z mojego otoczenia, kto odwiedzałby dawne, radzieckie "stany". Zatem i te lalki, pochodzą z czasów, w których Polacy jeździli jeszcze do Wielkiego Sąsiada z braku innych możliwości:









Grupy etniczne zamieszkujące Azję Środkową, wykształciły bardzo charakterystyczny, kolorowy i bogaty styl. Zarówno stroje kobiece, jak i męskie, składają się z obszernej tuniki, dobrze znanej w wielu państwach islamskich, szarawarów i okrycia wierzchniego, w rodzaju płaszcza. Zazwyczaj, nie może też zabraknąć maleńkiej, zdobionej haftem czapeczki tiubietiejki, o której wspominałam wczoraj.
Jednak tylko wyspecjalizowany znawca tematu, będzie w stanie odróżnić bezbłędnie odzież Hazarów, Pasztunów, Kirgizów, Turkmenów, Kazachów, Uzbeków czy Tadżyków. Dziedzictwo chińskie, arabskie, europejskie i rosyjskie, wpływy indyjskie i tureckie, sprawiają, że duch "jedwabnego szlaku", nadal ożywia ten jeden z najbarwniejszych kobierców na mapie świata.





A poniżej, budząca mój odwieczny zachwyt biżuteria z Uzbekistanu (XIX w.)




Prawdopodobnie z Kirgistanu, jest ta dziewczyna, kupiona we wczesnych latach akademickich na warszawskim Kole. Sprzedający, jak to często bywa na tym najbardziej znanym, mocno przereklamowanym targowisku staroci, chciał za nią, jak za przysłowiowe zboże. Tym bardziej, że do kompletu miał jeszcze chłopaka. Tego dnia, udałam się po zakupy z moją lalkową przyjaciółką z dzieciństwa. Przy panu sprzedawcy, wysypałyśmy z portmonetek wszystkie nasze pieniążki i podliczyłyśmy. Banku nie obrabowałyśmy. Sprzedający ulitował się nad nami i tak, podzieliwszy kasę na pół - ona wzięła chłopaka, a ja dziewczynę:




Poniższą niewiastę, której ojczyzną jest prawdopodobnie Uzbekistan, kupiłam niewiele później, w jakiś wakacyjny poranek, na dzikim targowisku przy Halach Mirowskich. O ile poprzednia ma tułów materiałowy, o tyle ta, w całości jest z twardego plastiku:







A tu już daje się zauważyć podobieństwo motywu:




Chwila przerwy. Żegnam się na jakiś czas - mam nadzieję, że na krótko :-)




Dziewczyna w płaszczu (prawdopodobnie Kirgistan).
Wysokość: 27 cm.
Tworzywo: głowa, kończyny: plastik; tułów: materiał.
Cechy szczególne: malowana ręcznie.
Sygnatura: brak.
Czas powstania: lata 70 XX w.
Kraj produkcji: ZSRR

Dziewczyna w welonie (prawdopodobnie Uzbekistan)
Wysokość: 30 cm.
Tworzywo: plastik.
Cechy szczególne: malowana ręcznie.
Sygnatura: brak.
Czas powstania: lata 70 XX w.
Kraj produkcji: ZSRR

Girl in jacket (probably Kyrgyzstan).
Height: 27 cm.
Material: head, leg: plastic, body: material.
Special features: hand-painted.
Signature: no.
Period: 70 years of the twentieth century
Country of production: USSR

The girl in the veil (probably Uzbekistan)
Height: 30 cm.
Material: plastic.
Special features: hand-painted.
Signature: no.
Period: 70 years of the twentieth century
Country of production: USSR