wtorek, 17 kwietnia 2018

Przyjaciółki Moxie – Część. 1/Moxie Girlz Friends – Part. 1


Z góry chciałam przeprosić Was gorąco za brak odpowiedzi na niektóre Wasze komentarze. Dopiero wczoraj, całkiem przypadkowo zajrzałam do wewnętrznej zakładki, dotyczącej komentarzy - właśnie. A tam... masa wypowiedzi, których nie ujrzałam ani w świetle dnia, ani podczas nocy, bowiem z nieznanych mi przyczyn, oczekiwały one na zatwierdzenie. Któż, to wie - dlaczego, skoro ja nigdy nie robiłam żadnych blokad?... Zatwierdziłam część i pozwoliłam odetchnąć zdębiałym nerwom. A te przechodziły ostatnio przez różne ekstremalne niekiedy próby. 2 tygodnie mnie tu nie było, a czuję się, jakbym wróciła po 2 - miesięcznej przerwie. Odwołany wyrok śmierci dla mojego Kocura (a w perspektywie i całego stada – wizja wirusowej białaczki), spotkania w biegu, psujące się sprzęty, podróże, korki w stolicy, nie przyjeżdżające PKS-y, gorzkie sprawy codzienne to tylko niektóre „atrakcje” ostatnich kilkunastu dni - a wszystko to pod błękitem paryskim kwietniowego nieba, przypominającego o tej porze roku bardziej Bałkany, niż Wschód Europy... Na szczęście były i miłe chwile, czego dowody wrzucam na drugiego bloga, więc dom bez klamek jeszcze mi nie grozi ;-)
Ponieważ zdjęć dotyczących tematu, natrzepałam w piątek w Jabłonnie sporo (specjalnie w tym celu, sprężyłam się z pracą) pozwoliłam sobie prezentację tych 13-centymetrowych laleczek, podzielić na min. 2 odcinki, tym bardziej, że kolejny produkt firmy MGA ma dużo uroku.




Tak, jak kocham Bratz i mam ich całkiem pokaźny podzbiorek, tak do Moxie Girlz, nawet folgując mangowym sympatiom, nie zapałałam identyczną miłością. Niby śliczne, subtelne, wielkookie, ale... Pierwszą brunetkę/szatynkę o zielonych lub brązowych oczach (po 7. latach już nawet nie pamiętam), sprzedałam ku zdziwieniu Mamy - miłośniczki Bratz. Argumentowałam, że lalka, choć piękna, do niczego mi nie pasuje. 2-3 lata później, gdy Mamy niespodziewanie już nie było, kupiłam za 20 zł na Allegro Moxie blondynkę. Anielska uroda przegrała z włosami o bardzo słabym gatunku, które kołtuniły się i puszyły (na zdjęciu aukcji nie było tego widać).Także i ta panna znalazła nowy domek..
Mimo niespotykanej jak na mnie niestałości w uczuciach, te 13-centymetrowe maluchy, przypominające młodsze siostry rzeczonych Moxie, od razu podbiły moje serce, gdy ujrzałam je na blogu Gabrieli. I od Niej kupiłam 4. dziewuszki w bardzo przyzwoitym stanie… Tu kudełki potargane, tu stópka leciutko podgryziona przez kota, ale całość robiła naprawdę dobre wrażenie. Lale miały swoje buciki i oryginalne ubranka, choć firmowo bardzo skromne. Serduszko zabiło, więc nie zastanawiałam się długo tym bardziej, że cena była okazyjna. Moxie Girlz pojawiły się na sklepowych półkach w 2009r., ich małe przyjaciółki 5 lat później. W skład serii wchodzi: blondynka Neve, ujmujący piegowaty rudzielec Tally, śniada, ciemnowłosa Cameo, przypominająca małą Disneyowską Jasminę, oraz Afroamerykanka Amorie o nietypowych, niebieskich (ciekawe czemu???) oczach. Ale ten osobliwy wariant kolorystyczny przetestowano już zarówno u Bratz, jak i u pełnowymiarowych Moxie. Dziś pokażę Wam 2 ostatnie.


Słabą stroną jest artykulacja tych 13-centymetrowych dziewczynek – najbardziej elementarna, jaka tylko może być… Żadnych tam bajerów w postaci rąk zginanych w łokciach, czy nóg zginanych w kolanach. Dlatego na zdjęciach, cóż – wychodzą dość sztywno ;-)
CDN…



Wysokość: 13 cm
Tworzywo: guma, plastik
Data produkcji: 2014

Zainteresowanych podróżami w czasie, zapraszam do obejrzenia fotoreportażu z Warowni Jomsborg w ... stolicy. TUTAJ: simran2pl.blogspot.com 






A ekologów - TUTAJ: simran4.blogspot.com


4 komentarze:

  1. Laleczki bardzo sympatyczne. Fajne, słoneczne zdjęcia.

    Lecę zajrzeć do warowni. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne laleczki. Ja za Bratzkowymi gębusiami nie przepadam, Moxie już toleruję nieco bardziej, a najbardziej Moxie Teenz. Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Maluchy zazwyczaj przemkną jedynie w nawale innych zdjęć w sieci i nigdy takich nie kupiłam i nie miałam, ale przyznaję, są urocze, mają śliczne buzie a ciemnoskóra z niebieskimi oczami oczarowała mnie wyjątkowo :)))
    Pozdrowienia Kiduś ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. i ja się nie oparłam tym maluchom!

    OdpowiedzUsuń