niedziela, 8 lipca 2018

Naomi Campbell. Subiektywny esej o pięknie


Zazwyczaj nie jestem zwolenniczką dyskusji o gustach. Ładne jest to, co się komu podoba. Ta zasada funkcjonuje bezsprzecznie w sytuacji, w którym decydujący ma wybór. Odnoszę wrażenie, że w wielu dziedzinach, przestaje on jednak funkcjonować. Jedna z nich, to współczesne modelki - pisząc współczesne - mam na myśli, panie prezentujące swe wdzięki (czy napewno wypada tu użyć tego właśnie słowa?) na wybiegach i przed obiektywami od dobrych kilkunastu lat...
Cóż, moja estetyka ukształtowała się w erze "supermodelek". Cindy Crawford, Naomi Campbell, Claudia Schiffer, Linda Evangelista... Choć tę ostatnią lubiłam najmniej - żadnej z wymienionych nie da się odmowić zarówno kobiecości, jak i charakteru. Oczywiście, pamiętam wielogodzinne dyskusje z koleżankami, a nawet z moją Mamą i przepychanki, w stylu: czy one są piękne, czy raczej przeciętne na tle kobiet ze swoich krajów? Czy pieprzyk Cindy dodaje jej pikanterii, czy stanowi mankament urody? A czy usta Naomi nie są zbyt wywinięte, a zęby Claudii zbyt duże? ;-) Dziś śmieszy mnie samo wspomnienie tych rozmów, bo choć granica pomiędzy ładnym zwyczajnie, a pięknym ponad przeciętnie, zawsze była płytka, o tyle pomiędzy urodziwym, a nieurodziwym, ziała instynktowna przepaść, którą rzadko udawało się przeskoczyć. Już od czasów Starożytnej Grecji, istniały proporcje, symetria, estetyka. Pojęcia te, przez wieki miały oczywiście swe odchylenia w praktyce, ale nadal zawierały się w pewnych granicach... Ostatnią modelką, którą kojarzę i cenię, jest Kate Moss. Choć ona właśnie stanowi jakiś punkt graniczny. I nie chodzi mi tylko o filigranową figurę...




Patrzę na dzisiejsze reklamy w necie, na twarze na bilbordach, reklamujące kolejne kolekcje znanych firm. I widzę to samo: jednakowe fizjonomie, nawet jeśli różni je kolor skóry - twarze często asymetryczne, z mankamentami w postaci: odstających uszu, małych, głęboko osadzonych oczu, kwadradratowej szczęki, chorobliwej bladości (w przypadku białych dziewczyn), za wysokiego, albo zbyt niskiego czoła, męskiej figury, etc. Zdarzają się wyjątki, jak zawsze, ale odnoszę wrażenie, że im mniej urody, tym większe prawdopobobieństwo, zrobienia kariery w tej branży.
Czy zbrzydło nam piękno, a zachwyciła brzydota? Nie do końca. Na tym tle, to współcześni modele, skradli urodę kobietom. Metroseksualni, o regularnych, miękkich rysach twarzy, gęstych włosach i zniewalających uśmiechach. Apetyczni i atrakcyjni, nawet jeśli mało naturalni. Do tego fachu nie wybiera się chłopaków z zakolami, czy odstającymi uszami. A czemu? Jak równość, to równość! :-D
Wnioski każdy wyciągnie sobie własne.


Podobnie, jak w przypadku lalki, którą dziś prezentuję. W 1995 r. firma Hasbro, wypuściła na rynek, serię celebrytek o elementarnej artykulacji: Top Model. Główki lalek osadzono na ciałkach ówczesnej Petry, był to bowiem ten czas, w którym granice pomiędzy Petrą, a Sindy sierotami poprzednich, zubożałych producentów, były dość płynne. Choć Polakom firma Hasbro w większości kojarzy się z lalkami Sindy, warto przypomnieć, że na krótko Hasbro przejęło po Lundby, jej córkę Petrę, a raczej - kolejne wydanie tej niewiasty.
W 1993 r., Hasbro zamknęło swą fabrykę w Niemczech. Czy seria "Top Model", to ostatnie chwile kooperacji 2. marek lalkowych?... Dziś mało który lalkolub, wychowany w monokulturze Barbie ;-) pamięta te zawirowania.

