Smutno mi bez mojego kocura... Co gorsza, jego siostra wpadła w depresję. Jak tak dalej pójdzie, czeka mnie wizyta u weta. Do tego psuje mi się komp, źle działa internet - blog zatem, może nagle zamilknąć... Kolega informatyk mówi, że strasznie daleko mieszkam. Jasne, na Alasce.
Krótko mówiąc: miewałam lepsze dni.
Dziś przedstawiam jedną z moich ulubionych Flavasek - P.Bo. Żeby nie czuła się zagubiona w tej ponurej scenerii (stara sesja na mojej spalonej działce), partneruje jej Liam (a raczej jeden z Liamów, bo i ten chłopak miał kilka swoich wcieleń).
P.Bo czaruje mnie delikatnością i w tej wersji - niejednoznacznością urody. Ciemne oczy i konkretna ich oprawa, w zestawieniu z bladą cerą oraz miodowymi włosami, dodają lalce jakiegoś starożytnego piękna, nienazwanej klasy, arystokratycznego ducha...
No i... happy end. Nareszcie po tej samej stronie! :-)
A tu już porównanie ciałek. Widać, że eteryczna blondynka jest najwyższa spośród dziewczyn Flavas. Na zbiorczej fotografii, P. Bo w wariancie z gołębimi oczyma i niemal białymi, długimi włosami.
Cóż, nie każdy rozsmakował się w tych lalkach, którym bliżej do postaci Disneya (tu, wraz z Megarą bohaterką "Herkulesa"), niż do Barbie. Ale mimo tego, że są jak z komiksu, trudno nie docenić ich naturalnego pozowania, oraz wyraziście zaznaczonych charakterów.
Komp mówi "pa - pa", więc na dzisiaj - niestety koniec.
Wysokość: 29 cm.
Tworzywo: plastik
Cechy szczególne: nowe ciało wykreowane przez Mattela.
Sygnatura: 2003, Mattel, Inc
Data produkcji: 2003
Kraj produkcji: Chiny
Height: 29 cm.
Material: Plastic
Special features: new body created by Mattel.
Signature: 2003, Mattel, Inc.
Date of manufacture: 2003
Country of production: China
Jest bardzo ładna i kilka razy zastanawiałam się nad kupnem- czasem migają po Allegro. Niestety, ich duże głowy trochę mnie zniechęciły. To lalki, które chyba lubią mieszkać stadnie. Natomiast z całą pewnością będę polować na samczyki :)
OdpowiedzUsuńLove story bardzo ładne, dobrze, że udało im się w końcu spotkać.
P.Bo wyszła na Twoich zdjęciach wyjątkowo ładnie. Mam jedną, rudowłosa, ale nie wygląda tak wdzięcznie (albo nie umiem jej upozować lub docenić). Flavas było świetną serią, bardzo żałuję tego, ze Matttel po porzuceniu Flavas nie zrobiło innej, równie współczesnej i realistycznej linii lalek. Bardzo lubię obydwu facetów, brzydale z charakterem, do tego w miarę zginalni.Z kobiet moja ulubienicą jest Happy D, ta z czarnymi warkoczykami, ma taką smutną twarz.
OdpowiedzUsuńSamce zdecydowanie są charakterne i bardzo, bardzo współczesne. Tak, Flavas dobrze korelują z innymi lalkami o większych głowach: My Scene, Disney. Przy nich zyskują, przy zwykłych Barbie trochę tracą.
OdpowiedzUsuńTa P. Bo po prostu jest ładna, dużo delikatniejsza niż ruda, ale fakt, zdjęcia dużo dają. Nie wierzę w brzydkie lalki. Odpowiedni strój, dobrane tło i upozowanie, nawet z paskudy wydobędą duszę :-)
Mnie w tych lalkach podoba się właśnie ich smutek, refleksyjność, pewnego rodzaju dojrzałość. W tym także są współczesne.
Mattel z wyjątkiem kolekcjonerskich chyba już w ogóle odszedł od realizmu. Obecne wodogłowia odziane w brokatowe zbroje, z pewnością nie są ani prawdziwe, ani ładne!
fajnie, że są tak różne - i wzrostowo i urodowo - też uważam, że nie ma brzydul - tylko fascynacji nimi czasem brak... żałuję, że odkryłam je tak późno...
OdpowiedzUsuń