Czy Wy też, tak jak ja tęsknicie za lalkami Roberta Tonnera?... Kiedyś brakowało mi multikulturowości i pokazania niedoskonałości urody, a więc realistycznego obrazowania (czyli dokładnie tego, czym od kilku lat raczy nas Mattel). Dziś usatysfakcjonowana powyższym, tęsknię do wyrafinowanej urody i strojów uznanych za ponadczasowo eleganckie. Pewnie dlatego, że wiele firm zaczęło tworzyć lalki inne niż białe, a współczesna moda, owy znak czasów stała się normą - zaczęłam wzdychać nostalgicznie do klasycznych sukien, żakietów, stylowo ułożonych włosów. Właśnie większość lalek Tonnera reprezentowała ten model.
Oczywiście wielokrotnie narzekałam, tak jak większość Kolekcjonerów na obniżającą się jakość tonnerowskich produktów, ale mimo wszystko nie można było ująć im piękna. Owszem, są kooperacyjne z Effanbee - Patsy - niby dziecięce lalki Tonnera, ale nie zwalają ani oryginalnością, ani wykonaniem. Może narażę się ich fanom, ale dla mnie wiele z nich to takie ciut przerysowane "stare-malutkie", smutne istotki o wielkich przerażonych oczach i zbyt dużych główkach. Brak im finezji kultowych już dam, takich jak Tyler, Cami, Antoinette, czy Jac...
Czemu Robert Tonner zrezygnował z kontynuacji swojego dotychczasowego dorobku? Może macie jakieś szczegółowe informacje? Nagła decyzja o zamknięciu sklepu, strony internetowej, "kliniki" lalek, oraz likwidacja maila i numeru telefonu, w Sylwestra 2018r. wydały mi się bardzo histeryczną decyzją. Bez poszanowania dotychczasowych fanów i klientów. Ale kto wie, może stała za tym jakaś osobista tragedia, a nie chęć zysku?
Tak, czy inaczej, z perspektywy czasu, żal mi wszystkich sprzedanych Tonnerek. Nie było ich wiele, bo też w ogóle stanowią tylko skromny podzbiorek w mojej kolekcji, lecz rozstanie z każdą jedną było złą decyzją.
Dziś, po 2 latach przypominam Wam Louise Devereaux z projektu Devereaux Sisters (2008). Szczegółowo pisałam o niej TUTAJ:
https://simran1pl.blogspot.com/2019/01/devereaux-sisters-part-2-louise.html
Ta zimna dama noir, idealnie komponuje się z mroźną aurą. To kolejna sesja, którą wykonałam w tym miesiącu. Wprawdzie takiego śniegu już u nas nie ma, a i zamiast -12 stopni mamy - 2, ale zima wczoraj wróciła, więc od razu zrobiło się jaśniej.
Na zakończenie: kilka bajkowych,
Zaś to światełko symbolicznie poświęcam tym 70 000 "nadprogramowych" ofiar - osobom, które zmarły nie na chińską zarazę, ale na skutek odcięcia Polaków od i tak już kulawej służby (nie)zdrowia. Szkoda, że nikt nie wykrzykuje tych danych na ulicach...
Zapraszam Was też TUTAJ na śmieciowe podsumowanie ubiegłego roku:
http://simran4.blogspot.com/2021/01/podsumowanie-2020-r-po-zarazie-pozostay.html
A także TUTAJ: http://simran2pl.blogspot.com/2021/01/zabytkowy-mikoaj-z-twarza-z-wosku.html
gdzie na zakończenie sezonu świątecznego pokazuję zabytkowego Mikołaja z ... twarzą z wosku: