poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Arabskie opowieści Disneya - Jasmina. Część 1/Arabian Disney stories - Jasmine. Part 1


Jasmina z filmu "Aladyn" (ang.: "Aladdin"), była pierwszą lalką Mattela, wyprodukowaną na zlecenie Disneya, którą zobaczyłam w Polsce. I w skrytości ducha, oszalałam na punkcie jej długich, kruczych włosów oraz delikatnej, choć kreskówkowej buzi. Nigdy wcześniej nie widziałam takiej twarzy, niewiele też miałam do czynienia z lalkami filmowymi. Jeśli już, to na obrazku.
Tymczasem był feralny rok 1993. Pomijając, że obfitujący w doświadczenia graniczne, a więc feralny z osobistego punktu widzenia, to na dodatek, pierwszy rok, w którym zaprzestano kupowania mi lalek. Choć otrzymywałam wtedy sporadycznie skromne kieszonkowe (moje niepokorne zachowanie dorastającej niewiasty, kazało Starszym niejednokrotnie wstrzymywać dopływ gotówki :-), do głowy mi jeszcze nie przyszło, dokonywanie tajnych zakupów - na tyle niepokorna nie byłam. A zresztą, właśnie zmieniałam kraj pobytu, więc były ważniejsze sprawy. W nowej ojczyźnie, raz tylko weszłam do sklepu z zabawkami. Ostatecznie, nie było już pretekstu, do odwiedzania podobnych przybytków rozpusty. Ale ten jeden raz wystarczył, bym i tam natknęła się na Jasminę.



Lata musiały minąć, by inna lalka z tego filmu przekroczyła progi mego domu. Najnowszą wtedy edycję Jasminy, sprowadziła dla mnie z USA, przyjaciółka z dzieciństwa, sprawiając mi wzruszającą niespodziankę, na urodziny...
Na tę właściwą Jasminę, najpierwszą, musiałam poczekać kolejnych parę lat, by mieć szansę odkupić ją na Allegro. Później, przybyły kolejne, ciesząc mnie w jednakowym stopniu.


Kilka słów o lalce: Pojawiła się na rynku, w tym samym roku, co pełnometrażowy film Disney'a. Jest on swobodną adaptacją opowieści zawartej w "Baśni z tysiąca i jednej nocy". Sam film miał jeszcze kontynuację w 1994 r. i w 1996r. Powstał też serial.




Sama Jasmina, jest wiecznie żywa. Kolejne edycje tej bez wątpienia bardzo udanej lalki, wychodzą po dziś dzień. Mattel, Disney Store i Simba, nie pozwalają zapomnieć o ukochanej Aladyna.
Obecna mattelowska Jasmina różni się od pierwszych wersji pod każdym względem, ale za to dokładniej przypomina tę filmową. Ja jednak szaleję za starszymi lalkami, na ciałku TnT, czyli Twist n'Turn z wydatnym biustem i obrotową talią. Gwoli ścisłości, jest to drugie barbiowate ciałko, wypuszczone na rynek przez Mattela i wykorzystywane najdłużej (1966 - 2000). Każda lalka z tych lat ma na plecach datę 1966, co przez niedoświadczone osoby, brane jest często mylnie za datę produkcji. Początkowo wszystkie Barbie miały proste rączki, wykonujące tylko ruch wahadłowy. Dopiero wraz ze zgiętymi w łokciach rączkami, pojawiła się możliwość ich odginania do boku. Proste ręce występowały tylko w tańszych, mniej wyrafinowanych modelach. Pierwsze disneyowskie lalki, miały właśnie taką, znikomą możliwość artykulacji. Jedno jest pewne - fatalnie pozują do zdjęć, przez tę pozbawioną życia sztywność. Ale, co muszę przyznać: moje najukochańsze Barbie, mają podstawową wersję ciałka TnT, w tym także i pierwsza Jasmina.


Trzeba się nieźle nabiedzić, żeby zmusić takie drętwe stworzenie do pozowania. Tu, dziewczyna siedzi w stroju, który podkradłam innej disneyowskiej lalce - Esmeraldzie (poniżej).



Ujmowały mnie w pierwszych Jasminach ich wielkie oczy (fascynacja japońskim komiksem się kłania), choć preferowałam w lalkach zdecydowany realizm. Drażniły mnie za to, zainstalowane na stałe kolczyki. Ba, kolczyki będące w zasadzie częścią głowy, z tej samej gumy co uszy, a jedynie pomalowanej na inny kolor! Takie rozwiązanie techniczne irytuje i niepokoi, jak patologiczna narośl.
Ale z przyjemnością przypomniałam sobie dziś tę arabską buzię i współgrającą z nią gorącą scenerię, skoro za oknem taki widok:



A tak wygląda Jasmina Holiday Princess z 1999 r., lalka o statusie kolekcjonerskiej:









Uwagę zwracają jej misterne ozdoby i detale stroju. W tym przypadku nawet kolczyki są metalowe, w kształcie rzeźbionego kielicha kwiatu:






To zdecydowanie najpiękniejsza Jasmina spośród wyprodukowanych, nie tylko przez Mattel!



Wysokość: 29 cm.
Tworzywo: plastik.
Cechy szczególne: twarz wzorowana na postaci z filmu Disneya.
Data produkcji: 1992 i 1999.
Sygnatura: na głowie Disney, na tułowiu Mattel.
Kraj produkcji: Malezja.

Height: 29 cm.
Material: plastic.
Special features: face modeled on the characters from the Disney movie.
Date of manufacture: 1992 and 1999.
Signature: on the head of Disney, Mattel on the body.
Country of production: Malaysia.

3 komentarze:

  1. Hm... muszę przyznać, że ta "holiidajowa" Jasmina bardzo mi się podoba. Ma "normalne" uszy, a nie wmoldowane wielkie kolczyki, z którymi się dotychczas spotykałam u tych lalek.
    Jas w wersji Disneya, jest jedną z moich ulubionych postaci, w wersji lalkowej... nie bardzo. Pewnie przez te wspomniane kolczyki. Nawet twarz tej kolekcjonerskiej jest inna, taka bardziej pełna życia.
    Dzięki! Pokazałaś mi lalkę, której nie znałam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, bo najbardziej lubię pokazywać lalki mało znane :-) Taaak, i do mnie ona najbardziej przemawia - ma mniejsze oczy, przez co nie jest tak karykaturalnie komiksowa. Przypomina mi moją libijską koleżankę. Kolczyki też dużo dają. Z podziwu nad głupotą producenta wyjść nie mogę, że jedno, co się nie zmieniło w nowych Jasminach Mattela - to właśnie wrośnięte w uszy kolczyki. Brrrrr....

    OdpowiedzUsuń
  3. PS. Jak wypakuję wszystkie Jasminy, zrobię zdjęcie porównawcze.

    OdpowiedzUsuń