Nie... nie rozumiem. Czemu post zapisywany po każdym zdaniu, znika nagle nie tylko z ekranu, ale i z pamięci kompa??? Dlaczego nie ma go w wersjach roboczych, ani na dysku...
Ale ja jestem twarda. Bardziej niż dysk. Robię swoje, choćby od nowa. ;-S
W Wielki Piątek odebrałam z poczty grubiutką kopertę. Pani w okienku zapytała, czy widziałam numer. Nie. Funkcjonuję w pośpiechu. Olewam detale. A jednak...
Numer wypisany czarnym flamastrem brzmiał: 666.
Uwierzycie? 4 słodkie laleczki liczące 13 cm, o niewinnych, ufnych oczach rodem z komiksu i taka etykieta... Brrrr... Nie miałam najmniejszych wątpliwości, że Szatana wyprowadzono w pole, że Rogaty miał kiepski GPS (z Biedronki???)i ... po ludzku - zabłądził.
Dziś prezentuję ostatnią z serii miniaturowych Moxie. To niebieskooka i platynowowłosa Neve. Partneruje jej mattelowska lalka z kultowej (dla Kolekcjonerów) serii Flavas: P.Bo- zaprojektowana w 2003 r. W poszczególnych edycjach, jej włosy różnią się kolorami - od widocznego tutaj platynowego blondu, poprzez ciepły miodowy, a na rudym z pasemkami - skończywszy.
Inne wydanie P.Bo, oraz zdjęcia porównawcze ciałek, tych oryginalych lalek, obejrzycie w starszych postach, opatrzonych etykietą: FLAVAS. Zapraszam :-) Przypomnę tylko, że każda z postaci miała raptem 4 wydania - pewnie z tego względu, że seria wzbudziła liczne kontrowersje.
A na drugim blogu przedstawiam połączenie recyklingu z dekupażem, oraz malarstwem na szkle:
simran2pl.blogspot.com
Uwierzycie? 4 słodkie laleczki liczące 13 cm, o niewinnych, ufnych oczach rodem z komiksu i taka etykieta... Brrrr... Nie miałam najmniejszych wątpliwości, że Szatana wyprowadzono w pole, że Rogaty miał kiepski GPS (z Biedronki???)i ... po ludzku - zabłądził.
Dziś prezentuję ostatnią z serii miniaturowych Moxie. To niebieskooka i platynowowłosa Neve. Partneruje jej mattelowska lalka z kultowej (dla Kolekcjonerów) serii Flavas: P.Bo- zaprojektowana w 2003 r. W poszczególnych edycjach, jej włosy różnią się kolorami - od widocznego tutaj platynowego blondu, poprzez ciepły miodowy, a na rudym z pasemkami - skończywszy.
Inne wydanie P.Bo, oraz zdjęcia porównawcze ciałek, tych oryginalych lalek, obejrzycie w starszych postach, opatrzonych etykietą: FLAVAS. Zapraszam :-) Przypomnę tylko, że każda z postaci miała raptem 4 wydania - pewnie z tego względu, że seria wzbudziła liczne kontrowersje.
A na drugim blogu przedstawiam połączenie recyklingu z dekupażem, oraz malarstwem na szkle:
simran2pl.blogspot.com
Ciekawe (czyt.zułe) rzeczy się dzieją z Twoimi wpisami,
OdpowiedzUsuńco któryś raz po prostu - nie istnieje :(
To ciekawe lalki i fajnie je uchwyciłaś <3
choć maluchy i Flavaski to nie moja bajka.
pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję serdecznie, Ewuniu. I ja zauważyłam, że ostatnio jakby więcej kłopotów techniczno-informatycznych mnie dręczy. To niechyby znak, że powinnam zakupić nowe komputery...
UsuńCzasem cuda się dzieją i też nie mam pojęcia, dlaczego?!
OdpowiedzUsuńFlavaska i mniejsza, niebieskooka dziewczynka to bardzo ciekawe laleczki i gdybym nie "zakręciła" się na Barbioszki, pewnie bym którąś przygarnęła :)))
Serdeczności, Kiduś :-)
Czymże jest Człek wobec Techniki? ;-) ...
OdpowiedzUsuńMyślę, Oleńko, że Twoje obstawienie Barbioszek, to świetny wybór. Wierzę, że stworzyłabyś perfekcyjną kreację dla każdej lalki, nawet niestandardowej, ale Twoja wrażliwość kreatorska, jakoś wyjatkowo pasuje mi do stylu Barbie.
Moc serdeczności.
Podobne są do siebie. Nie wiedziałam, że Flavaski też wzbudzały kontrowersje. Jest w ogóle jakiś produkt Mattela, który ich nie wzbudził?
OdpowiedzUsuńTrafne spostrzeżenie ;-) A to rodzice kwękają, a to Kolekcjonerzy... Ciężko być lalką Mattela! ;-D
Usuńwłaśnie kilka razy widziałam ikonkę
OdpowiedzUsuńu Zuri z nowym Twoim postem, po czym
gdy klikałam weń - wyskakiwał mi ten
blog z tłem jeno - czekałam spokojnie
aż się doczekałam :DDD
flavaski są moimi absolutnymi faworytkami,
choć wszystkie u mnie - przytyły, ciałka
PLUS ewidentnie Im służą, co pokażę przy
okazji naszego spotkanko, o Kido - nie mam
teraz możliwości mailowania, proszę więc o
sms ♥ ♥ ♥ Córcia wyjechała na kilka dni a
ja z Jędrkiem nie ze wszystkim dajemy radę
w kwestiach komputerowych, bo czymże jest
homo sapiens wobec logicus electronicus?!
Bardzo chętnie obejrzę Twoją interpretację lalek Flavas, Ineczko...
Usuń:-)
E tam! Mnie co rusz, coś znika. Czasem machnę ręką i zaczynam od nowa, czasem rezygnuje i odkładam "ad maniana".
OdpowiedzUsuńFlavas robią na mnie dziwne wrażenie, traktuję je jako ciekawostkę w świecie Mattela. Mała za to całkiem milusia. Pozdrowionka :)
Widać Komp i Człowiek, żyją swoim własnym życiem.... choć na tych samych torach.
OdpowiedzUsuńZaiste: Flavas jawią mi się bardzo mattelowsko ;-)
Moc serdeczności, Sówko!