sobota, 14 lipca 2018

Imani - wspólny projekt Olmec Toys i Hasbro


Początki firmy Olmec Toys, wydały mi się bardzo intrygujące i ... wzruszające. Był rok 1988. W Polsce to ostatnie chwile komunizmu i coraz więcej zagranicznych - zachodnich produktów, przenikających przez pancerną granicę. Niebawem lalki Barbie i klocki Lego będzie można kupić za złotówki. Dzieci ujrzą też lalki etniczne - azjatyckie i ciemnoskóre. O takich postaciach, marzyłam do szaleństwa, posiadając wtedy zaledwie jedną egzotyczną lalkę Indiankę - vintage Carlssona... (od niej zaczęłam wpisy na tym blogu)
Równolegle, w tym samym roku, na innym kontynencie, w głowie pewnej afroamerykańskiej matki narodziła się sympatyczna idea. Yla Eason, bezskutecznie szukała dla swojego syna, ciemnoskórego superbohatera. Niestety, zabawki dla chłopców, przedstawiające postacie na ogół były... białe. Wtedy raczej trudno było wyobrazić sobie He-Mana w wersji black...
Yla zdecydowała się stworzyć linię figurek, z którą jej syn, będzie mógł się identyfikować. I tak, zaczęło się od ambitnego projektu - postaci, zanurzonych w kontekście historycznym. Etniczni Bronze Bombers, walczyli o sprawiedliwość i nigdy nie przegrywali. Już w 1994 r. Olmec Toys, uzyskał prawa do produkcji swoich lalek/figurek, opartych na formach Hasbro. 12 postaci wojowników, można było zakupić wyłącznie w sieci sklepów Toys R Us - 8 z nich, to korpusy Hasbro, zwieńczone głowami o całkiem nowych rysach. Pozostałe 4. to kompletne projekty Hasbro. Wszystko to działo się w roku 1997...
Cóż, nawet, jeśli zarzucano Olmecowi wtórność ("Sun - Man") i uzależnienie od innych producentów, nie da się zbagatelizować pierwotnych intencji promujących różnorodność kulturową i ... odwagi w dążeniu do wizualizacji marzeń.



Afroamerykańskie lalki Olmeca, w rozmiarze Sindy/Barbie - Imani i Menelik, można uznać za odpowiednik ciemnoskórej, etnicznej serii Mattela: Shani i Przyjaciele (zaprojektowanej w 1990r.) - Asha, Nichelle, oraz Jamal - które swoim wizerunkiem/ubiorem, nawiązywały do szeroko pojętych korzeni afrykańskich.
Olmecowska Imani, narodziła się w 1988 r. jako Naomi. Jak niesie wieść gminna, pewna modelka o tym samym imieniu - ale ponoć nie była to bohaterka poprzedniego posta: Campbell), nie życzyła sobie, by jej imię było kojarzone z tą lalką. Może i miała rację. Pierwotna Imani-Naomi, urodą nie grzeszyła. Rok póżniej lalce zmieniono imię na Elisse. W 1992 r. producent zmienił jej imię na Imani. Otrzymała też nową, ładniejszą twarz, którą znamy z serii Sindy.






W serii "Crimp & Bead", zwanej też "Rasta-Hair Sindy" - swoje wdzięki zaprezentowały 3 dziewczyny z dredami: blondynka, brunetka i Afroamerykanka. W dzisiejszym wpisie, interesuje nas wyłącznie ta ostatnia - Imani. Praktycznie ta sama lalka, z identycznym moldem i niesamowitymi włosami - rasta, z których można było uformować wiele fryzur, wystąpiła w 1994r. zarówno jako
The African American Princess Imani "Crimp&Locks" - produkcie Olmec, jak też "Cripmp&Bead" - Hasbro. Obie dziewczyny różniło pudełko, ubranko i fakt, że panna Hasbro nie miała kolczyków.



Obie fotografie zaczerpnęłam z sieci. Mam nadzieję, że Autorzy mimo RODO okażą solidarną Kolekcjonerom Lalek wyrozumiałość i nie będą mieli do mnie pretensji o wykorzystanie wizerunku :-) 


Moją Imani, kupiłam 9 lat temu na Allegro. Była nagusieńka niczym Ewa w Raju i miała dość mocno podcięte dready, pozbawione firmowych koralików. A jednak mimo tych konkretnych mankamentów, dała mi wiele radości, jak przystało na rzadką lalkę. Ponieważ nie posiadała kolczyków w uszach wydedukowałam, że to jednak Imani wyprodukowana dla Hasbro...




Druga bohaterka dzisiejszego posta, to Party Nails Mel z 1998r. Ustalenie tożsamości tej lalki o niebieskich paznokciach i karmelowo - kruczych włosach, zajęło mi kilka miesięcy.
O ile "Crimp&Bead" na głowie ma sygnaturę: C 1992; Olmec Toys; Inc. Zaś na tułowiu: C 1994 HASBRO INC; o tyle Mel nigdzie nie posiada żadnch znaków firmowych... Tak, jakby wyprodukowano ją po Ciemnej Stronie Księżyca, w jednym z tych obiektów, o których w drugiej połowie lat '90. pisano, że zdjęcia satelitarne sprzed 20 lat nie wykazały ich istnienia ;-)



W 1998r. skierowano szereg pozwów sądowych przeciwko Yli Eason  za niepłacenie wynagrodzeń... W tematycznych publikacjach, spotykam datę: 1997, jako oficjalny koniec firmy Olmec Toys. Pozostaje tylko żałować, bo dała ona istotne podwaliny w równouprawnieniu lalek etnicznych, a także chyba jako pierwsza wygenerowała tak szeroki asortyment, adresowany do klienta innego niż biały... Czy w związku z upadkiem Olmec Toys, Imani zmieniła się w Mel?...



