środa, 30 kwietnia 2014

School Dazed Lizette spotyka Rusty Tin Man'a/School Dazed meets Lizette Rusty Tin Man



Rzadko piszę o nieswoich lalkach chyba, że są naprawdę nietuzinkowe i wnoszą nowe wątki do świata, który opisuję. Czymś takim, jest bez wątpienia ten oto, 44 - centymetrowy, vinylowy, w pełni artykułowany chłopiec - twór nieznanych w Polsce pań Goodreau.

Firma Goodreau Doll LLC sióstr Paulette i Anette Goodreau istnieje na rynku niespełna dekadę. Paulette projektuje lalki, a Anette jest mózgiem finansowym i organizacyjnym. Ponoć odchodzą od projektowania lalek vinylowych na korzyść żywicy, co pewnie podwyższy cenę nowych produktów...


 



Dwa dni temu wpadła do mnie spontanicznie na szybką, przed urodzinową kawę Magda, ze swoimi nowymi nabytkami. Chłopca pokazała mi jeszcze zimą w internecie i aż do momentu otrzymania lalki, stanowiła ona dla nas obu wielkie pole dla wyobraźni. Zdjęcie promocyjne wyglądało interesująco, ale tak naprawdę nic nie mówiło o przedmiocie. Na dobrą sprawę przez dłuższy czas nie byłyśmy nawet w 100% pewne, czy chłopak ma wstawione, czy też malowane oczy. Na głowie dźwigał stożkowatą czapkę, w stylu Tadeusza Makowskiego, która tak umiejętnie kryła włosy, że skłonne byłyśmy się nie zdziwić, gdyby lalek okazał się łysy jak kolano. Jak wiemy - reklama dźwignią handlu. Z wyjątkiem zdesperowanej Magdy nikt nie chciał na to licytować :-) A cena wynosiła mniej niż 40 dolarów, co przy lalce artykułowanej w typie bjd, było kolejnym podejrzanym elementem...
No, i wreszcie przyszedł! Nie klekoczące plastikowe, łyse badziewie, ale piękny androgyniczny, poetycki byt lalkowy w stylu anime, o cudownych, realistycznych, grafitowych oczach i długich rzęsach:







Ciężki, solidny, bez jednej zadry, czy kropki na tworzywie, tak idealnie wyprofilowany, że śmiało stoi bez stojaka.



Najbardziej jednak zachwyca staranność wykonania stroju. Zatrzaski, suwaki, podszewka.










Piękną ma też perukę w kolorze srebrnym z ciepłymi, złocistymi pasmami, ale zabrakło jednej rzeczy - porządnego mocującego rzepa na łepetynie. Moja również perukowa School Dazed Lizette R. Tonnera, nie mogła oderwać od tak nieziemskich włosów, własnych, sarnich oczu ;-)





Kosmitka i Mały Książę.



A tu już wielka miłość :-)




Niestety zegar terroryzował mnie jak zły duch, bo przede mną były jeszcze dwie godziny drogi do Teatru Rozmaitości. Lizette została samotna u mnie, za to Rusty Tin, wrócił z Magdą do stada innych panien. Cóż, takie życie...

Wysokość: 44 cm
Tworzywo: vinyl
Sygnatura: brak na ciele
Znaki szczególne: wielka staranność wykonania
Data produkcji: 2009
Kraj produkcji: 


Height: 44 cm 
Material: Vinyl 
Signature: No Body 
Special: great care performance 
Date of manufacture: 2009 
Country of production:

11 komentarzy:

  1. Hello from Spain: great dolls. They look like real persons. Keep in touch

    OdpowiedzUsuń
  2. Chłopak wygląda interesująco, szczególnie jego ubranie jest ponad przeciętne! Jeśli artykulacja jest w porządku (a wygląda na takową) to wart jest swojej ceny.
    Świetna odmiana od znanych marek. Dziękuję za sesję i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. chłopak za bardzo przypomina mi naszego F.Chopina - i niestety, jak dla mnie, nie przemawia to na jego korzyść... ciuszki w najlepszym stylu - choćby dla nich warto... ale towarzysząca mu pięknotka - powalająca!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ Chopin to bardzo przystojny facet! Dobrze, że chłopiec nie przypomina Kopernika ;-) O ile wiem, w założeniu autorki, miał być bohaterem bajki "Czarnoksiężnik z Krainy Oz". Ale może istotnie Chopin jej w duszy grał przy projektowaniu...

    Macie rację - ciuszki są fantastyczne!

    OdpowiedzUsuń
  5. chłopak niczego sobie, za to Lizette jest prześliczna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O tej Twojej pannie w platynie jest cudnie ;)
    a chłopczyka tylko pozazdrościć, ma coś z magi :D
    bardzo urzeka :)))
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny, niespotykany lalek! :)
    Pozdrawiam!
    P.S. Zapraszam do mnie po odbiór lalkowych niespodzianek. :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju, jak mi miło! Dziękuję!!! Już lecę oglądać wyniki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zdrowie, Kida! Wyślij mi jeszcze, proszę, swój adres, żebym wiedziała, dokąd nadać przesyłkę :) :) :) Mój adres mejlowy znajdziesz w poście o wynikach zabawy.
      Pozdrowionka! :)

      Usuń
  9. Chyba mi serce drgnęło. Och, gdybym go miała, to wiem w jakiej roli bym go obsadziła - byłby biednym androidem Date'ą ze Star Treka (o tak!), który całe życie chciał się dowiedzieć czym są uczucia i co rusz ponosił porażkę. Achhh, pięknie byłoby chłopakowi w uniformie gwiezdnej floty, bladym, odhumanizowanym makijażu i krótkiej, czarnej peruce. Ale i teraz jest wspaniały, dziwny, pociągający. Chciałabym zobaczyć go na żywo, dotknąć, zbadać ze szczegółami. Awww, rozmarzyłam się :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nic z tego, Zgredzie ;-( Nie jest móóóój. Buuuuu.....

    OdpowiedzUsuń