Od lewej: Jewel Secrets 1986r. i Island Fun 1987r.
Zbliżona była do typu, który ukazał się na moment w 1979r. Nie mam jeszcze żadnego przedstawiciela tej laleczki... W obu przypadkach, lalkom tym firma dała wyłącznie jasne włosy.
Ja sama, o trzech powyższych odsłonach Skipper, dowiedziałam się z czasem - ze starych katalożków i oglądając w zdumieniu książkę dla kolekcjonerów mojej koleżanki. Skipper z jaką zetknęłam się osobiście jako dziewczynka, miała już całkiem inny, chyba najbardziej rozpoznawalny i nieco przerysowany mold. W 1987r. narodziła się ta wielkooka nastolatka, przypominająca postać z japońskiej kreskówki:
Pierwsza z lewej była tą, którą ujrzałam w rękach mojej bliskiej koleżanki (Teen Time Skipper 1988r.). O ile Barbie mnie nie zwalały, pewnie dlatego, że nie znałam wtedy ani Midge (Divy), ani Kiry, ani Christie, o tyle ta ujmująca małolatka o delikatnie zarysowanym biuściku i w ciuszkach, które sama obnosiłabym z dumą, podbiła na zawsze moje serce. Bluzka z pseudo dżinsu o marmurkowym wzorze, który był wtedy wielkim hitem na polskich ulicach, do tego z brokatową naklejką, przedstawiająca ołówek, przemówiły jak nic wcześniej, do mojej wrażliwości.
Obok niej na fotografii stoi Skipper z mojej ukochanej serii Hawaiian Fun z 1991r. - też w oryginalnym ubranku i przedstawicielka innej, także faworyzowanej przeze mnie serii, już bez własnego stroju, za to z zachowaną opaską i kolczykami - Glitter Beach z 1993r.
Na delikatną uczennicę Teen Time się nie załapałam. Pierwsza Skipper, jaką kupiła mi Babcia, była podobna w charakterze, choć o wyraźniejszym malunku twarzy. To Skipper Pet Pals z 1991r. Jest gdzieś zakopana w kartonach, więc dziś jej nie pokażę. Zaprezentuję za to, moją drugą Skipper z jeszcze innej ubóstwianej serii, czyli: Sun Sensation (1992r.). Obie młodsze siostry Barbie, pojawiły się u mnie w tym samym roku, czemu sprzyjał zagraniczny wyjazd Mamy. Nic bardziej mylącego, że dostałam ją od Rodziców ;-) To Babcia rozpieszczała mnie w cudownie wzruszający sposób, kiedy zostawałyśmy same. I tak w tamtym roku przybyła mi jeszcze pierwsza w mojej rodzącej się kolekcji Kira, oraz tania Barbie, czemu pomógł wysyp okazji: urodziny, imieniny, Dzień Dziecka i zakończenie roku szkolnego. To tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś miał się czepiać o "defraudację" domowych pieniędzy ;-)
Obie Skipper były tak niesamowicie inne, jak tylko mogą być lalki na tym samym moldzie. Sun Sensation po prostu powaliła mnie na oba kolana mocną opalenizną, złotymi kolczykami, jakością włosów i opalizującym kostiumem! Jak mogłam jej nie mieć?!... Skoro mogłam ;-)
W tym samym czasie, wraz z wejściem do powszechnego użytku bajkowego moldu o ogromnych oczach, Skipper dostała w prezencie od Mattela, swoją najlepszą przyjaciółkę - Courtney. Jej właśnie przypadła rola ciemnowłosej nastolatki. Występowała w wersji od ciemnorudej, poprzez brąz, na czarnym (sporadycznie) skończywszy.
O ile Skipper z 1963 r. została obdarzona w tym samym roku najlepszą przyjaciółką Skooter, która także występowała w różnych wariantach barwnych, o tyle tak radykalne rozgraniczenie kolorystyczne, nie miało miejsca nigdy wcześniej. Przez kolejne edycje Skipper ( 1987, 1993 i 1995r. utarło się, że młodsza siostra Barbie jest blondynką, a jej przyjaciółka brunetką, lub rudzielcem). Ale co jeszcze jest takie znamienne w projekcie z 1987r.? Fakt, że po raz pierwszy, Skipper zyskuje swój czarnoskóry odpowiednik!
W 1993 roku, nastolatka otrzymuje nową, bardziej realistyczną twarz. Ta buzia po prostu mnie zachwyciła tak bardzo, że sama nie mogłam się nadziwić, jak łatwo zamieniłam jedną miłość na drugą:
Ale to już temat na następny odcinek...