W skład serii Top Model, wchodziły doskonale znane w Polsce modelki: Claudia Schiffer i Naomi Campbell, oraz mniej znana, holenderska modelka - Karen Mulder. Każda z lalek zachowuje niewielkie podobieństwo do oryginału i... chyba trudno nazwać ją urodziwą ;-)



Zdjęcie dzięki uprzejmości Wikipedii - Jgro888.

By Oryginalnym przesyłającym był Jgro888 z angielskiej Wikipedii - Na Commons przeniesiono z en.wikipedia., CC BY-SA 2.5, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=2076757


Wyglądają jak twory słabo utalentowanego rzeźbiarza, choć jako lalki same w sobie są dość oryginalne i stanowią serdeczny hołd gasnącej erze "supermodelek". W 1998 r. oficjalny koniec tej epoki ogłosił magazyn "Time". Na wybiegi zaczęły wchodzić chrobliwie blade i wychudzone dziewczyny, o których nie dyskutowało się już w kategoriach estetycznych, a medycznych. 

Moją Naomi, kupiłam 8 lat temu na Allegro. Była używana, pozbawiona oryginalnego ubrania i obuwia. Ale mnie zależało tylko na tej dziwnej urodzie, budzącej po dziś dzień i mieszane uczucia i sentyment. W tle, plakat z podobizną Cindy Crawford, reklamującą tegoroczną wiosenną kolekcję w duchu lat '80 XX w. dla sieci Reserved (pod hasłem "I love you Cindy"). 




Tego dnia, nie tylko Naomi wybrała się na zakupy do centrum stolicy. W ramach odreagowywania ostatnich trudnych sytuacji ja także weszłam do HiM, aby nabyć pospiesznie 2 bluzki na wyprzedaży i upewnić się, że z roku na rok, coraz bardziej nie cierpię zakupów - z wyjątkiem tych książkowych ;-)

Wysokość: 30 cm
Sygnatura: na głowie: C 1995 HII; na tułowiu: Petra
Cechy szczególne: lalka zaprojektowana dla wybitnej modelki Naomi Campbell

17 komentarzy:

  1. Taką piękną modelkę to bym mogła mieć u siebie :)
    Przynajmniej po stolicy spokojnie sobie chodziła :D
    Pozdrawiam gorąco <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Światowa Modelka, wszędzie czuje się swobodnie. Choć Warszawa zaskoczyła ją pozytywnie swoją otwartością i powściągliwością. Nikt się nie dziwił takiej sesji. Jeno mała, urocza dziewczynka zastygła w zachwycie...
      Cieplutkie pozdrowienia, Ewuniu.

      Usuń
  2. Mam wrażenie, że widzę u tej lalki niebieskie lub szare oczy... czy to tylko złudzenie, czy tak jest?
    Podobieństwo takie sobie, choć panna intrygująca :-)
    Takie samo mam odczucie z Katniss Everdeen. Ładna, choć zupełnie niepodobna do oryginału...
    Zakupy czasami poprawiają humor, to prawda :)))
    Pozdrowienia, Kiduś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację co do oczu ;-) Patrzałki tej ciemnoskórej lalki, faktycznie są NIEBIESKIE. Naomi, w tych latach bardzo często nosiła jasne szkła... Producent postanowił uwiecznić ten etap wizerunku. Szkoda, że nie zdecydował się na uniwersalny, naturalny wizerunek modelki. A może właśnie fajnie, że uchwycił chwilę?...

      Lalka Katniss, cokolwiek mówić o jej podobieństwie do aktorki - jest piękna z tą regularnością rysów...

      Moc serdeczności, Oleńko.

      Usuń
  3. W życiu bym nie zgadła, że to Naomi.
    Co do dzisiejszych modelek, to kochana nie one mają grać pierwsze skrzypce. One są tylko wieszakami na ciuchy, które mają przyciągać wzrok i kupujących. A która kobieta chce się porównywać z piękną modelką i mówić "To nie dla mnie. Gdzie mnie do niej".
    Sesja bardzo ładna i ciekawa. Fajny pomysł - modelka na zakupach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawe spostrzeżenie, Sowo! Kierowana inną logiką, estetyką i zasadami, raczej bym na to nie wpadła. Jeśli faktycznie masz rację - pozostaje się tylko smucić...
      Ale dzisiejsze blade, wychudzone modelki, też raczej nie stanowią reprezentatywnej części społeczeństwa...
      Statystyczna, europejska kobieta znów powie: "Gdzie mnnie do niej" ;-) ..... ?

