sobota, 5 lipca 2014
Pierwsza Barbie Paryżanka/The first Parisian Barbie
Dzisiejszej nocy ząb tak dał mi czadu, że ledwo odróżniam Barbie od szmacianki. W życiu nie przeżyłam czegoś podobnego. A dentysta dopiero w poniedziałek o 16...
Zatem streszczam się i na początek przypominam o inicjatywie nielalkowej, czyli zabawie - konkursie: "TWÓJ CZWÓRNÓG W MIEJSCU NIEDOZWOLONYM". To oznacza, że zgłaszamy wszystkie nasze stwory, które mają cztery nogi: koty, psy szczury, żółwie, króliki, itp. Odpadają ptaki, pająki i rybki, choć z przyjemnością zobaczyłam gupika wylegującego się z własnej woli w pościeli - zapewne to byłby zwycięzca ;-)!
Kandydatury przyjmuję do końca miesiąca.
Na razie swój udział w zabawie zgłosiły:
IHime
Rudy Królik
Aniarozella
Inka
Szybko przypominam na czym rzecz polega: Po nakryciu swojego czwórnoga w miejscu, w którym nie powinien przebywać, robimy mu zdjęcie i zamieszczamy na swoim blogu. Ilość zdjęć - dowolna, w zależności od tego, jak niezdyscyplinowanego zwierza mamy.
Nagrodą jest ubranko dla Barbie lub Tonner, uszyte przeze mnie.
Nie głosujemy na własne zdjęcia.
Ja dodaję swój głos, ale nie biorę fotograficznego udziału - przecież nie będę szyła sama dla siebie :-)
A teraz przechodzę do meritum, czyli pierwszej Barbie z francuskim adresem:
Dokładniej zaś, mam przyjemność przedstawić początek ambitnej, kulturoznawczej serii Mattela: "Lalki Świata", sięgającej roku 1980. Francuzka, a konkretnie Paryżanka, to jedna z pierwszych lalek tej nowatorskiej jak na tamte czasy, linii, która najczęściej posiłkowała się ulubionym po dziś dzień przez kolekcjonerów, moldem Steffie. Jak wielkie dawał on możliwości, widzimy poniżej. Równie przekonująco prezentuje się na tej matrycy, wyrazista Induska (Hinduska).
Do francuskiej tematyki, Mattel powracał w różnych wariantach aż siedmiokrotnie:
1. Parisian Barbie 1979 (rok produkcji; w sprzedaży pojawiła się w następnym sezonie)
2. Parisian Barbie 1991 - druga i ostatnia na moldzie Steffie.
3. French Barbie 1996 - na moldzie "super star" (jak dla mnie - zdecydowanie mało udana pod każdym względem, ale to był nędzny czas dla firmy)
4. French Barbie 2008 (na moldzie "Mackie", piękna i dopracowana lalka)
5. France 2012 (klasyczna francuska dziewczyna, już bez tanecznych falbanek; mold "Mackie)
W międzyczasie Mattel wykonał jeszcze dwie wyprawy do Francji, ale tym razem historyczne:
W 1993r. w luksusowej, ściśle kolekcjonerskiej serii The Great Eras Doll Collection, wydał French Lady na moldzie super star.
W 2001r. pojawiła się Princess of the French Court, na współczesnym moldzie (nawiasem mówiąc, nie mam pojęcia, czy nosi on w ogóle jakąś nazwę - to już nie moja działka zbieracza).
Bez wątpienia moją wymarzoną Francuzką, była właśnie ta pierwsza, tak delikatna i figlarna, że z równym powodzeniem mogłaby odegrać rolę wiosennej nimfy.
Większość Steffie to piękne, uznane przez kolekcjonerów lalki o indywidualnym charakterze, ale ta wyjątkowo zapada w pamięć i raczej nie miała nigdy godnej następczyni. Jeśli dostrzegam jakąś paralelę, to z Simone z drugiej edycji limitowanej serii Modern Circle (2004).
Pierwsza Paryżanka ma to, co w lalkach z tamtych lat było najlepsze: staranne wykonanie, paluszki u stóp i śliczną biżuterię z kryształkiem Swarovskiego. Ja jeszcze osobiście uwielbiam ten różany, lśniący plastik - ponadczasowo luksusowy.
