Pokazywanie postów oznaczonych etykietą "Sun Fun".. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą "Sun Fun".. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 8 września 2015

"Cytrynowe główki". Nieudany projekt Mattela. Część 1. Courtney na sprzedaż/"Lemon head." Mattel unsuccessful project. Part 1. Courtney for sale.


Gdy ujrzałam ją po raz pierwszy u mojej ówczesnej przyjaciółki, z którą dzieliłam przez lata lalkową pasję - niemal się rozpłakałam. "A cóż to za karykaturalny potworek?!" - wykrzyknęłam.


Laleczek Kelly/Shelly miałam wtedy raptem kilka, ale były dla mnie prawdziwym majstersztykiem. Więcej posiadałam maluchów z Heart Family, lecz postarzenie tych prawie niemowlaków, uważałam za udaną reformę wizerunku. Drobne ciałka, buźki kilkulatek, realistyczne oczy o żywym spojrzeniu - krótko mówiąc: perfekcja!
Tymczasem to coś, wyższe o centymetr od Kelly, nienaturalnie chude, z wielkim łbem w kształcie cytryny i kreskówkowymi, tępymi oczami, wzbudziło najpierw moją wściekłość, a następnie litość. Później zaś, zaczęłam analizować, jakie licho podkusiło amerykańskiego producenta, do wypuszczenia w świat takiej pomyłki "natury". W 2002r. na rynek weszły My Scene, jako alternatywa dla klasycznej Barbie i konkurencja dla MGA z ich Bratz. I jeśli właśnie ze wspomnianą Scenką, zestawimy te karykaturalne twory, nagle odnajdziemy sens ich kontrowersyjnego istnienia (zerknijcie na pierwszy wpis z tego miesiąca).


Lemonhead (kpiąca nazwa nadana przez Kolekcjonerów), narodziły się rok później, czyli w 2003, i przypuściły zmasowany szturm na rynek (wyszło ok.30 sztuk), taką inwazją (pewnie miała być promocja ;-)) zrażając do siebie nabywców, skutkiem czego Mattel, już w kolejnym roku, wrócił do tradycyjnych Kelly. Bez wątpienia, najciekawsze w tym wszystkim było zdublowanie 2. serii, które wyszły jednocześnie jako normatywne Kelly i ich groteskowe odpowiedniki z cytrynowymi głowami. Było to w pełni adekwatne do równoległych, dorosłych projektów Mattela - Barbie i My Scene i gdyby amerykański producent dalej ciągnął taką politykę, reklamując "cytryny", jako uzupełnienie do Scenek, mógłby nawet zyskać, poszerzywszy swoją ofertę...
Poniżej rudowłosa Kerstie, właśnie z takiej podwójnej serii ("Sun Fun") i Keeya z dwupaku "Sweetsville".



Z rudziną miałam trochę smutną, trochę śmieszną sytuację. Kupiłam ją za minimalną cenę na Allegro (nikt jej nie chciał, nikt nie licytował, choć ma wszystkie akcesoria), już w czasie gdy Mama była bardzo chora. Wpakowałam ją mechanicznie do jednego z wielu pudełek i na tym moje zainteresowanie nabytkiem się zakończyło. Dopiero w styczniu tego roku, gdy zagospodarowywałam wielki mebel i po raz pierwszy od czterech lat, przejrzałam gruntownie wszystkie pudła z lalkami, odkryłam to plażowe dziewczątko. Do tamtego momentu jej obecność w mojej kolekcji, nie była dla mnie oczywista. Nie raz zastanawiałam się, czy ja mam tę lalkę, czy jej zakup tylko mi się przyśnił... ;-). Jak widać jest.




Czekała pod wierzchem na upalne lato i plażową sesję. Robiąc te wakacyjne fotki, nie przypuszczałam, że tak szybko temperatura spadnie o 30 stopni i wraz ze skąpo ubranymi laleczkami, wskoczę w późnojesienną aurę. Brrrr.


PS. Sprzedam Courtney Fashion Party z 2000r. (niestety bez ciuszka) Nie licząc skróconych włosów, na zdjęciu nie widać, ale sięgają jej teraz pomiędzy pasem, a pośladkami (dla których kiedyś kupiłam ten podwójny egzemplarz), jest praktycznie w idealnym stanie. Miała też stać się dawczynią ciałka, bo mojej zafarbowała noga, ale okazało się, że lata ekspozycji na półce, znacznie przyciemniły karnację pierwszej panienki. Więc może ktoś z Was, chce za 35 zł + przesyłka, taki dość rzadki nabytek do kolekcji?    



