sobota, 17 lutego 2018

Światowy Dzień Kota/World Cat Day


Dziś tylko na moment wyskakuję z moich obowiązków zawodowych, aby pokazać Wam niezwykłe porceloanowe lalki, które po wielkim pojedynku na Allegro wylicytowałam 6 lat temu. A także oficjalnie zaprezentować Nadzieję - córkę Hołoty i Belzebuba, która przyszła na świat 2 X 2017r.




I z ukochanym tatą: 





Same laleczki są dla mnie po dziś dzień wielką zagadką, ponieważ nigdzie, nawet na ubranku nie mają żadnej sygnatury. Jestem niemal pewna, że są identyczne, lub bardzo podobne do lalek, które jako 13-latka ujrzałam w pewnym brytyjskim sklepie w Oslo. Zresztą sam sklep był nie lada objawieniem dla miłośników kotów, nie tylko z Polski. Można w nim było za bajońskie sumy nabyć pojedyncze kubki i całe zastawy z kotami, kocie motywy występowały też na odzieży i materiałach biurowych. Nie raz śnią mi się jeszcze te rzędy puszek na herbatę we wszelkich rozmiarach i oczywiście porcelanowe lalki z kocimi główkami i łapkami...
Chodziłyśmy tam całe lato, aż do początku września, kiedy trzeba było wreszcie wrócić do Polski. Rok szkolny już się zaczął, a ja nadal balowałam na Północy ;-) Ze dwa razy zaszłam tam samodzielnie, odbywając codzienny spacer z psami, aby popatrzeć i pomarzyć. Niestety, nie było nas stać nawet na najmniejszy drobiazg...










Koty liczą ok. 40 cm. Dopiero teraz widzę, jak bardzo zakurzyła się ich odzież. Nabyłam je praktycznie w idelanym stanie; jedynym mankametem, była sklejona nóżka kotki, o czym sprzedawca nie poinformował.
Chłopczykowi nadałam imię Jukon, dziewczynce - Freja. Tak nazywały się nasze psy :-) 

Wysokość: ok. 40 cm
Tworzywo: porcelana, tkanina
Sygnatura: brak
Rok produkcji: nieznany
Kraj pochodzenia: może Wielka Brytania?...

15 komentarzy:

  1. Kocie lalki sa niesamowite <3 Natchnelas mnie inspiracja zeby sobie cos w podobnym guscie wyczarowac z modeliny <3 <3

    A Twoje osobiste,puszyste klebki kociego futerka sa przekochane <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ba, mnie się takie marzą z ceramiki, ale wciąż życie rozpływa się w innych aktywnościach...

      Ty pewnie zrobisz je i szybciej i lepiej :-)

      Usuń
  2. Nadzieja ma wielce psotny
    wyraz pyszczka, nawet może
    i dość buńczuczny...

    kocie laluchny BAJECZNE!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po TAKICH rodzicach, ma się ten charrrakterrrrek ;-)

      Usuń
  3. Kocie lalki są niesamowite. Nigdy takich nie widziałam. Ja bym chyba nie mogła spać, gdybym mając takie cuda nie znalazła w necie o nich wiadomości. Żywe kocie maleństwo jest urocze, a tata taki dumny. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Otóż, to. Gdybym ja była pologowana na tych wszystkich koszmarnych portalach, które ograniczają swobodny dostęp do wiedzy - dawno bym je namierzyła w potoku innych lalek tego typu, których jest całkiem sporo...

    Niestety, właśnie Pinterest jest takim pazernym typem - i nie mogę tam zaglądać.

    Tata i córka bardzo się kochają :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cat dolls są niesamowite! Oni są naprawdę wyjątkowe i piękne. Życia kociak jest urocze :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you for your visit. Live cats are nicer, but porcelain live longer ;-)

      Usuń
  6. Cudne jest maleństwo <3
    Kiduś resztę też pogłaskaj ode mnie :D
    U mnie Rysiaczek ze swoją córcią też się bardzo kochają,
    ale matka to już nie koniecznie jest z nimi, hm raczej obok woli ;-)choć nie ma wyboru i jakoś ich akceptuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że u Ciebie też jest taki układ kocio-koci, Ewuniu ;-) A może mamusia jest po prostu zazdrosna o córę ??

      Usuń
  7. Żywe Kiciały zdecydowanie są głównymi bohaterami tego postu... (miziałabym), ale i lalkowe koty bardzo mi się spodobały. W sumie to nawet te drugie zszokowały, bo lalek-kotów, poza monsterkami i jakimi hybrydkami nie widziałam. Superkowe :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooooo, ja żyję z tym obrazem pod powiekami od dość dawna... Szkoda, że lalek tego rodzaju jest tak mało na współczesnym rynku ;-( Wszak tak bardzo lubimy zwierzęta...

      Usuń
  8. Ogromnie interesujące lalki-koty! Nie widziałam jeszcze takich! Oczami wyobraźni przedstawiam sobie taki sklepik z pamiątkami...musiał być przeciekawy! Twoje miękkie kulki z charakterem są kochane, słodkie i do głaskania :)))
    Serdeczności Kiduś ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten sklepik WTEDY, miał rangę obiektu z innego (lepszego) wymiaru... Ileż to razy z ambiwalentnymi uczuciami wracałyśmy do niego we wspomnieniach... Polkom z przełomu politycznych systemów, śniły się w marzeniach takie cuda na ich ziemi... Tymczasem codzienny kontekst, zdominowała tania chińszczyzna.

    Pozdrawiam Cię cieplutko, Oleńko.

    OdpowiedzUsuń