niedziela, 30 czerwca 2013

FLAVAS. Część 3. Faceci z charakterem. Część 1. Afroamerykanin Tre./Flavas. Part 3. Men of character. Part 1. African - American Tre.


O Flavas, "fashion dolls" zaprojektowanych w 2003 r. przez Mattela , pisałam już dwukrotnie, zatem, zainteresowanych odsyłam do moich wcześniejszych postów. Tym razem skupiam się tylko na płci zwanej "brzydką". Czy jednak słusznie?... O ile dziewczynom Flavas, można zarzucić dysproporcję i przerysowane, komiksowe twarze (jeśli ktoś nie lubi, bo ja bardzo lubię :-) - o tyle faceci, o dziwo, zdają się trzymać lepszy fason. Bliżej im do realizmu, tak z oblicza, jak i z wysportowanego ciała. Co jednak najważniejsze: są, w większości, bardzo męscy! To nie sztywne, lalusiowate Keny, pozbawione na ogół mimiki, ale chłopaki, które potrafią i zatańczyć i dać w dziób, gdy ktoś zaczepi ich kobietę.
Dziś przedstawiam ciemnoskórego Tre, w 3. odsłonach. Oczywiście pisząc o realizmie, miałam na myśli wymogi tej konwencji. Bo niebieskie oczy, raczej mijają się z powyższym.



To jednak nadaje mu tylko delikatności i równoważy wypielęgnowaną brodę, tak rzadką u partnera Barbie.


Poniższy, tleniony Afroamerykanin o jeszcze dziwniejszych, żółtawych oczach, cieszy się moją szczególną sympatią. To najbardziej romantyczny Tre, który u mnie zamieszkał. Czekam aż zaśpiewa mi soulową balladę na dobranoc. Tylko, że on już chyba ma taką, której nuci do poduszki... 





No, cóż, wszystko wskazuje na to, że tylko ten jest wolny. Niech będzie. W końcu to mój ulubieniec.


Jego seksowna broda znika w upalne dni, pod wpływem wysokiej temperatury (znamy ten trik u Kena) zostawiając tylko smugę zarostu, przez co wydaje się jeszcze bardziej prawdziwy...





Najbardziej zawadiacki, trochę niegrzeczny i drapieżny. Wykapany chłopak ulicy. Dobra, kotku, pokaż, co tam kryjesz :-) 


Nogi zginają się standardowo w kolanach i odchylają do zewnątrz. Artykulacja przedramienia, pozwala na wykonanie kolistego ruchu. Kolisty ruch, umożliwia także mechanizm klatki piersiowej.





Najbardziej w chłopakach Flavas, podoba mi się to, co w dziewczynach: wyraźnie zaznaczone charaktery i brak, nachalnego uśmiechu. Nie boją się ozdób - wszyscy, jak widać, noszą kolczyki. Dodatkowo podobają mi się spore dłonie i stopy z zarysowanymi paznokciami. 
Czy oni są ładni? Rzecz gustu, jak ze wszystkim. Do cherubinków im daleko. Zresztą, facet, musi wyglądać jak facet! Ci, bez wątpienia są najbardziej męskimi lalkami, jakie wypuścił Mattel.  

Wysokość: 29 cm.
Tworzywo: plastik.
Sygnatura na głowie: TM/c 2003 MATTEL, INC 
Cechy szczególne: szeroka artykulacja, bardzo udany mold AA.
Kraj produkcji: Chiny
Data produkcji: 2003, lub później.

Height: 29 cm.
Material: plastic.
Signature (on the head): TM / c 2003 MATTEL, INC.
Special features: wide articulation, a very successful mold AA.
Country of production: China
Date of production: 2003 or later.




sobota, 22 czerwca 2013

Polly Pocket. Bluebird. Powhatan Home. Najmniejsze lalki w mojej kolekcji. Część 2/Polly Pocket. Bluebird. Powhatan Home. The smallest doll in my collection. part 2


Drugi Polly Pocket w mojej kolekcji, to Powhatan Home, także z 1995 r. Podobnie jak poprzedni, trafił do mnie po latach, z kolejnej już ręki :-) Ciut wyblaknięty, ale, co najważniejsze, kompletny, ze wszystkimi czterema figurkami, jakie były w tym zestawie. Czyli Pocahontas, John Smith, Nakoma i szop Miko. Z wyjątkiem zwierzaka, wszystkie postacie Bluebird, mają jeden punkt artykulacji, pozwalający laleczkom siadać.

