Jeśli czegoś nie pokręciłam, to dziś, oprócz 92. urodzin mojej Babci, obchodzimy zgodnie z Kalendarzem Szarej Sowy - Dzień Lalek Monster High (tzw.: "Monsterek").
Tym popularnym, niezwykłym postaciom w stylu fantasy, poświęciłam na moim blogu kilkanaście dokładnych wpisów. Zainteresowanych historią projektu (2010 - ... ), odsyłam zatem pod tag: "Monster High".
Dziś więc tylko symbolicznie, aby zaznaczyć datę, prezentuję lalkę podwójnie nietypową, bo nie dość, że to OOAK na moldzie Clawdeen Wollf, prawdziwej weteranki MH, istniejącej od pierwszego wydania w 2010 r. , do roku bieżącego, to jeszcze owa Clawdeen jest wiernie oddanym przez anonimowego Chińczyka klonem mattelowskiej postaci! ;-)
Może się ujawni po przeczytaniu mojego wpisu?
Poranki są mgliste, dnie bezchmurne, niemal letnie (+ 22 stopnie), noce zimne - a wszystko to, leci przed siebie na łeb na szyję, zostawiając człowieka z poczuciem żałosnej bezradności wobec bezwzględnej siły Czasu...
I dobrze, jeśli mamy jakąś Stałą, której możemy się chwycić, by nie upaść na twarz.
Moją stałą od dłuższego czasu są lalki. One nie chorują, nie zdradzają, zawsze są :)
OdpowiedzUsuńJesień to bardzo trudny czas, ale skoro wszystko przemija zbyt szybko, to ona też. Pozdrawiam.
Wiesz, u mnie właściwie też tak jest ;-)... Lalki i własna twórczość, są zawsze w moim życiu, nawet jeśli czasem zmieniam główne nurty, nigdy nie zdradzam dawnych fascynacji, nie odcinam się od nich, nie wyrzucam, nie zastępuję innymi "cudami wiankami".
UsuńI sama też nie jestem zamieniana na nowszy model B-)
Jesień bardzo lubię, ale nie cierpię przemijania, tego ciągłego maratonu - byle do przodu... Jesienią, po prostu czuje się to mocniej.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki Kiduś za przypomnienie :0 już nadrobiłam u siebie :)
OdpowiedzUsuńOstatnia fotka powala, aż gębę otwarłam z podziwu i zachwytu :D
Czy u Ciebie w lesie, oprócz grzybów, to na brzózkach rosną lampionki dyńkowate?
Wilczasta piękna :)))
Kiduś WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
a nade wszystko DUUUUŻO ZDRÓWKA dla Twojej Babci :) :) :)
Dziękujemy gorąco, Ewuniu! :-)
UsuńWidziałam zjawiskową Franię u Ciebie... Ależ ona piękna!
Lampiony zatachałam do lasu wraz z lalką. Moja sesja w godzinach tzw.: "bezludnych" przyciągnęła potężną sukę owczarka niemieckiego. Pan z oddali wołał: "Karmen!", ale ona chyba po raz pierwszy zobaczyła coś takiego w lesie, bo ani jej się śniło wracać do właściciela. Pan przeprosił mnie, że przeszkodził ;-) Zapewniłam go, że nic się nie stało.
Cudna jesień i grzybki. Wymarzona sceneria dla Monsterki - Wilkołaczki. A Babci dużo zdrówka życzę. :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy, Sówko!
UsuńA Wilko-Lisa, las zawsze będzie ciągnął ;-)
Grzybki wylądowały w słoiczku i suszeniu.
Piękne zdjęcia. Właśnie dlatego ,że wszystko jest takie ulotne jest dzięki dzięki temu piękne. Kilkadziesiąt razy w życiu mamy możliwość przeżywać każdą z por roku cieszyć się zapachami i smakami. Chwila moment będą święta i zapach pierniczków. Jedyne czego naprawdę żal to ludzi którzy przemijają...
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńTaaak... Ludzie znikają bezpowrotnie, pozostawiając po sobie przerwane na zawsze rozmowy - bez możliwości odkupienia Rozmówcy na Allegro ;-S
Święta to dla mnie chyba najsmutniejszy okres w kalendarzu... Na szczęście (z mojego punktu widzenia) w polskiej tradycji nie trwają zbyt długo, więc szybko po nich można myknąć w wir codzienności :-)
Jak zwykle przegapiłam, ale sesję lalkową można łatwo nadrobić. Gorzej z ludźmi, w rzeczy samej...
OdpowiedzUsuńOj, tak - gorzej, a nawet fatalnie. Pozostaje tylko ból i niedopowiedzenia.
UsuńAle czasem sobie myślę, że równie kiepskim jest odkrycie faktu, iż kupę czasu przepuściliśmy na relację, która wcale nie była tego warta. Przegadaliśmy godziny z kimś, kto traktował nas jak kino, zabawkę i zabrał się z dnia na dzień, bo się nami znudził, znalazł nowszy model. A ktoś autentycznie serdeczny, mniej ekspansywny, czekał i czekał na nasz czas...
Bardzo ładna jesienna sesja zdjęciowa, w połączeniu już z klimatem Halloween :) A Twoja Lisica chociaż Monsterkowa to ma współczesny i oryginalny wygląd :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie, Neytiri :-)
UsuńNadal nie wiem, kto jest Autorem tej pięknej Lisicy-OOAK...
Lisiczka nad wyraz kochana i wielce pasująca do jesiennego krajobrazu :-)
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia i pomyślności dla Twojej Babci!
Dziękujemy gorąco, Oleńko! :-)
UsuńSuper sesja. :) Trzeba korzystać z pięknej jesieni.
OdpowiedzUsuńSama nie mam ani jednej Monsterki, więc u mnie nie ma wpisu na ten temat. Ale chętnie pooglądam u Was. :)
Nie niestety przelecal dzien monsterek. Twoja jest sliczna a zdjecia wszystkie bardzo mi sie spodobaly <3
OdpowiedzUsuńW sumie nie dziwię się zbyt mocno... Patrząc na estetkę Twoich dzieł, jakoś nie widzę tam klimatu "Monster".
OdpowiedzUsuńZłota jesień w tym roku dała Polsce czadu ;-) a mnie możliwość zatrzymania piękna Natury w kadrach...
Lisica w swoim żywiole!
OdpowiedzUsuń