Wysokość: 12 cm.
Tworzywo: guma, plastik.
Cechy szczególne: kontrowersyjny projekt Mattela.
Sygnatura: Mattel INC.
Data produkcji: 2003

 Height: 12 cm.
Material: rubber, plastic.
Special features: Mattel controversial project.
Signature: Mattel INC.
Date of production: 2003

środa, 17 września 2014

Hawajka Jenny. Surferka Kayla/Hawaiian Jenny. Surfer Kayla.



Zawsze fascynowały mnie kultura i tak odległa od europejskiej, mitologia Polinezji. Moje serce skradła Wyspa Wielkanocna, ale i Hawaje. Być może dlatego, tropiłam te wątki także wśród lalek. Zanim dorosłam do etnicznych, dysponowałam tylko wiedzą o Barbie. No, powiedzmy... W 1990r., nie miałam pojęcia o zjawiskowych lalkach vintage, jakie wiele lat przed moim narodzeniem, wyprodukował Mattel. No, i dobrze :-). W przeciwnym razie, pewnie spać bym nie mogła. Zapewne i dziś nie kojarzę wszystkich, nawiązujących do pacyficznego kręgu. Mattel, co zrozumiałe, chętnie promował w bardziej, lub mniej dosłowny sposób, najmłodszy stan USA. Do tradycji firmy weszły tzw.: serie plażowe lalek Barbie, wydawane co roku. Zwłaszcza te starsze, miały prawdziwie wyspiarską estetykę.



Tymczasem ja już załapałam się na schyłkową serię tego nurtu: Hawaiian Fun Barbie (1990r.). Z tej edycji, pochodził mój pierwszy w życiu Ken. Kilka miesięcy później, Babcia dokupiła mi Barbie (posiadałam tylko ciemnoskórą Christie). Przez długie lata, jedyna lalka z moldem Superstar, jaką tolerowałam. Pewnie dlatego, że była zupełnie nie "basiowa". Miała nazbyt mocną, pomarańczową opaleniznę, jakby zamiast na brzegu morza, leżała plackiem w solarium, gęstą grzywkę,  plażowy warkoczyk z kilkoma, kolorowymi gumkami i coś, co zachwyciło mnie w niej najbardziej - spódnicę z trawy, nałożoną na jaskrawy kostium! Bezskutecznie marzyłam wtedy o egzotycznej, czarnowłosej Kirze, jaką ujrzałam na odwrocie pudełka - wątpię, by do Polski, która kilka miesięcy temu, oficjalnie obaliła ustrój komunistyczny, ktoś chciał sprowadzać lalkę o hawajskiej urodzie, choćby w ilości 1 egzemplarza. Kupiłam ją dopiero po 20. latach (!!!) na Allegro. A 2 lata później, dowiedziałam się, że istniała też czekoladowa Chrisite - nie było jej nawet na pudełku. Tę niesmaczną dyskryminację, tłumaczę sobie dedukcyjnie: pewnie trafiła mi się edycja na Europę.
Ale lal w sukieneczkach z takiej, lub innej trawy, było jeszcze kilka...
1995r. w serii Dolls of the World wychodzi Polynesian Barbie na egzotycznym moldzie Kira. Jest w Polsce, ale ja kupuję ją znowu na Allegro po 15 latach...
1997r. - nasze sklepy zalewa jedna z najbardziej kiczowatych serii Mattela, zawierająca 3 lalki: Hula Hair Barbie. To projekt daltonisty: kolorowe włosy niemal do ziemi, kolorowe sukienki z trawy, przetykane złotymi nitkami "anielskiego włosa". Coś jak obłąkane kobiety lekkich obyczajów...
W 1999r. pojawia się plażowa seria, w zwykłych kostiumach, ale w nazwie ma "Hawaii". Nie wiem, co z niej dociera do Polski. W Chorwacji kupuję ciemnoskórą Christie. Jak dziś pamiętam, rozmowę po rosyjsku z arogancką panią w domu towarowym. Robi się milsza, gdy przechodzę na angielski. Ale po angielsku, mówię wtedy gorzej niż po rusku ;-)
2012r. - wreszcie Mattel, powraca do kolekcjonerskiej serii Dolls of the World. Wychodzi piękna Hawaii Barbie (na egzotycznym moldzie) w sukience z trawy, idealnie naśladująca prawdziwą (żaden tam plastikowy sznurek :-) . Lalki nie ma w Polsce, dlatego i ja jej jeszcze nie posiadam.
2013r. - fajny dwupak z artykułowanymi, białymi dziewczynami w hawajskich strojach: Skipper i Stacie - Sisters Hula Dance. Przypadkowo trafiłam na młodszą dziewczynkę, ale marzy mi się całość.