 
A poniżej porównanie obu Pocahontas:


Powhatan Home, jak sama nazwa wskazuje, wybiega już poza puderniczkową formę i jest po prostu fantazyjnym, indiańskim domem. Ale za to jakim!







Góra otwiera się, tworząc na pięterku całkiem przytulną, drugą izbę. Ale coś, co doprowadza mnie do ataku śmiechu, to bez wątpienia rozdziawiane drzewo, kryjące w swoim wnętrzu, maleńki domek szopa:


No, i niech mi ktoś powie, że taka rzecz nie działa na wyobraźnię! Sama w chwilach stresu, potrafię składać i rozkładać poszczególne elementy, przestawiać figurki, bawić się kompozycją. W przeciwieństwie do kostki Rubika, to działa na mnie kojąco i wspomnieniotwórczo. 

Dół także obfituje w różne atrakcje. Jest drugi pokój, coś jakby ganek i poniżej - ognisko.






Na zewnątrz nie brak słoneczników, które oprócz kolorowych liści, stały się najbardziej rozpoznawalnym graficznym motywem uzupełniającym, dla tej produkcji Disneya. 




Ja się nie dziwię, że jest tylu kolekcjonerów miniaturowych domków i figurek. Ceny niektórych z nich na Ebay, naprawdę robią wrażenie. Pozostaje tylko żałować, że i ta wartościowa, kreatywna zabawka, należy już do przeszłości. Mattel nie tylko wielokrotnie zwiększył gabaryt i odarł Polly Pocket z tajemnicy, ale też robi to, co z innymi swoimi produktami: nadaje im ciągłość, powielając tych samych bohaterów pod stałymi imionami. Nie zastąpi to dawnych Pocketów, z których każdy kolejny był nową przygodą...



Wysokość figurki: 2,5 cm; wysokość domku: 7,5 cm.
Tworzywo: plastik.
Sygnatura: (na pudełku) BLUEBIRD TOYS PLC, SWINDON, ENGLAND
Cechy szczególne: projekt oparty na filmie Disneya "Pocahontas".
Data produkcji: 1995.
Kraj produkcji: Chiny.

Height figures: 2.5 cm; the height of a house: 7,5 cm.
Material: plastic.
Signature: (in box) BLUEBIRD TOYS PLC, SWINDON, ENGLAND
Special features: a project based on the Disney movie "Pocahontas".
Date of manufacture: 1995.

Country of production: China

piątek, 21 czerwca 2013

Polly Pocket Bluebird. Pocahontas. Najmniejsze lalki w mojej kolekcji. Część 1/Polly Pocket Bluebird. Pocahontas. The smallest doll in my collection. part 1.


No i wraca, córa marnotrawna na swego bloga, po rekordowo długiej nieobecności, na którą złożyło się wszystko: awaria komputera, Internetu, malowanie pokoju, kłopoty zdrowotne mojej kotki, zakup witryn na lalki (!!!), sporo pisania i ogólne wyczerpanie powyższymi...
Ale już jestem i zamierzam bywać częściej, choćby w ramach odpoczynku. Tak, postanowiłam i ten punkt wprowadzić wreszcie we własne życie :-)
Zatem, w ów najdłuższy dzień roku, proponuję długi wpis na temat zasadniczo mi obcy, zazębiający się tylko dzięki disneyowskim bohaterom ze światem mojej kolekcji.




Polly Pocket nie zbieram, choć przyznam, że pokusa jest ogromna. Figurki liczące 2,5 cm, są przyjemną alternatywą dla 30 - centymetrowych lalek. Te dwa okazy, stanowią miły wyjątek w mej bardzo urozmaiconej kolekcji i przywołują czasy dzieciństwa, w których posiadanie miniaturowego domku z otoczeniem oraz malutkimi mieszkańcami, było szczytem marzeń. Marzeń, które w moim przypadku, miały nigdy się nie spełnić. Bo zakup takich rzeczy, gdy jest się dorosłą, ma dla mnie jedynie wartość przywołania wspomnień. Chociaż... Czy w moim wieku naprawdę nie można się pobawić???