Po 3. miesiącach ze słońcem, lato, chyba postanowiło opuścić Polskę. Ostatnie skrawki błękitu i złotych promieni, łapałam tydzień temu, na warszawskiej Białołęce...




Zainteresowanych historią, zapraszam TUTAJ, simran2pl.blogspot.com  
na piknik i Turniej Rycerski:





15 komentarzy:

  1. Post przeczytałam z wielką uwagą... I pomyśleć, że wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy, jak wielką rolę odegrały i właściwie odgrywają, choć może w mniejszym stopniu, lalki. Walka o prawa, równość... Osoby uprzywilejowane, które nie zaznały odrzucenia, nie umieją sobie wyobrazić odczuć osób, które na każdym polu spotykają się z ignorancją. Pocieszające, że są na świecie osoby, którym się chce i które dążą do zmian, do innowacji, do jakichś rozwiązań napotkanych problemów. Lalki fajne. A w dodatku, kiedy poznałam historię, wydają się jeszcze fajniejsze. Mam pytanie... Czy nabyłaś je po zapoznaniu się z historią, czy też przytulenie lal wiązało się z zauroczeniem buziami, a dopiero później doszukałaś się zaczątków. Intrygujące. :-) Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W latach "żelaznej kurtyny", w mojej szkole była zarówno dziewczynka o azjatyckiej urodzie, jak i ciemnoskóra. Wtedy - niemal rzadkość. Było mi smutno, że nie mogą w naszych sklepach kupić lalek, reprezentujących ich typ. Ba, ja sama, miałam problem, aby zdobyć moje lalkowe alter ego ;-). Przy dzisiejszych Fashionistas, dopasowałabym do siebie pewnie jakąś Kassandrę, albo jaśniejszą wersję Ashy. Wtedy mogłam tylko marzyć... I czułam się z tym odkryciem bardzo samotna.

      Postacie Olmec kojarzyłam z netu. Urzekły mnie etnicznym realizmem. Były wizualizacją moich marzeń o lalkach. I jak to ja - z uporem śledczego, zaczęłam zgłębiać ich historię. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że zazębi się z popularną w Europie Sindy.
      Ściskam ciepło.

      Usuń
    2. Kidusiu, bardzo to wszystko ciekawe. Wyobraź sobie, że w sumie po dwóch latach wróciłam po raz kolejny do Twojego postu... :-) Właśnie kupiłam jedną z tych panienek - tę z dredami i czekam na jej przyjazd. Teraz będzie dla mnie nie tylko ciekawą lalką (taką, jakie lubię), ale również po części będzie mi się kojarzyć z ... Tobą. Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  2. Śliczne są, nie pogardziłabym. A co do wykluczenia z powodu koloru skóry to mam na nie takie samo uczulenie, jak na snobstwo, grrr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zjadło mi odpowiedź na Twój komentarz, więc tym razem krócej: tak, mnie także wkurza stawianie sztucznych granic pomiędzy ludźmi różnymi wizualnie - z natury. Dorabianie szerokiej ideologii do prywatnej nietolerancji - zazwyczaj tłumaczy przemoc wobec nietolerowanych ;-( Żałosne zachowanie w XXI w....

      Usuń
  3. Jesteś skarbnicą wiedzy. :)
    Historia wszędzie się powtarza, nawet w przypadku lalek...
    Tak czy inaczej uważam, że panienki są bardzo ładne, fajnie, że trafiły do Twojej kolekcji. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci serdecznie. Lalki to pierwsza piątka na liście moich życiowych pasji...
      Wiedzę pogłębiam i utrwalam, przynajmniej 2 x w tyg.
      :-)
      Myślę, że lale to docenią:-)

      Usuń
  4. Wspaniały wpis. Znowu poznałam nowe lalki i kawałek lalkowej historii. Szkoda, że za pomysłem, nie szedł u tej pani zmysł biznesowy i siła przebicia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Sówko za miłe słowa. Cieszę się, że mój wpis pogłębił Twoją wiedzę. Zauważyłam, że dobre chęci/poczucie misji/ etc. zazwyczaj nie mają wsparcia w stronie finansowej. Nie raz wprost genialne inicjatywy konały na skutek złych rozwiązań pieniężnych.
      Smutny znak naszych czasów... ;-(

      Usuń
  5. Mam taką z dredami i właśnie chciałam ją wypędzić z domu :)
    Świetny i ciekawy wpis :)
    Pozdrawiam Kiduś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuniu, ja bym ją chętnie przygarnęła na OOAK-a!!!

      Usuń
  6. obie przepiękne!
    subtelne i ujmujące ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się wydaje, że jest w nich jakaś cudowna delikatność daleka estetyce dzisiejszych lalek... A może to tylko subiektywne wizje pokolenia średniego - wychowanego niegdyś w estetyce siermiężnej szarości i toporności? ...

      Usuń
  7. Piekne <3 Szczegolnie ta z czarno zlocistymi wlosami <3 Mnie przyplatalo sie kilka Imani choc tez bez oryginalnych ubran.

    Sloneczka zycze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję Ci serdecznie za życzliwe słowa. Gdybyś kiedyś zechciała zredukować "pogłowie", to polecam się na przyszłość ;-)

    OdpowiedzUsuń