A jak rzecz wygląda wśród lalkowych maluchów - 11. centymetrowych Kelly/Shelly Mattela?
W 1998r. wychodzi seria promująca różne kultury: Adventures with Li'l Friends of Shelly. Jest w niej i Hawaiian Jenny.



- A gdzie jakieś koleżanki?


W 2003 r. pojawia się seria maluszków, pod wspólnym szyldem: "Sun Fun". Mam z niej opaloną blondyneczkę Surfer Kaylę,



- Czekaj, ślicznotko, zaraz ci zakoszę tę deskę...


ale była też w identycznym stroju delikatna, urocza mulatka, z drobniutkimi warkoczykami. A także ciemnoskóra Sun Fun Hula Deidree w hawajskiej spódniczce i z instrumentem muzycznym w ręku.
Co ciekawe, seria ta występowała w podwójnej odsłonie: z klasycznymi, realistycznymi laleczkami o dziecięcej posturze, oraz z debiutanckimi, karykaturalnymi lalkami: tzw.: "lemonheads". Właśnie Deidree mam w jakimś pudełku, w tej zmutowanej wersji, oraz rudowłosą Kerstie jako Snorkle. Wiem, że był jeszcze plażowy chłopak o dwóch obliczach: realnym i groteskowym.    

Zaziębienie, nie zaziębienie, wyczerpanie, nie wyczerpanie - miniony weekend tchnął prawie upalnym schyłkiem lata... Grzech było bunkrować się w domu. A, że niedzielę lubię za to samo, za co jej nie znoszę (nie dzwonią mi reklamy, listonosz, ani dozorczyni z podwyżką, ale też znajomi okopują się w swoich rodzinach, więc mogę liczyć tylko na towarzystwo lalek + kotów, jeśli akurat nie gości u mnie Babcia), powlekłam się do lasu...




Kim jest czarnowłosa dziewczyna o niebieskich oczach i zginanych kolanach, która dołączyła do zabawy na plaży - wie pewnie tyko Gabriela :-)


Sesja odbywała się w warunkach ciut partyzanckich: cały czas patrzyłam, czy mnie jakiś grzybiarz na rowerze nie rozjedzie, bo uplasowałam się na leśnej drodze. Obok zaś przebiegła sarna i lis, który później zawrócił. Dobrze, że nie wiedziałam wtedy jeszcze o tych atakach rudzielców na psy, bo wpadłabym w panikę. No, ale od wczoraj zrzucają z samolotów szczepionki w postaci jakichś krążków pachnących rybą...
Obwieszczono, że koty mają siedzieć w domu ;-)

Zapraszam na drugiego bloga: simran2pl.blogspot.com


I najnowszego, trzeciego: simran4.blogspot.com
ZERKNIJCIE, choćby z patriotycznego obowiązku, bowiem idea, jest bardzo pożyteczna:



Wysokość: 11 cm.
Tworzywo: plastik, guma.
Sygnatura na tułowiu: 1994 Mattel. Inc.CHINA
Cechy szczególne: Jenny - pierwsza Kelly Hawajka. Kayla - nietypowa fryzura z warkoczykami.
Data produkcji: Jenny - 1998; Kayla - 2003.
Kraj produkcji: Chiny.


Height: 11 cm.
Material: plastic, rubber.
Signature on the body: 1994 Mattel. Inc.CHINA
Special features: Jenny - First Hawaiian Kelly. Kayla - unusual hairstyle with pigtails.
Date of manufacture: Jenny - 1998; Kayla - 2003.
Country of production: China.