niedziela, 19 grudnia 2021

Lalka autorska. Kot Czarnobyl. Hand Made.

Ta kameralna grupa Osób, które były do niedawna na moim FB -  około roku śledziła ów projekt (jego początek wykwitł w październiku 2020 r.).

Chciałam stworzyć ceramiczno - tekstylne koty i psy różnych rozmiarów; ot, takie ciepłe, plastyczne rodzinki wprost wymarzone do zdjęć ;-) 



W wyobraźni przymierzałam się do scen rodzajowych z lalkami własnego autorstwa... 


                                                       Tak wyglądał Etap I (po wypale)







Niestety. Rządowe restrykcje sanitarne, które po prawie 2 latach wdrażania w czyn codzienny, jak pokazują statystyki - nie zatrzymały Zarazy 👿- skutecznie za to zniszczyły m.in.: naszą budowaną od ponad 7 lat wspólnotę lokalnych artystów... Rozdeptano personalne więzi i twórczy zapał.

Na krótką metę można oczywiście tworzyć wyłącznie w domu, ale kiedy kaganiec coraz mocniej się zaciska i nie widać końca tego szaleństwa - ulatuje cała wena ;-( Tak było niestety również w moim przypadku.





Stąd (póki co) ukończony został tylko CZARNOBYL - sztuk: 1.



Wciąż nie doszyłam mu ogona (tak, wiem - hańba dla kota, ale to akurat da się naprawić). Pierwsze spodnie też były do kitu, dlatego aktualnie korzysta do zdjęcia z garderoby Kena "My Scene". Drugie portki zszywam mozolnie. Jeśli czas i Los zezwolą, kot okryje swój kuper moją tekstylną, udoskonaloną  konstrukcją ;-)


(ujrzeć minę prawdziwego Czarnobyla, gdy wklejam wąsy - BEZCENNE 😄)

Lalka jest oczywiście prototypem. Zwiera masę błędów konstrukcyjnych, począwszy od szkieletu, poprzez rodzaj wypełnienia, na materiale z którego uszyłam korpus - skończywszy. Nawet z ubraniem miałam problem, a przecież umiem posługiwać się igłą, wygląda to więc tak, jakby coś złośliwego przyczepiło się do tego projektu. Pewnie kiedyś go poprawię; póki co Czarnobyl cieszy się własną niedoskonałością ;-) 



xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

A teraz z innej beczki... 

Miesiąc temu zostałam wysłana w trybie pilnym pod granicę Polski z Białorusią, aby osobiście zobaczyć, co tam się dzieje. Rzeczywistość zweryfikowała informacje dostarczane wtedy przez media. Może dlatego, że w odróżnieniu od dużej części dziennikarzy, pojechałam z nastawieniem na szukanie prawdy, a nie sensacji. Napisałam 2 reportaże - pierwszy z nich wrzuciłam TUTAJ:  

https://simran2pl.blogspot.com/2021/12/pomiedzy-strachem-wspoczuciem.html

Odwiedziłam wiele miejsc, zrobiłam sporo zdjęć, a przynajmniej tyle, na ile pozwoliła mi szwankująca karta (część uległa zniszczeniu, ale na szczęście wiele ujęć robię podobnych). Zatem chętnych zapraszam na drugiego bloga. 



Bądźcie zdrowi! 💖

10 komentarzy:

  1. Fajny ten Czarnobyl. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję gorąco, Sówko! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uroczy Pan Kotek :-) To dużo pracy stworzyć taką lalkę. Podziwiam. Ale jakże przyjemnie oglądać wreszcie efekty długiej pracy. Powstało nowe, twórcze, lalkowe żyjątko. Słodki kotek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie, Ayu! No, faktycznie, osobowość to on ma ;-) Wlałam w niego dużo serca, masę czasu i wierzę, że kiedyś naprawię też liczne mankamenty.

      Usuń
  4. Oba Twoje Czarnobyle są prześliczne - i ten oryginalny, i ten własną ręką stworzony! A jaki znaczący haft ma na klacie ;)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy, Chiriann! No, żywy to prawie chodząca doskonałość. Prawie, bo zdarza mu się czasem rozszczelnić - gdzieniegdzie odnajduję podejrzane wycieki;-) A haft, cóż, nawet i tu przechodziłam gehennę oporu nitki i materii, choć haftować nauczyła mnie Mama, którą nauczyła Babcia, którą nauczyła Prababcia...

      Usuń
  5. Mam nadzieję, że czarnobylowe promieniowanie natchnie Cię do dalszej twórczości, bo początki wyglądają więcej niż obiecująco. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Oby, IHime, bardzo Ci dziękuję za serdeczne słowa. Póki co, Czarnobyl sam się natchnął do własnej twórczości i tak wyprodukował Żarnowca, a właściwie Żarnovię, bo potomstwo okazało się córką ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prototyp zauroczył mnie na maksa!!!
    ileż bym naszydełkowała ciuszków
    takiej cudnie czarnej istotce...

    jeśli kiedyś uskutecznisz
    inne czarne stworzenie -
    biorę! w każdej cenie

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej, Ineczko, jak mi miło!
    Dziękujemy za komplementy wraz z ceramicznym Czarnobylem ;-)
    Póki co - przestałam rzeźbić :-(((
    Gdy wybuchała Zaraza - naszą pracownię zamknął rząd. Lecz gdy okazało się po kilku miesiącach, że C(...) 9 to nie druga Hiszpanka, niewiele się zmieniło... Otworzono Dom Kultury, ale limity, maski - pozostały. To wszystko rozwaliło dawną artystyczną grupę. Systemowe podziały, też nie sprzyjały utrwalaniu więzi. Wykruszyliśmy się szybko, a niektórzy obarczali się pretensjami w związku z subskrypcją praw obywatelskich, należną tylko połowie społeczeństwa. Czy w takiej atmosferze można jeszcze myśleć o SZTUCE???

    OdpowiedzUsuń