      Usuń
  4. Lalka z pewnością warta posiadania - ja także lubię oryginalne lalki, które są elementem pewnej lalkowej historii swoich producentów. A już ciemnoskóre lalki działają na mnie jak magnes. Twoja jest bardzo ciekawa z racji swojej modowej otoczki. Dobrze, że ją przygarnęłaś. Co do modelek... Te współczesne mnie trochę przerażają i powiem szczerze, że jednak lubiłam patrzeć na urodę dawnych supermodelek - każda była inna, ale dla mnie każda była piękna i swoją urodą tworzyła wspaniałą otoczkę wokół stroju, który prezentowała. Współcześnie - nie czuję ani modelek, ani strojów, jakie prezentują. Czuję chłód, nijakość... Nie wiem jak to określić... Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Chłód i nijakość" - to chyba 2 kluczowe słowa, które przyporządkowałabym do większości dzisiejszych zjawisk na tle kultury popularnej/rozrywkowej. Moda, muzyka pop, film/teatr - wszystko to boi się charakteru/indywidualności, oraz emocji. Warsztat zastąpiły układy. Pasję/uczucia przejęła ironia. Istnieją oczywiście wyjątki od reguły. Ale to tylko - WYJĄTKI... ;-(

      Usuń
  5. No popatrz, jeden post, a tyle nowych wiadomości: nie wiedziałam, że była taka seria lalek ani że Hasbro produkowało Petrę. Cindy i Naomi to także gwiazdy modelingu mojego pokolenia, nie dało się o nich nie słyszeć, chociaż mnie nieszczególnie pociągał modeling. A o gustach faktycznie bezpieczniej nie dyskutować. Każdy lubi co innego i nie musi się z tego nikomu tłumaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Hasbro ma w swojej historii różne fajne spółki, czego dowodem m.in. mój kolejny wpis ;-)
      Gusta są i zmienne i bardzo indywidualne. Pamiętam jak przed laty poruszyłam działkową sąsiadkę wypowiedzią, że specjalnie nie wyrywam pewnego chwasta, bo chcę by mi zakwitł ;-)))

      Usuń
  6. Modelka jak się patrzy! Piękne zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci serdecznie za miłe słowa :-)

      Usuń
  7. Lalka jest bardzo ciekawa i podoba mi się jej uroda, choć z modelką, na której była wzorowana, nie ma właściwie nic wspólnego.
    Sesja wyszła bardzo ciekawie. :)
    Nigdy nie interesowałam się zbytnio modelkami, ich urodą i życiem. Zresztą mój ulubiony okres jeśli chodzi o modę, to zaprzeszła przeszłość. Dobrze, że lalki nie protestują i noszą to, co im uszyję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy ;-) Zastanawiałam się nie raz, czemu tak trudno było producentom uchwycić podobieństwo do 3. pięknych kobiet o regularnych rysach twarzy...
      Nie mówię, że powinny być miniaturowymi kopiami swoich ludzkich pierwowzorów (choć i takie przypadki znamy z lalkowych serii), ale czy naprawdę nie dało się zrobić nic więcej? W rzeczywistości każda z modelek uwiecznionych przez Hasbro, jest dużo mniej urodziwa niż postać, którą reprezentuje... ;-(

      He! Ja w swoich stylizacjach w okresie liceum i studiów, co 6-12 miesięcy zmieniałam estetykę, a i lalki nie mogły narzekać na zastój pomysłów. Dziś i jako ludzka, domorosła styliska, i lalkowa łączę różne, czasem sprzeczne elementy w dość charakterystyczny styl.

      Usuń
  8. This reminds me of the video clip of George Michael with all the super models in it :-). That time is over, the look of today's models is totally different indeed :-). This doll is a great one to have in your collection, because she represents an era that was exciting and new. Fashion may be shallow, but it highly keeps fascinating me, models included. A great post you wrote!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Hasbro to wielce kreatywna firma,
    bardzo lubię laluchny zeń :)

    pannica podoba mi się niezależnie
    od braku podobieństwa - fajniutka!

    OdpowiedzUsuń
  10. Thank you very much! :-) Fashion is a sign of the times and people who live in them, create, think and feel. It is the point where the important ideas of the present meet. This is a great space for observation of the modern world.

    OdpowiedzUsuń