Pierwszy Polly Pocket, czyli kieszonkowy domek, został zaprojektowany w 1983 r. przez Chrisa Wiggsa, dla jego córki. Przypominający puderniczkę, zamieszkały przez maleńkie lalki, musiał z wielką siłą podziałać na wyobraźnię dziewczynki. Czyż każda z nas, choćby przez moment nie marzyła w podróży, czy na nudnej lekcji o przeniesieniu się w inny świat? O przywołaniu swojej ulubionej towarzyszki w dowolnej chwili i zabraniu jej na spacer - po prostu w kieszeni?
Temu właśnie miały służyć małe światy zamknięte w wymyślnych kształtach Polly Pocket. Domki posiadały różne warianty, były wersje klasyczne, dość skromne oraz  bardzo rozbudowane, z całym terenem zewnętrznym, na którym mogła mienić się i fontanna z przezroczystego plastiku i rzeka z mostkiem okolona lasem - czyli wszystko, co tylko dziecięcy umysł był sobie w stanie wyobrazić. Domki rozkładały się i składały; miały piętra, pokoje, tarasy. Cechowała je duża przestrzenność, wprost trójwymiarowość, dlatego tak szalenie działały na fantazję.



Tu, jak widać powyżej, obraca się korona Babci Wierzby, stają otworem drzwi do wnętrza izby z naczyniem, a także unosi się wodospad, odkrywając piękny pejzaż.








 Pockety odwoływały się nie tylko do bajek, ale też do miejsc pozornie zwyczajnych takich, jak np.: ranczo, szkoła, czy pizzeria. Praktycznie nie istniał motyw nie przerobiony na Polly Pocket. Kształty domków, zawsze nawiązywały do ich wnętrza, i tak, dla przykładu, główka konia, kryła w środku maleńką stajnię. To, co zachwycało i jest do tej pory niedościgłym wzorcem, to wybitna staranność, tak pomieszczeń, jak i tycich figurek. Zawdzięczamy ją angielskiej firmie Bluebird, dziś ikonie Polly Pocket. 
W 1998 r., produkcję przejął Mattel. On też nadał kieszonkowym domkom nowy wizerunek. W tym samym roku, Mattel wprowadził Fashion Polly, czyli serię całkiem już sporych, bo 9,5 cm, lalek. Postaci  zyskują lepszą artykulację i otrzymują zdejmowane, gumowe stroje. Aspirują do realizmu, ale wykonanie pozostawia sporo do życzenia. Znika też cała magia miniaturowych światów. Już nie da się tak lekko tworzyć niemal filmowych kadrów:







Dawne Polly Pocket, uczyły kreacji, rozbudzały wyobraźnię i co najważniejsze były tak małe, że każde dziecko mogło bez trudu zabrać swój mały świat i bawić się nim bezkolizyjnie w każdych okolicznościach. Nie rozumiem zatem dzisiejszych przerośniętych Polly Pocket, domów jak kolubryny, zajmujących sporą część standardowego pokoju malucha w przeciętym bloku. To już całkiem inne zabawki, bardzo dosłowne, zdecydowanie nie tak mobilne i jak dla mnie - dość zwyczajne. Raczej wybrałabym coś innego, gdyby teraz przyszło mi być dzieckiem.      

Wysokość: 2,5 cm.
Tworzywo: plastik.
Sygnatura: (na pudełku) BLUEBIRD TOYS PLC, SWINDON, ENGLAND
Cechy szczególne: projekt oparty na filmie Disneya "Pocahontas".
Data produkcji: 1995.
Kraj produkcji: Chiny.

Height: 2.5 cm.
Material: plastic.
Signature: (in box) BLUEBIRD TOYS PLC, SWINDON, ENGLAND
Special features: a project based on the Disney movie "Pocahontas".
Date of manufacture: 1995.
Country of production: China