No, tak, ja to nawet z bolącym zębem nie potrafię się streścić... ;-)
A tu już bonus: Kotka w miejscu dozwolonym :-)
Wysokość: 29 cm.
Tworzywo: plastik
Sygnatura: Mattel Inc.
Cechy szczególne: pierwsza francuska Barbie.
Data produkcji: 1979.
Kraj produkcji: Taiwan.
Height: 29 cm.
Material: plastic
Signature: Mattel Inc.
Special features: The first French Barbie.
Date of manufacture: 1979.
Country of production: Taiwan.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Urocza jest ta paryżanka! ;)
OdpowiedzUsuńUważam nieskromnie, że to najpiękniejsza francuska Barbie ;-)
UsuńZ ogromną przyjemnością czytam takie opisy. Masz wiedzę w temacie i to widać, ponadto jeszcze intuicję lalkową. Dostrzegasz wszystkie te "smaczki" w lalce.
OdpowiedzUsuńBarbie Paryżanka jest niesamowita. Przepiękne włosy i makijaż, plus śliczne rysy twarzy, tej lalki tworzą piękną całość.
Koteczka na jednym ze zdjęć ma wyrażnie na pyszczku grymas, który mówi "spadaj" :))))
Dziękuję :-) Lalki Świata to mój "konik", więc teoretyczna wiedza o nich dopełnia kolekcję materialną, jak wisienka na szczycie tortu.
UsuńKicia złapała wtedy w nozdrza zapach sąsiedzkiego obiadu ;-)
Witaj :) Pięknie opisałaś francuzkę, nawet nie wiedziałam, ze tyle ich wyszło!! Lalka jest naprawdę przepiękna! Bardzo lubię mold Steffie a w tej lalce jest wyjątkowo uroczy! Na dodatek ma zielone oczy :) które uwielbiam!
OdpowiedzUsuńZgłaszam się również do konkursu :) co prawda czworonogi u taty, ale chyba zdążę pojechać w tym miesiącu do domu i zrobić im zdjęcie :)
Ściskam!
Z opóźnieniem po bardzo trudnym i kłopotliwym tygodniu - dopisuję Cię do listy i zapraszam do zabawy! :-)
UsuńSteffie to najwięcej mówiąca twarz Mattela, a do tego dająca nieograniczoną możliwość różnobarwnych wcieleń.
Paryżanka w tej pięknej, wymuskanej fryzurze bardzo mi się podoba! Pomysł ze zwierzakami, muszę to powtórzyć, świetny!
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę Twojemu ząbkowi!
Zębiszcze dało mi ostro popalić, a na rtg nie znać było żadnego dramatu. Wypełnienie zmienione, ale coś czuję, że to nie koniec kłopotów. Ech...
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńo mamuniu - toż to moja prawie że Jane Austin! notorycznie szukam lali, która mogłaby idealnie wtopić się w tło powieści kostiumowych, nie tylko autorstwa pani J.A. - ha! już wiem, kogo szukać od listopada na allegro (no może jednak uda się?)
OdpowiedzUsuńbędę wracała do tego posta po wielokroć - dla NIEJ, rzecz jasna ...
(jak widać - znowu córka zapomniała się wylogować a ja nie zwróciłam na to uwagi i kaszana po całości, co rozwściecza mnie na maksa)
Eee, to nie powód do wściekłości, a co najwyżej do obśmiania :-)
Usuńoj, masz rację, po prostu czasem negatywne uczucia na chwilę górują nade mną a potem kłopot ;) w duchu miłości i zrozumienia wygarnęłyśmy sobie - ekhmm - wyjaśniłyśmy sobie z córką, żeby uszanować czyjś czas i przestrzeń internetową i każdorazowo wylogowywać się po całej akcji ;D
UsuńJeju Paryżanka jest niesamowita i jaka elegancka :) kicia też świetna, pozdrawiam serdecznie !:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam serdecznie.
Usuń:-)
Absolutnie fantastyczna:)
OdpowiedzUsuńOj, ile było z mojej strony westchnień i marzeń pod jej adresem. Aż dziwnie mi ją czasem oglądać w realu :-)
UsuńAle przyznam, że ta najnowsza Francuzka też jest bardzo udana...