Dziś tylko na moment wyskakuję z moich obowiązków zawodowych, aby pokazać Wam niezwykłe porceloanowe lalki, które po wielkim pojedynku na Allegro wylicytowałam 6 lat temu. A także oficjalnie zaprezentować Nadzieję - córkę Hołoty i Belzebuba, która przyszła na świat 2 X 2017r.
I z ukochanym tatą:
Chodziłyśmy tam całe lato, aż do początku września, kiedy trzeba było wreszcie wrócić do Polski. Rok szkolny już się zaczął, a ja nadal balowałam na Północy ;-) Ze dwa razy zaszłam tam samodzielnie, odbywając codzienny spacer z psami, aby popatrzeć i pomarzyć. Niestety, nie było nas stać nawet na najmniejszy drobiazg...
Koty liczą ok. 40 cm. Dopiero teraz widzę, jak bardzo zakurzyła się ich odzież. Nabyłam je praktycznie w idelanym stanie; jedynym mankametem, była sklejona nóżka kotki, o czym sprzedawca nie poinformował.
Chłopczykowi nadałam imię Jukon, dziewczynce - Freja. Tak nazywały się nasze psy :-)
Wysokość: ok. 40 cm
Tworzywo: porcelana, tkanina
Sygnatura: brak
Rok produkcji: nieznany
Kraj pochodzenia: może Wielka Brytania?...
Kocie lalki sa niesamowite <3 Natchnelas mnie inspiracja zeby sobie cos w podobnym guscie wyczarowac z modeliny <3 <3
OdpowiedzUsuńA Twoje osobiste,puszyste klebki kociego futerka sa przekochane <3 <3 <3
Ba, mnie się takie marzą z ceramiki, ale wciąż życie rozpływa się w innych aktywnościach...
UsuńTy pewnie zrobisz je i szybciej i lepiej :-)
Nadzieja ma wielce psotny
OdpowiedzUsuńwyraz pyszczka, nawet może
i dość buńczuczny...
kocie laluchny BAJECZNE!!!
Po TAKICH rodzicach, ma się ten charrrakterrrrek ;-)
UsuńKocie lalki są niesamowite. Nigdy takich nie widziałam. Ja bym chyba nie mogła spać, gdybym mając takie cuda nie znalazła w necie o nich wiadomości. Żywe kocie maleństwo jest urocze, a tata taki dumny. :)
OdpowiedzUsuńhttps://pl.pinterest.com/pin/114138171776512431/
UsuńOtóż, to. Gdybym ja była pologowana na tych wszystkich koszmarnych portalach, które ograniczają swobodny dostęp do wiedzy - dawno bym je namierzyła w potoku innych lalek tego typu, których jest całkiem sporo...
OdpowiedzUsuńNiestety, właśnie Pinterest jest takim pazernym typem - i nie mogę tam zaglądać.
Tata i córka bardzo się kochają :-)
Cat dolls są niesamowite! Oni są naprawdę wyjątkowe i piękne. Życia kociak jest urocze :-)
OdpowiedzUsuńThank you for your visit. Live cats are nicer, but porcelain live longer ;-)
UsuńCudne jest maleństwo <3
OdpowiedzUsuńKiduś resztę też pogłaskaj ode mnie :D
U mnie Rysiaczek ze swoją córcią też się bardzo kochają,
ale matka to już nie koniecznie jest z nimi, hm raczej obok woli ;-)choć nie ma wyboru i jakoś ich akceptuje :D
Super, że u Ciebie też jest taki układ kocio-koci, Ewuniu ;-) A może mamusia jest po prostu zazdrosna o córę ??
UsuńŻywe Kiciały zdecydowanie są głównymi bohaterami tego postu... (miziałabym), ale i lalkowe koty bardzo mi się spodobały. W sumie to nawet te drugie zszokowały, bo lalek-kotów, poza monsterkami i jakimi hybrydkami nie widziałam. Superkowe :-)
OdpowiedzUsuńNooooo, ja żyję z tym obrazem pod powiekami od dość dawna... Szkoda, że lalek tego rodzaju jest tak mało na współczesnym rynku ;-( Wszak tak bardzo lubimy zwierzęta...
UsuńOgromnie interesujące lalki-koty! Nie widziałam jeszcze takich! Oczami wyobraźni przedstawiam sobie taki sklepik z pamiątkami...musiał być przeciekawy! Twoje miękkie kulki z charakterem są kochane, słodkie i do głaskania :)))
OdpowiedzUsuńSerdeczności Kiduś ♥
Ten sklepik WTEDY, miał rangę obiektu z innego (lepszego) wymiaru... Ileż to razy z ambiwalentnymi uczuciami wracałyśmy do niego we wspomnieniach... Polkom z przełomu politycznych systemów, śniły się w marzeniach takie cuda na ich ziemi... Tymczasem codzienny kontekst, zdominowała tania chińszczyzna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko, Oleńko.