Zaś brak ładnych zdjęć przy dzisiejszym poście, nadrabiam kilkoma z moich fotograficznych wypraw ostatnich dni:
Zainteresowanych zapraszam na drugiego bloga: simran2pl.blogspot.com
Bardzo ciekawy wpis :-) Ja osobiście nie mam żadnej Skipper i nigdy nie miałam, ale mam jej siostrę/koleżanką Stacie :-) Te laleczki są naprawdę urocze :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńStacie, to młodsza koleżanka Skipper. Najbardziej uwielbiam te początkowe, z okrągłymi oczami, wyglądające istotnie jak miniaturka ówczesnej Skipper. A zidentyfikowałaś swoją? Bo jak nie, to mogę Ci pomóc.
Usuńooo, Courtney chętnie bym zaprosiła pod swój dach,
OdpowiedzUsuńchoć jasnowłosych księżniczek już niekoniecznie -
natomiast oddając sprawiedliwość - ciałka nastolatek
są świetne - ładnie utoczone nogi, lekko zaznaczone
bioderka - nie jakieś wychudzone i androidalne sylwety :)
To Ci kiedyś mogę podrzucić jakąś Courtney.
UsuńA ciałka w istocie mają godne podziwu - zgrabne, ale bez karykatury.
To wpis na moje ciche życzenie :):) . Będę mogła zrobić do niego odnośnik pokazując swoją Skipperkę :):) . Metamorfozy Barbie , jej rodziny i przyjaciół zaczynają mnie przerażać - nigdy tego nie ogarnę ... :/
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło, jeśli zrobisz taki odnośnik :-) Ty za to wstrzeliłaś się w moje najbliższe blogowe plany z tematem: elf i Bratz Magic. ;-)
UsuńTe metemorfozy lalek, to nic innego, jak przełożenie naszych metamorfoz społecznych...
Bardzo podobaja mi sie te nastolatki Mattela. Wprawdzie mam ich nieiele ale milo poczytac o ich historii :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jakie masz. Popatrzę na Twoim blogu ;-)
UsuńUwielbiam Skipper i NADAL uważam, że powinna być wyłącznie blond ;)
OdpowiedzUsuńA - ha. Hmmm... Czyli moja edukacja nic nie dała ;-))
UsuńDzięki za Twój wpis o Diva Starz, mam od dziś Divę i bardzo chętnie poczytałam o nich u Ciebie :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWidziałam. Cieszę się. Śliczna!
UsuńJaki szeroki przekrój Skipek :) W ciągu dziewuszki lat przeszły ogromne zmiany wyglądu i co ciekawe, każda z nich dawała świetną i świeżą lalkę. Barbie nie miała tyle szczęścia - to co ostatnio widać było na sklepowych półkach to jakieś karykatry młodej dziewczyny.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, w ogóle nie rejestruję tych nowych Barbie. Tyle co popatrzę na blogach. Ale przyznam, że zaczynam być poza tematem, jeśli chodzi o współczesność...
UsuńBardzo ciekawy zestaw nastolatek! Nie miałam zielonego pojęcia, że jest ich aż tyle! Choć nigdy nie rozglądałam się za Skipper (buzia 1993) zaczynam delikatne poszukiwania w tym kierunku. Bardzo chętnie przygarnę choć jedną taką dziewczynkę.
OdpowiedzUsuńWyprawy musiały być udane bo i zdjęcia fantastyczne!
Gorąco pozdrawiam!
Oj, to koniecznie nadrabiaj zaległości! Skipper mają dużo wdzięku. Te z moldem z 1993r. są rzadkie, bo też niewiele ich wyszło. Ale osobiście bardzo doceniam Skipki bieżące.
OdpowiedzUsuńA wyprawy naładowały mnie pozytywnie w tym wciąż trudnym czasie...
Serdeczności :-)
Jak to się stało, że przegapiłam ten wpis?! Nadrabiam z uwagą, bo jakiś czas temu wyciągnęłam Skipper "mangową" ;-) i jestem przeszczęśliwa! Skipper(?) AA i Courtney są wspaniałe! Czarnoskóre lalki, może dlatego, że miałam tylko jedną w dzieciństwie i te czarnowłose jak moja mama! (ja jestem ciemną blondynką) nieodmiennie mnie fascynują! Może kiedyś będę mieć szczęście i na nie też trafię...
OdpowiedzUsuńA jaką miałaś tę czarnoskórą? Pamiętasz typ?
OdpowiedzUsuńU mnie odwrotnie - Mama była jasna, ja byłam ciemna. Zawsze Jej mówiłam: "Farbnij się na czarno, będziesz Cher" ;-) Nie skorzystała.