poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Barbie Fashionistas nr 144 - Koniec ery ruchu - Ciąg dalszy sagi Mattela...

Dzisiejszy wpis, dedykuję w szczególności, ciepłolubnym Czytelnikom…

Po lodowatym maju i deszczowym czerwcu z temperaturami poniżej średniej krajowej, optymistycznie liczyłam na to, że jednak lato przesunie się trochę na dalsze miesiące. Niestety – nie wiem jak u Was, ale u nas w centralnej Polsce już od tygodnia, na dobre trwa zaawansowana jesień. Z dnia na dzień jest bardziej szaro, mokro i chłodniej… Synoptycy nie pozostawiają złudzeń: „Letnie sukienki schowajmy do szafy” – czytam na stronach popularnego serwisu.

Nie daję zgodny na taki stan rzeczy, ale co zrobić? Jak wiemy – to był epokowo skopany rok!

No, niech mi tylko ktoś powie, że klimat się ociepla. Usłyszy zdecydowane: Wrrrr. Cóż, bez wątpienia, mamy zmiany, ale czy w środkowej Europie JEST CIEPLEJ??? Wierzę, że starsi Czytelnicy, sytuację ocenią według indywidualnych spostrzeżeń…

Żeby nie skrzeczeć więcej, chcę przekazać Wam trochę niedawnego słońca i kolorów. A więc przypominam/kontynuuję refleksję na temat nadzwyczajnej serii Barbie, która zadebiutowała ponad dekadę temu (2009r.), mając wielkie aspiracje rynkowe.

Niestety, szybko okazało się, że nowatorskie ambicje, zostały skurczone do masowego zysku.Zamiast modnych, w pełni plastycznie artykułowanych lalek, mamy masę etnicznych/multikulturowych moldów, zanurzonych we współczesnej estetyce, jednak osadzonych na tanich, sztywnych ciałach…  


Plusem projektu, są realistyczne figury lalek. Prawdziwym hitem, okazały się puszyste postacie w typie: curvy... Jedną z nich jest - Barbie nr 144 z br. na moldzie, który pokazałam Wam w ostatnim poście, czyli: "ALEC",

Lalka bardzo zyskała w zmienionym stroju (względem firmowego-pudełkowego).

Kto by pomyślał, że twarze na tej samej matrycy mogą się aż tak bardzo różnić...?... 

Zwróćcie uwagę na różnice w makijażu, jakie cechują lalki z poszczególnych lat... 

O Lakshmi (jednej z pierwszych Fash, na moldzie "Goddess"- 2015r.), pisałam m.in.: TUTAJ:

 http://simran1pl.blogspot.com/search/label/Fashionistas?updated-max=2017-03-06T10:20:00-08:00&max-results=20&start=7&by-date=false

Letnią, plażową sesję zaaranżowałam w miejscu, usytuowanym raptem kilkanaście minut spacerem od mojego domu...

Jeszcze rok temu rosły tam wielkie brzozy, połacie wrzosów i w jesiennym sezonie - smakowite kurki. Przez komórkę, informowałam Babcię o statystykach zbiorów. Choć już nie wędrowała z łubianką obok mnie, i tak miałyśmy wielką frajdę z tej telefonicznej relacji... 😀 W końcu od czego jest pamięć i wyobraźnia!?

Niespodziewanie, wystarczył dzień, by las przekształcił się nagle w plażę. Z czasem, siadałam tu z telefonem i pośród miniaturowych sadzonek dębów/brzóz/świerków, rozmawiałam z przyjaciółmi, lub... 

fotografowałam lalki.





Tamtego dnia, przy blisko 40 stopniach na 
+ (C), moim artystycznym działaniom, z oddali przyglądał się młody jeleń...  



To było jedno z tych cudownych, upalnych popołudni, w których w lesie spacerowały jedynie mrówki. Ciepłolubna kobieta z lalkami i z aparatem, miała szerokie, bezludne pole do popisu! :-D  

(to był mój 444 post 😀)

Tutaj zaś, zapraszam Was do przeczytania historii prawie kryminalnej 
- zwłaszcza tych, którzy nie znają jeszcze tożsamości owej pięknej ćmy o opalizujących skrzydłach...



czwartek, 27 sierpnia 2020

Barbie Fashionistas 123 – Alec/Anita

Ma ponad 31 cm wzrostu i jest sztywna jak przysłowiowy kołek. Odrobinę ratuje ją lekko ugięta lewa rączka, co symbolicznie odróżnia ją od tanich, mattelowskich plażówek z lat ’80(-początek’90) XX w. Dzięki temu, pozując do zdjęcia, może choć odrobinę objąć drugą lalkę w tali, czy uchwycić gałązkę w plenerze. 


