Pokazywanie postów oznaczonych etykietą (Central Asia). Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą (Central Asia). Pokaż wszystkie posty

środa, 10 kwietnia 2013

Prawdziwe dziewczyny z Azji Środkowej/Real girls from Central Asia






.......................................................PAMIĘTAM........................................................







.......................................................................................................................

Wracamy do lalek. Z chęcią też, podrążę trochę, tknięty wczoraj temat Azji Środkowej. Bez wątpienia od upadku ZSRR, region ten oddalił się jeszcze w medialne zaświaty i niemal całkowicie wypadł z planów wakacyjnych wyjazdów. Normą stały się podróże do Egiptu i Tunezji, a nawet częściej słyszę o wyjazdach do Kenii, Indii (sama planowałam w 2011r :-)), czy choćby Japonii. Świat na wyciągnięcie ręki, nie tylko za pośrednictwem Internetu. Co jednak z byłymi, egzotycznymi, zróżnicowanymi demograficznie republikami nieistniejącego ZSRR - u? Kazachstan nadal kojarzony jest niemal wyłącznie z łagrami, potomkami polskich zesłańców i wielkimi amplitudami temperatur w ciągu roku. Uzbekistan jest w lepszej sytuacji, bo oprócz upraw winorośli, granatów i moreli, może poszczycić się wpisaną na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 2001 r. Samarkandą. Obecnie nie znam nikogo z mojego otoczenia, kto odwiedzałby dawne, radzieckie "stany". Zatem i te lalki, pochodzą z czasów, w których Polacy jeździli jeszcze do Wielkiego Sąsiada z braku innych możliwości:









Grupy etniczne zamieszkujące Azję Środkową, wykształciły bardzo charakterystyczny, kolorowy i bogaty styl. Zarówno stroje kobiece, jak i męskie, składają się z obszernej tuniki, dobrze znanej w wielu państwach islamskich, szarawarów i okrycia wierzchniego, w rodzaju płaszcza. Zazwyczaj, nie może też zabraknąć maleńkiej, zdobionej haftem czapeczki tiubietiejki, o której wspominałam wczoraj.
Jednak tylko wyspecjalizowany znawca tematu, będzie w stanie odróżnić bezbłędnie odzież Hazarów, Pasztunów, Kirgizów, Turkmenów, Kazachów, Uzbeków czy Tadżyków. Dziedzictwo chińskie, arabskie, europejskie i rosyjskie, wpływy indyjskie i tureckie, sprawiają, że duch "jedwabnego szlaku", nadal ożywia ten jeden z najbarwniejszych kobierców na mapie świata.





A poniżej, budząca mój odwieczny zachwyt biżuteria z Uzbekistanu (XIX w.)




Prawdopodobnie z Kirgistanu, jest ta dziewczyna, kupiona we wczesnych latach akademickich na warszawskim Kole. Sprzedający, jak to często bywa na tym najbardziej znanym, mocno przereklamowanym targowisku staroci, chciał za nią, jak za przysłowiowe zboże. Tym bardziej, że do kompletu miał jeszcze chłopaka. Tego dnia, udałam się po zakupy z moją lalkową przyjaciółką z dzieciństwa. Przy panu sprzedawcy, wysypałyśmy z portmonetek wszystkie nasze pieniążki i podliczyłyśmy. Banku nie obrabowałyśmy. Sprzedający ulitował się nad nami i tak, podzieliwszy kasę na pół - ona wzięła chłopaka, a ja dziewczynę:




Poniższą niewiastę, której ojczyzną jest prawdopodobnie Uzbekistan, kupiłam niewiele później, w jakiś wakacyjny poranek, na dzikim targowisku przy Halach Mirowskich. O ile poprzednia ma tułów materiałowy, o tyle ta, w całości jest z twardego plastiku:







A tu już daje się zauważyć podobieństwo motywu:




Chwila przerwy. Żegnam się na jakiś czas - mam nadzieję, że na krótko :-)




Dziewczyna w płaszczu (prawdopodobnie Kirgistan).
Wysokość: 27 cm.
Tworzywo: głowa, kończyny: plastik; tułów: materiał.
Cechy szczególne: malowana ręcznie.
Sygnatura: brak.
Czas powstania: lata 70 XX w.
Kraj produkcji: ZSRR

Dziewczyna w welonie (prawdopodobnie Uzbekistan)
Wysokość: 30 cm.
Tworzywo: plastik.
Cechy szczególne: malowana ręcznie.
Sygnatura: brak.
Czas powstania: lata 70 XX w.
Kraj produkcji: ZSRR

Girl in jacket (probably Kyrgyzstan).
Height: 27 cm.
Material: head, leg: plastic, body: material.
Special features: hand-painted.
Signature: no.
Period: 70 years of the twentieth century
Country of production: USSR

