wtorek, 15 stycznia 2013

Egipska Księżniczka/Princess of the Nile


Na krótko, zdecydowanie zbyt krótko, jak dla mnie, mattelowska seria Lalek Świata ("Dolls of the World"), otrzymała swą jeszcze ambitniejszą odnogę: "The Princess Collection". Podseria wychodziła w latach 2001 - 2004 i wypuściła w ręce kolekcjonerów 21 postaci w strojach historycznych, reprezentujących swoje kraje z terytoriów Europy, obu Ameryk, Azji i Afryki.
Uważam, że była to najlepiej opracowana seria tego rodzaju, nie tylko w dziejach firmy Mattel - firmy, która po raz pierwszy postawiła tak mocno na realizm odwzorowania charakterów etnicznych i dokładność strojów, oraz biżuterii. Nawet pudełka, w których sprzedawano lalki, odeszły od typowej, różowej estetyki, kojarzącej się z marką Barbie.
Tu, zdjęcie mojej dzisiejszej bohaterki w opakowaniu, zaczerpnięte z Internetu:




I o ile w kwestiach lalkowych, jestem bardzo wybredna, o tyle Księżniczki podobały mi się wszystkie, bez wyjątku! Niestety, zgromadziłam ich zaledwie kilka. Z podobnym rozmachem, jechał Mattel w kolejnej serii: "Festivals of the World" (2005 - 2007), a także w kolejnych kilku latach już przy typowych "Dolls of the World". Nic dziwnego, że tamte lalki, osiągają teraz monstrualne ceny na ebay...
W ubiegłym roku, rozmach został nieco wytracony - zupełną porażką jest dla mnie infantylny projekt nowych pudełek i plastikowe zwierzątka na poziomie przedszkola.
Ale wracając do Egiptu...


Kiedy na rynku (chyba nie muszę dodawać, że nie polskim :-) pojawiła się Princess of the Nile (2002), byłam studentką Kulturoznawstwa na UW. I tak sporo ze stypendium, oraz prac dorywczych wydawałam na lalki. Nie wszystkie wypadało kupować oficjalnie, gdy istniało tyle innych, z obiektywnego punktu widzenia, bardziej poważnych wydatków. A budżet domowy, jakoś nie chciał być z gumy.
Nie robiłam wtedy samodzielnie internetowych zakupów, nie miałam takich możliwości. Wszystko, co mi się zamarzyło zza Wielkiej Wody, musiało zostać zdobyte z pomocą przyjaciółki z lat dziecinnych. Nie śniło mi się jeszcze także o bankowości elektronicznej, więc trzeba było jechać na drugi koniec miasta, ściskając z trudem uzbieraną kasę, (najlepiej pod pretekstem pożyczenia ważnej książki, co usprawiedliwiało nagły wypad w przypadku promocji na wymarzoną lalkę) i trzymać kciuki, że jej akurat w trakcie mojej podróży nie wykupią.
Przyjaciółka pomagała mojej pasji z serdecznym oddaniem. Nasz lalkowy sekret, trzymałyśmy oczywiście w tajemnicy, by nie budzić zbędnych kontrowersji :-) Zdarzało się, że szczegóły zakupu trzeba było ustalać telefonicznie szyfrem. Taka konwersacja, musiała dla osób postronnych brzmieć przynajmniej dziwnie, bo nie raz byłam w domu pytana: "O czym wy właściwie mówiłyście?"
Oj, to były czasy! Niestety, wtedy na Princess of the Nile w promocji, się nie załapałam.



Dotarła do mnie dopiero, późną wiosną 2011 r. kiedy po kumulacji własnych dramatów, w trakcie szukania nowego lokum, w nowym mieście, brzydko mówiąc - zaliczałam zaległe, lalkowe pozycje. Egipcjanka trafiła mi się bardzo okazyjnie na Allegro, pewnie dlatego, że nie była w pełnym rynsztunku. Umówiłam się na odbiór osobisty z dziewczyną od której nie raz później robiłam satysfakcjonujące zakupy. Sprzedająca się spóźniała, zimny deszcz działał dołująco, a ja choć stałam wewnątrz stacji metra, miałam rozłożoną parasolkę w trupie czaszki, bo za groma jasnego, nie byłam w stanie opisać siebie jedną charakterystyczną cechą. Trupcie miały być moim znakiem rozpoznawczym.

Egipcjankę da się scharakteryzować bez problemu: prawdziwy, historyczny makijaż, prawdziwa fryzura, prawdziwe dodatki - staranne i solidne:





Moja niestety, nie ma tego pięknego naszyjnika...



Ale i tak jest zjawiskowa, tajemnicza, pociągająca, jak sam duch Starożytnego Egiptu.




A teraz idę nadrabiać zaległości w drugim blogu :-)


Wysokość: 29 cm.
Data produkcji: 2002.
Tworzywo: plastik.
Cechy szczególne: fryzura.
Sygnatura: głowa: TM 1998, MATTEL INC; tułów:1999. Mattel inc. INDONESIA.
Kraj produkcji: Indonezja

Height: 29 cm.
Date of manufacture: 2002
Material: plastic.
Special features: hair.
Signature: head: TM 1998, MATTEL INC; trunk:1999. Mattel inc. INDONESIA.
Country of production: Indonesia






5 komentarzy:

  1. A Ghanę masz? Bo widziałam jakąś niedrogą na dollsforum i muszę powiedzieć, że mi się spodobała.
    A lalka...cóż mogę dodać? Przepiękna jest. Dodatki tez śliczne i chyba ładnie wykonane.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ghanę z lat '90 mam i Afrykankę z serii Księżniczek też. Będzie kiedyś i o nich, mam nadzieję :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kleopatra :)
    Bardzo podobają mi się jej włosy. Czy dobrze widzę, że to są takie drobno zaplecione warkoczyki?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty nie jesteś charakterystyczna? Że Co? Ech...
    Po jednym spotkaniu poznałabym Cię w ciemnym lesie, o północy i bez księżyca.
    Sama lalka jest oczywiście cudna. Brak naszyjnika sprawia, że lepiej można się skupić na jej cudnej twarzy i pięknym malunku oka.
    Z "princesów" mam Viking Princess Barbie i niestety jest to porażka :( Bardziej można ją uznac za walkirię niż Wikinga. Dlatego mówię, że nie każda księżniczka była tak udana jak ta egipska piękność.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, to są takie mikro warkoczyki.

    Racja, że brak naszyjnika, lepiej eksponuje charakter twarzy.
    A w ciemnym lesie, radziłabym się ze mną nie spotykać :-)

    OdpowiedzUsuń