Dziś proponuję Wam kolejny post z morza zaległych wpisów. A, że dotyczy wyjątkowego wydarzenia obfitujęcego w iście muzealny wysyp wszelkich możliwych lalek, jakie moje oczy widziały, nie widziały, a niektórych nawet mózg nie dałby rady wyśnić, post podzieliłam na odcinki. Obiecuję mało gadać i dużo pokazać. A o czym konkretnie mowa? 14 X 2017r. , miałam przyjemność być na IX (a 4. w moim życiu) ogólnopolskim Zjeździe Kolekcjonerów Lalek. Jak co roku zmotywowała mnie Shi (dziękuję Ci, Kochana) i tak znowu bawiłam się doskonale, zostawiając za sobą aktualne wtedy trudne sprawy, a ich miejsce wypełniając bodźcami, które nakręciły mnie pozytywnie na najbliższy miesiąc i zachęciły do kilku owocnych sesji fotograficznych w godzinach wolnych od pracy. Ich wyniki pokażę Wam niebawem :-)
I tak, jak co roku Zjazd odbył się pod logo Doll Plazy, której kiedyś byłam członkiem. Niespodzianką okazała się dla mnie ilość Osób (ale 80 % nowych twarzy; a zatem błoga anonimowość, podziałały kojąco). Co mogę powiedzieć? Rewelacyjna lokalizacja, radosny rozmach, trochę starych, trochę nowych schematów programowych, krótko mówiąc: to był chyba najbardziej udany Zjazd w jakim uczestniczyłam. I WRESZCIE mimo mód na taki, czy inny rodzaj, firmę, tworzywo, gabaryt - Uczestnicy przynieśli naprawdę wszystko, co tylko z lalką jest kojarzone ;-). Co dla mnie szczególnie ważne, wróciły Barbie, były też różne vintage. Cudowny przekrój prez style i epoki...
A w następnym odcinku, to czego mózg nie mógł pomieścić ;-)
CUDA bezwzględne!!!
Zapraszam też na drugiego bloga:
ileż tam lalkowego dobra!
OdpowiedzUsuńSindusia AA to mój sen,
może kiedyś się ziści:)
Ponieważ stare Sindy to nie moja bajka (nie to, że mi się nie podobają, ale nie mam nawet jednej reprezentantki gatunku), dysponuję skromną wiedzą w tym temacie. I powiem Ci, Ineczko, że aż do ubiegłorocznego Zjazdu nie miałam pojęcia o istnieniu tej laleczki w wersji AA. No - jest rewelacyjna, poprostu!
Usuńzaciekawił mnie men z końca postu -
OdpowiedzUsuńkimże ów przystojniaczek jest w
czerwonym kubraczku i brąz butach?
... wygląda mi na jakiegoś Action-Mena :P
Usuńale mogę się mylić ;-)
Też mnie zaciekawił, stąd fotka. Nie było wtedy właścielki, bym mogła czegoś się dowiedzieć, ale to bez wątpienia jakiś celebryta vintage.
Usuńretrokowboy :)
Usuń:-D
Usuń... i to to ja rozumiem :)))
OdpowiedzUsuńna takim spotkanku ma być wszystko :D
Było - naprawdę :-)
UsuńJak widać, było co oglądać i do czego wzdychać. :)
OdpowiedzUsuńBa. Od tego wzdychania zadyszki dostałam ;-)
UsuńWspaniałości! Może kiedyś też będę mogła wziąć udział w takim Zjeździe! Tyle lalkowego dobra...ech!
OdpowiedzUsuńZapraszamy serdecznie, Oleńko :-)
UsuńWspaniała różnorodność, wiele ciekawych lalek Barbie, które uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńThank you for your visit and nice comment.
OdpowiedzUsuńA ja po raz pierwszy nie wzięłam na Zjazd żadnej Barbie...
OdpowiedzUsuńNO nie .... akurat w tym roku nie mogłam pojechać! Nie przeżyję :( mogłybyśmy się spotkać!! Nic to, nie tym razem to innym :)
OdpowiedzUsuńLalki na zjeździe jak zwykle piękne! i potwierdzam, lalki "od sasa do lala" ... dużo pięknych i z różnych "bajek" kocham ten misz masz! bo jest wszystko i każdy znajduje coś co zna, co mu się podoba i zawsze coś nowego! No i można dotknąć fizycznie nie tylko lalkę ale i drugiego człowieka!
Mam nadzieję Kira, że spotkanie naładowało Cię energetycznie na dłuuuugi czas!! Buziak ogromny i czekam na Twoje (tym czasem skitrane gdzieś w czeluściach Twojego sprzętu elektronicznego) zdjęcia, przemyślenia i ciekawe zapiski i komentarze otaczającej Cię lalkowej i nie lalkowej rzeczywistości!! :*
Bardzo serdecznie Ci dziękuję. Mam nadzieję, że spotkamy się w tym roku :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie to spotkanie na żywo drugiego Pasjonata jest szczególne intrygujące i czasem stanowi początek krótszej lub dłuższej relacji.
Plon Zjazdu był imponujący! Bawiłam się świetnie. Odbyłam rozmowę, ktora pomogła mi zrozumieć wydarzenie sprzed lat. Nawiązałam nową znajomość. Wszystkie słoneczne dni tamtej jesieni, w chwilach wolnych od pracy, wykorzystałam na fotografowanie lalek, co bardzo mnie wyciszyło.
Tymczasem nowy wpis poświęciłam... neewsowi :-)
Buziaki.
Oczopląs totalny :)
OdpowiedzUsuń