sobota, 6 lipca 2013

Kana. Juku Couture. Dziewczyna z tatuażem na policzku./Kana. Juku Couture. Girl with a tattoo on his cheek.



To bardzo ważna dla mnie lalka. Choć liczy zaledwie 23 centymetry i daleko jej do najdroższej pozycji w mojej kolekcji, darzę ją nieprzemijającą sympatią dla oryginalnego image'u i cudownych, żywych oczu, a także wielkim sentymentem, ze względu na to, że jest jednym z ostatnich lalkowych prezentów od mojej Mamy.  




Dostałam ją w czasie, gdy poszczególne piętra mojego życia, zaczęły się sypać. To już był zły okres, ale ta filigranowa laleczka, pozwoliła mi jeszcze na chwile radości i oderwania od cierpień. Była jak cisza przed burzą, choć burzy, po wcześniejszych ulewach, wcale się nie spodziewałam. Mogłam zatem nacieszyć się jej bogatą artykulacją i fantazyjnym kolorytem na mojej nieodżałowanej działce.





Jesienią 2009 r., nie miałam jeszcze wielu tak plastycznych lalek...




Z wyjątkiem elfów, które kolekcjonowałam namiętnie i nielicznych syren, nie posiadałam też żadnej z takimi włosami i z taką fryzurą!




Pamiętam, pierwszego wtedy, totalnie skopanego i przejmująco smutnego (nie sądziłam, że kolejny będzie gorszy, brrrr) "Sylwka". To Kana, Kurhn i Steffie Top Model, ocaliły moje emocje. Wyjęłam je z pudełek, tuż po północy i oczu nie mogłam oderwać. Bawiłam się, prawie jak dziecko, ustawiając i podziwiając moje modelki :-) Aż zapomniałam, że jest mi tak rozpaczliwie ponuro. Jednak - nie ma to jak lalki!



To typowa, współczesna fashion doll, służąca do przebierania i fotografowania. Posiada też swój "życiorys", podobnie, jak jej koleżanki - co ma urealnić ją i włączyć do pop kultury.





Wewnątrz pudełka, znajdował się jeszcze duży plakat z twarzą Kany. Wyjęłam go zaraz, by się nie zniszczył, a w zamian włożyłam przylepną karteczkę: "Plakat w albumie Kraina Wielkich Jezior Mazurskich" :-). Po przeprowadzce sprawdziłam - jest, a jakże...

Podobają mi się wszystkie dziewczyny z tej serii, a szczególnie dziko, Audrina ze względu na swoje błękitne oczy, przypominające oczy moich kotów syjamskich. Ale nie dążę z jakąś przesadną namiętnością, do zdobycia innych lalek z tej linii. Kana, przez swój kontekst, poprzez silne emocje, chyba zostanie tą jedyną....
Chciałabym przywołać tamten dzień, gdy ze wzruszeniem rozpakowywałam paczkę, a zza szybki boxu, spojrzały na mnie w końcu żywe, zielone oczyska:


To był prawdziwy szok, bo nie znałam wtedy jeszcze, (a skoro nie znałam, to mi się nawet nie śniło posiadanie) J - doll - ek, firmy Jun Planning:





Podobieństwo jest duże. Szklane oczy, kolorowe włosy, artykulacja. Tylko one są wyższe i mają jeszcze bardziej nowoczesne oraz dopracowane ciuchy. Kana wygląda, jak ich młodsza siostra.
Nie istniały wtedy ciekawe, perukowe Liv (Spin Master), także ze szklanymi, naturalnymi oczami. Rynek dopiero odkrywał na nowo możliwości oczu, naśladujących prawdziwe. Taaaak, takie spojrzenia mogą zdziałać więcej! JAKKS Pacific, firma istniejąca od 1995 r, trafiła w potrzebę klienta.


Ale Kana i tak, ma u mnie zarezerwowaną nie tylko w witrynie, najwyższą półkę... Jej czarnego serca na policzku nie przebije żadna grzeczna lalka!


Wysokość: 23 cm.
Tworzywo: plastik.
Sygnatura (na głowie): 2008 JAKKS Pacific.
Cechy szczególne: szklane oczy, tatuaż na policzku.
Data produkcji: 2008
Kraj produkcji: Chiny

Height: 23 cm.
Material: plastic.
Signature (of the head): 2008 JAKKS Pacific.
Special features: glass eyes, a tattoo on his cheek.
Date of manufacture: 2008
Country of production: China

4 komentarze:

  1. śliczna jest, nie znałam tych lalek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie są wcale popularne, a szkoda :-( Mnie też się bardzo podoba!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgredzie, nie rozumiem: Twój komentarz wpłynął mi jako informacja mailowa, ale nie zapisał się pod postem. Dziwne, bardzo to dziwne...

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nie rozumiem :) Nie szkodzi, może następnym razem się uda.

    OdpowiedzUsuń