The girl in the veil (probably Uzbekistan)
Height: 30 cm.
Material: plastic.
Special features: hand-painted.
Signature: no.
Period: 70 years of the twentieth century
Country of production: USSR

wtorek, 9 kwietnia 2013

Uzbeckie inspiracje/Uzbek inspiration



Zainteresowanie Azją Środkową, przypadło na lata mojego liceum i miało zupełnie niezamierzony charakter. Trzy rzeczy zbiegły się w czasie: opowieści ukochanej nauczycielki rosyjskiego Miłki, opowieści urodzonej na zesłaniu Przyjaciółki rodziny i dar - spadek od jej męża, przekazany mi po nagłej śmierci ich syna, czyli multum wszelakich książek oraz kartony egzotycznych albumów.
Moi przyjaciele już nie żyją. Miłkę raz widziałam po skończeniu szkoły.
Ale obszarów pamięci odpowiedzialnych za tamte barwne lata, nie zgasiły późniejsze osobiste tornada, więc dziś mogę pouśmiechać się do kojących, ciepłych jak lipiec wspomnień... 







W tamtym wdzięcznym, niezwykle kreatywnym momencie życia, mimo obładowania nauką i polowania na szóstki, znajdowałam czas, między innymi na własne eksperymenty modowe i wymyślne stylizacje. Przerabiałam, malowałam tkaniny, wyszywałam, a nawet szyłam torebki i małe czapeczki, nie zapominając o zaplataniu swoich długich włosów w dziesiątki cienkich warkoczyków.
Takie stworzenie rozpoczęło naukę języka rosyjskiego, a raczej jego przypominanie, (bo załapałam się jeszcze trochę na przymus takiej edukacji w szkole podstawowej) pod skrzydłami niezwykle ujmującej, bezpośredniej, po prostu cudownej nauczycielki, która kazała zwracać się do siebie po imieniu.
Mój wygląd przypominał jej odległą przeszłość. O ile dobrze pamiętam, Miłka też urodziła się na zesłaniu...
A następnie wielowarstwowa tragedia bardzo bliskich mi ludzi, wzbogaciła mój księgozbiór i wiedzę, co oczywiście musiało znaleźć chwilowe ujście w artystycznych formach. Parę lat później, pokusiłam się także o prezentowaną sesję, zirytowana lekceważeniem przez dumną i beznadziejnie monotematyczną firmę Mattel, tak bogatego kulturowo i efektownego wizualnie regionu, jakim jest Azja Środkowa.



   
Z albumów, jakie zasiliły moją bibliotekę, wyłania się świat etnicznie bardzo inny, od tego co widzimy obok na ulicy, czy w mediach, ale też - świat nieistniejący: była republika ZSRR!
I tak oprócz zabytków, bujnej natury oraz ludzkiej egzotyki, otrzymałam w tej zawartości, groteskową egzotykę socjalizmu...





Ciekawe, jak wyglądają współczesne albumy z Uzbekistanu?

Tymczasem, ja musiałam wypełnić po swojemu lukę w serii tzw.: "Dolls of the World", wydawanej przez najlepiej kojarzoną firmę produkującą lalki. I nadal nadziwić się nie mogę, czemu tak atrakcyjny region, wciąż nie ma swoich lalkowych przedstawicieli?




Uzbeckie niewiasty, świetnie zagrały 2 lalki na moldzie Kiry:
Nia Western Fun (1989r.), znaleziona (O, cudzie!) w bdb. stanie na targowisku Banacha:



Tropical Miko (1985r.) zakupiona na Ebay w stanie NRFB, z funduszy zarobionych na sprzedaży rękodzieła:


Stroje, z małymi modyfikacjami, skompilowałam z już istniejących, mattelowskich. Miko dodałam naszyjnik (to znaczy, podarowałam jej moją bransoletkę na nogę, już po wiek wieków, bo ładnie w niej dziewczynie:-)) i uszyłam, mając wcześniejszą wprawę z własnymi - tiubietiejkę (z jęz. ros.). Te małe, ozdobione haftami, czasem koralikami, ułożonymi we wzory charakteryzujące dany region, czapeczki są najbardziej rozpoznawalnym elementem stroju tej części Azji, noszonym zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety.




Obie dziewczyny mają zaplecione przeze mnie włosy. Ot, i cała stylizacja!
No, i nie można było tak zrobić, Mattelu? Wielka filozofia???


W sesji wzięły udział mattelowskie lalki: Tropical Miko (1985) i Western Fun Nia (1989).
Stylizacja: mój projekt.
Cel: wypełnienie luki w serii "Dolls of the World".

The session was attended by Mattel dolls Tropical Miko (1985) and Western Fun Nia (1989).
Styling: my project.
Target: To fill the gap in the "Dolls of the World".