Zwolnienie podreperowało mi siły; urlop, to ugruntował, pozwalając wypocząć i odrobić część zaległości. Tak długiego wypoczynku nie miałam od kilku lat ;-) Ale co ciekawe, na blogi i lalki, totalnie zabrakło mi czasu. A może podświadomie, wolałam omijać komputer?... Wybaczcie więc, że jeszcze nie odpowiedziałam na Wasze komentarze...
Z vinylowymi pięknościami udałam się na spacer tylko raz: w przedburzowe, gorące jak zwykle w tym roku popołudnie, odwiedziłyśmy z Ineczką Ogród Saski. Historyczne miejsce Warszawy, znakomicie komponowało się z dekadencką urodą Siostry Devereaux - Renee. To jedna z dwóch pań, które kupiłam sobie samodzielnie, na ubiegłoroczne, okrągłe urodziny - nie byłam w stanie jednorazowo zabrać obu na wycieczkę do stolicy, jeszcze przy tak niepewnej aurze ;-) O tym, jak wielkie mam zaległości nie tylko w sprzątaniu, ale i w rozrywce, niech świadczy fakt, że dopiero po przeszło roku bytności u mnie, miałam czas zrobić Renee ciekawe zdjęcia.
Renee i Louise Devereaux, pozytyw i negatyw, w duchu noir, pomyślane są tak, by ich ubrania były wymienne. W końcu, nawet jeśli reprezentują całkiem inny typ urody, są siostrami ;-)
Idea narodziła się w głowie Roberta Tonnera w 2008 r.
Ubrania i detale zachwycają, ale buty Renee, rozpadły się niemal totalnie podczas tej niedługiej sesji.
CDN...
Dzisiejsza pogoda (w Warszawie plus 33 stopnie w cieniu), skutecznie zablokowała Babcię w domu, tak więc nie mogłyśmy wziąć udziału w obchodach rocznicowych Powstania.
Zapraszam na spotkanie z ostatnimi Powstańcami do... Legionowa. Dziś minęło równe 7 lat, odkąd sprowadziłam się na obrzeża tego miasta ;-)
simran2pl.blogspot.com
Renee is a beautiful doll, and the outfit is stunning! The blonde sister has a softer appearance, which I like very much :-). I hope the shoes can be repaired? Is it the glue? I have several Tonner shoes that fall apart!
OdpowiedzUsuńThe photos are beautiful!
Do you have Louise too?
(questions, questions ;-D)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńThank you very much. Both sisters are so beautiful, despite the contrasting beauty, that I will not be able to choose a nicer one. I have both ;-)!
UsuńThe shoes are made of plastic. Thin strips broke. I think I will not be able to fix them - I have to create new ones. ;-(
Serdeczne pozdrowienia dla Babci. :)
OdpowiedzUsuńPanna piękna, ale stroju w taki upał jej nie zazdroszczę. Co prawda lalki podobno nie odczuwają zimna i gorąca. ;)Pozdrowionka. :)
Dziękuję Ci w imieniu Babci :-)
UsuńTeż cały czas w trakcie sesji myślałam: Rany, człowiek przy tej temperaturze padłby sztywny w takim odzieniu...
Na szczęście lalka dała radę bez uszczerbku na zdrowiu ;-)
Nad wyraz poważna i dystyngowana a przy tym niezwykle piękna lalka! Zadumana i spokojna...
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia dla Babci i dla Ciebie, Kiduś :-)
Dziękujemy Ci, Oleńko gorąco, zgodnie z sercem i przesłaniem tegorocznego rekordowo gorącego lata :-)
UsuńSesja wyszła przepięknie, jakby czas się zatrzymał w epoce tych pięknych strojów, kapeluszy i zupełnie innego życia. Lalka jest wspaniała, cieszę się bardzo, że ją pokazałaś. Strój zachwyca.
OdpowiedzUsuńA upały odbierają chęci do robienia czegokolwiek bez względu na wiek...
Dziękuję serdecznie:-) I ja miałam wrażenie, że tą sesją dotknęłam metafizycznie minionego...
UsuńMnie upały tylko dodają energii, nawet jeśli ciało czasem zapala czerwoną lampkę, mówiąc, że nie mam już 15 lat ;-). Trudno mi oprzeć się wspomnieniom gorących, mega-kreatywnych lat czasu dziecięcego i nastoletniego, które mimowolnie zachęcają do bieżącej aktywności ;-)... Gdy niebo jest codziennie szafirowe, nawet zwykły krzak, czy znak drogowy, w takim kontekście zyskuje rys piękna ;-) I chyba nawet najbardziej pokiereszowana dusza nie umie się totalnie smucić. Pewnie dlatego w tzw."ciepłych krajach" mimo biedy materialnej, depresja jest rzadkim zjawiskiem.
Pozdrowienia dla Babci i dużo uścisków <3
OdpowiedzUsuńCiekawe czy tej Twojej cudnej nie za gorąco w tym futrze? :P
Buziaki <3
Dziękujemy Ci, Ewuniu!
UsuńLalki wbrew pozorom, wykazują dużą wytrzymałość na skrajne warunki atmosferyczne ;-)
ha! teraz widzę, cóżeś robiła
OdpowiedzUsuńgdy ja Morskich Zwodnic i
Trytonów tam wypatrywałam :D
O, baaa! Przyzywałyśmy czasy minione... ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. Swego czasu rozważałam kupno sióstr.
OdpowiedzUsuń