Piękna, szeroko uśmiechnięta buzia w stylu Juli Roberts, zaprojektowana w 2016 r., nazwana przez Kolekcjonerów (nie pytajcie, czemu) Alec, nasadzona na ciałko rodem z kostnicy – jest przykładem zmarnowanego potencjału… Współczesny kapitalizm uczy nas, że za 3-4 dychy (pln) jeśli kupisz już coś ładnego, to nie oczekuj po tym funkcjonalności. Cud, że Barbie 123, dali przyzwoite ciuchy i fioletowe martensy w róże… Wszak Mattel mógł bluzkę nadrukować na ciele lalki, a buty wmoldować w smukłe stopy. Ot, jednorazowa zabawka dla pięciolatka…. Na szczęście tak się nie stało.


Ta seria Fashionistas, została wyprodukowana już w Indonezji, zatem nie nosi znamion typowego dla chińskich serii, ekonomicznego sabotażu. Nie ma więc zezna, ani krzywych ust na policzku 😉

Projektant dał jej za to po raz pierwszy w historii tej produkcji – cieniutkie realistyczne warkoczyki. To już nie plecione sznureczki, jak to się zdarzyło kiedyś w przypadku Flavas, nie zwijane pasemka, a la dready, ale miniaturowe warkoczyki w stylu celebrytki Brandy (1999 r. – Mattel wydawał tę uroczą postać minimum 5 razy, z czego przynajmniej 3 miały wspomnianą fryzurkę).

 Multikulturowy mold ochrzczono mianem: Alec.



Dla mnie to Anita - na cześć mej idolki z lat szczenięcych: Anity Doth z holendersko-surinamskiego duetu 2 Unlimited. 


To była dopiero rewolucja w sferze muzyki rozrywkowej! Dynamiczne rytmy, świetnie przeszły próbę czasu – wciąż doskonale się przy nich tańczy. Dziś mało która wokalistka sceny dance, ma tak mocny głos i taką charyzmę...   

Czy ktoś z Was ich jeszcze pamięta??? 😊

wtorek, 18 sierpnia 2020

BMR 1959 Dolls


Dziś będzie mniej słów, bo lalki z projektu "BMR 1959", są chyba wszystkim znane.

Od 2019 r. Mattel wyprodukował 2 serie pod tym szyldem... Łącznie 10 niejednoznacznych postaci: 7 dziewczyn i 3 facetów o różnej posturze i wzroście, a także z najbardziej zaawansowaną artykulacją, jaką firma wymyśliła.




Marzy mi się kilka lalek z tej serii. Póki co - mam, tylko jedną. Ale za to: jaką! 



Jeśli miałabym do czegoś przyrównać ten projekt, to najbardziej kojarzy mi się z Flavas (2003-2004). Choć tamte lalki, miały nieco komiksową estetykę - zręcznie odwzorowywały uliczny styl w modzie, multikulturowe typy urody i niestandardowy sposób bycia. 

Tu mamy bardzo realistyczne moldy: starsze i nowsze, a także zabawę konwencją. Oto po raz pierwszy pojawił Ken-Gej, facet z jasno-zielonymi włosami i makijażem! ;-) To prawdziwa rewolucja społeczna i kulturalna, odwzorowana w niewielkim kawałku plastiku...Cokolwiek o tym sądzić?... Lalka jest bardzo charakterystyczna. 

Seria "BMR 1959", w przeciwieństwie do wspomnianej "Flavas", ale też "My Scene", czy "Generation Girl", ma na celu opisywać współczesność. Niestety lalki nie posiadają nie tylko własnych (nadanych przez producenta) życiorysów, ale nawet - imion, do których przyzwyczaił nas Mattel! Ta anonimowość trochę niepokoi...




Sesję stworzyłam w Warszawie podczas dwóch wizyt. Jedna to tzw. "moje dawne rewiry". 


Sąsiednia ulica, gdzie biegło się po zakupy...
Piekarnia, garmażeria, spożywczy.
Dziś - tylko kawiarenki średniej klasy.

Podwórko, na którym bawiłam się z koleżankami pod oknem chrzestnego ojca. 



Brama, gdzie przez kilka dekad mieściła się moja ulubiona pasmanteria... Gdzie Babcia i Mama wpadały po drobiazgi...


Żal, że nie zdążyłam pożegnać się z uroczą Panią, z którą przez kilka ostatnich lat prowadziłyśmy ciepłe, ciekawe rozmowy... 

Zainteresowanych sezonowym, kolorowym muralem, zapraszam TUTAJ:

https://simran2pl.blogspot.com/2020/08/malarsko-na-patelni.html

Kto chce przyjrzeć się z bliska dostojnemu motylowi, 


Kto zaś ma ochotę zobaczyć jak pielgrzymując spontanicznie 25 km, uczciłam 100-rocznicę Bitwy Warszawskiej, może spojrzeć TU: https://simran2pl.blogspot.com/2020/08/15-16-sierpnia-legionowianie-swietuja.html






Do miłego! 😘