wtorek, 24 kwietnia 2018

Azjatycki vintage/ Asian vintage


W czwartek, po stresującym dniu pracy - wpadłam do Babci. Kontrast pomiędzy orgiastycznie budzącą się do życia przyrodą, a nieuchronnie postępującą degradacją ukochanego Człowieka, jest zjawiskiem bardzo trudnym do emocjonalnego ogarnięcia, zapewne nie tylko dla mnie...



Tymczasem w ogródku Babci panoszyła się radośnie forsycja i mahonia, oraz uwiecznione na poniższym obrazku: żółta róża chińska i delikatny, różowy migdałek. Sadzonki z tych wdzięcznych krzewów, pochodzą jeszcze z naszej nieodżałowanej działki, na której dziś pewnie królują tylko chwasty ;-(


Ale 13 - centymetrowa laleczka vintge o zdecydowanie azjatyckiej urodzie, nie miała pojęcia o moich dylematach. Jeśli ma jakieś sentymenty, to nie podzieliła się nimi ze mną. Może dlatego, że jest u mnie dopiero od kwietnia ;-) To kolejny udany zakup od Amaltei.


Subtelna dziewuszka jest prawdziwym unikatem. Przeszyta peruczka z dwoma starannie zaplecionymi warkoczykami, została przyklejona do nieruchomej główki. Rączki i nóżki, funkcjonują na klasycznych gumkach. Oczy, brwi i usta są wymalowane ręcznie.



Stópki wyprofilowane pod kształt bucików, są niestety bose. Widać po fabrycznej linii, że nosiła jakieś czółenka.


Dziewczyna nie miała też oryginalnego odzienia, a jedynie, zszytą pospiesznie z jaskrawego kawałka elastycznej bawełny - sukienkę. Dużo za dużą barwną tunikę, pożyczyłam od My Scene i spięłam ją szpilką. Ale jestem niemal pewna, że to etniczna lalka z którejś republiki azjatyckiej byłego ZSRR... Do złudzenia przypomina mi estetyką, warsztatem i tworzywem większe lale (jakie posiadam) z tamtych regionów.
Następnego dnia wymknęłyśmy się do lasu, na krótką sesję fotograficzną...





Zreszą Wiosna w każdym zakątku wyglądała pięknie: 




Wysokość: 13 cm.
Tworzywo: rodzaj plastiku.
Data produkcji: lata '60-70 XXw.
Sygnatury: brak.
Kraj produkcji: prawdopodobnie ZSRR.

Height: 13 cm
Material: type of plastic
Date of manufacture: '60-70 XXw.
Signatures: none.
Country of production: probably the USSR

12 komentarzy:

  1. Laleczka śliczna. Cóż, tak naprawdę , to nawet lalki się starzeją, choć wolniej niż my. Ale precz smutki! Wiosna to odradzające się życie. Wybucha z taką siłą i z taką nadzieją, że trzeba zwyczajnie uwierzyć, że będzie dobrze. :) Samych jasnych i radosnych dni Ci życzę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci, Sówko. Trafna uwaga.
      Kilka dobrych, kolorowych chwil, już się zebrało w tym roku. Może Los zechce, by było ich więcej - czym z radością podzielę się na blogach.

      Usuń
  2. Mam bardzo podobne odczucia odwiedzając moją Babcię...

    Laleczka urocza, a strój jej bardzo pasuje, nawet jeśli jest tymczasowy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrą dekadę temu, gdy sporo (nie wiedzieć, z jakich pobudek) pisałam o starości - usłyszałam od jednej z Seniorek zdanie: "Bardzo źle została pomyślana ta starość". Trudno polemizować z taką opinią... Nic dodać, nic ująć.

      Nad skomponowaniem stroju tymczasowego, długo główkowałam. Chciałam uchwycić barwy wiosny, a jednocześnie - azjatycki wzór i krój. Na szczęście mój wzrok powędrował na półkę z My Scene... ;-) Małej, z dozą serdeczności - Nia pożyczyła swoją garderobę.

      Usuń
  3. Nawet bez kontrastu jest bardzo trudno patrzeć, jak odchodzą ludzie, których znamy od urodzenia - od naszego zawsze. Współczuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, Mangusto...
      Babcię kładzie cukrzyca i wynikająca zeń utrata wzroku, oraz problemy ruchowe - nogi. Pojawiają się też, jak błyskawice na horyzoncie (na szczęście rzadkie!) zaburzenia psychiczne...
      Jestem realistką: dziękuję, że nie jest gorzej w wieku 92 i pół roku.
      Roczniki '70 i '80, z dużą dozą prawdopodobieństwa, nie dożyją takiego wieku... Nie to środowisko, nie ta żywność. Tym większy czuję szacunek do tak sędziwych Seniorów.

      Usuń
  4. Bardzo ciekawa i kolorowa <3

    A jesli chodzi o czas i nature to niestety odradza sie tylko przyroda...my jestesmy popychani na fali czasu ciagle do przodu ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech....
      Także z tych samych korzonków, wyrastają nowe pędy i liście. W typie: ojca, dziadka - ale jednak są to całkiem nowe struktury...

      Usuń
  5. Czas ucieka i wszystko jakoś się kręci póki sobie tego dogłębnie nie uświadomimy... Na pewne rzeczy nie mamy wpływu, niestety.
    Laleczka śliczna a wiosna budzi też nas do działania :)))
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie, Oleńko :-)

      "Wpływ", to zjawisko bardzo dyskusyjne. Czuję, że mogę go wywrzeć, tylko na moje lalki ;)
      Reszta jest wpleciona w szeroki kontekst i oparta o wpływy innych osób/czynników.

      Usuń
  6. Przeurocza panienka! Śliczne zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję serdecznie za odwiedziny :-)

    OdpowiedzUsuń