Od dawna mnie korci, żeby obejrzeć któryś z filmów o Barbie. Ot, chociażby ze względu na animację tak inną od japońskiej, czy klasycznego Disneya. Przeglądając wyprzedaże na Allegro, ciągle sobie obiecuję, że jak znajdę jakiś tani, to sprawię sobie prostą radość i nabędę tak dla lekkiej rozrywki, jak i spojrzenia na ten rodzaj grafiki filmowej, całkiem inny od rzeczy, w których siedzę na co dzień. Ale jeśli już mam kilka złotych na zbyciu, zawsze wyszperam z półki nową pozycję s-f, na którą nie dojechałam do kina, lub obraz wyższych lotów. Jeśli animacja, to jak zwykle azjatycka. Od kilku lat mam to samo z muzyką. Nawet jeżeli jakaś popowa gwiazdka, przeradza się w gwiazdę i jej głos umila mi poranki, wybieram remiksy Bjork, DM, coś filmowego, czy odkupuję płyty mej "licealno - akademickiej młodości". A więc niszowe. Ten typ tak ma!;-) Kolorowe, estetyczne kadry, zarys fabuły i przesłanie filmów o Barbie wciąż poznaję fragmentarycznie, z drugiej poniekąd ręki, penetrując współczesną encyklopedię, czyli Net. Z tegoż więc źródła wiem o produkcji "Barbie and the Diamond Castle" (2008), której towarzyszyły nieodzownie serie mattelowskich lalek - standardowych Barbie i 11 - centymetrowych Kelly. Jedną z nich obejrzycie za moment. Co w niej uderza? Namalowane majteczki, ramiona odginane na boki i jedna wyprostowana dłoń, choć korpus nadal ma wygrawerowaną fabrycznie datę 1994.
Kelly/Shelly pokazywałam tu już nie raz. Te zaledwie 11 - centymetrowe laleczki, są jednym z głównych podzbiorów mojej kolekcji. M.in.: ze względu na staranne wykonanie i realizm.
W roku 2004, debiutują większe patrzałki, upodabniające twarz lalki do... lalki. Do tej pory Kelly przypominały dziewczynki z fotografii. Od 2004r. będą powoli zbliżać się do dziewczynek z filmów animowanych/komiksów...
Na szczęście amerykański producent wciąż wysyła w świat buźki z małymi oczami... W 2005 r. pojawia się m.in.: 5 sztuk laleczek na konikach ze skrzydłami ("Magic Pegasus"). Czemu o tym piszę? Bo to debiut Kelly na konikach (moda na Pony?) i te duże oczy, jak połówka księżyca.
Rok 2006 to totalny eklektyzm. Mamy w nim dużo małych lalek i wszystko: małe oczy, duże, stare moldy i ciała, oraz te całkiem nowe... W 2007, widzimy już prawie same księżniczki i baletnice. Poszczególne egzemplarze trafiają trochę przypadkowo, trochę umyślnie do mojej kolekcji. Gruntują się też nowe fizjonomie lalek - dzieci. Dla mnie to brzydactwa. Kojarzą mi się z twarzami na które nałożono pończochę. Kandydaci na młodocianych przestępców? ;-). A jednak i z tych serii coś przeniknęło do mego zbioru. No i wreszcie seria - temat tego posta: "Barbie and the Diamond Castle" (2008r.). 3 sztuki lalek na brokatowych konikach z dołączonymi doń grzebyczkami w secesyjnym stylu. Mam 2 i obie dotarły bez opakowań. Na podstawie tego co podpatrzyłam na Ebay, bajkowe dziewczynki nie mają imion własnych. Rok później wychodzi coś, co wygląda wypisz - wymaluj jak kontynuacja tej serii" "Mini Musketeers Dolls", oczywiście zminiaturyzowany odpowiednik serii Barbie. W rzeczonym przypadku mamy 3 sztuki maluchów na brokatowych konikach. Dodam, że takie same koniki miały mieszkanki Diamentowego Zamku. Dobra firma myśli całościowo? No, jasne!
CDN...
A kto chce zobaczyć, jak sobie poczynałam z ceramiczną biżuterią, to zapraszam TUTAJ: simran2pl.blogspot.com
Wysokość: 11 cm.
Tworzywo: guma, plastik.
Sygnatura: (na głowie) 1994 Mattel INC.
Cechy szczególne: inny sposób mocowania rąk i kształt dłoni.
Data produkcji: 2008
Kraj produkcji: Indonezja.
Height: 11 cm.
Material: rubber, plastic
Signature: (head) 1994 Mattel INC
Special features: other construction hands and hand shape.
Date: 2008
Country of production: Indonesia.
Kiduś - jakby co - zapraszam do się, jeszcze nie
OdpowiedzUsuńpozbyłam się filmów, z czasów, gdy moja niunia
chętnie siadała i zanurzała się w kolorowy, lekko
naiwny świat, gdzie siła przyjaźni, miłości i serca
szlachetnego zawsze zywcięża :)))
nawet kilka jest na oryginalnych płytkach - jakby
co - ślubny przepatrzy nasz płytozbiór i wyłuska
co trzeba...
chętnie sobie przypomnę "Trzy muszkieterki" czy
"Barbi - Księżniczka z wyspy"
mnie się akurat te połówki księżyca podobają :DDD
Ojej, bardzo chętnie!!! Koniecznie :-DDD
OdpowiedzUsuńZaplanuj w przybliżeniu tylko termin. Może, żeby jeszcze te choinki w sklepowych witrynach wysyłały barwne, świetlne znaki? Zimowy okres i estetyka świąt zawsze dają dyspensę na oglądanie animowanych bajek przez dorosłe baby ;-)))
UsuńŚliczny maluszek i bardzo mi się podobają te oczyska na pół twarzy, ja lubię takie wielkookie byty :) Filmów o baśkach nie widziałam, więc nie mam zdania trzeba nadrobić :)
OdpowiedzUsuń"Świadomy uczestnik kultury" (hasło - slogan na moim kierunku studiów)powinien choćby po łebkach znać każde zjawisko z tej dziedziny. A więc do roboty: patrzymy jakie przesłanie młodszej części ludzkości niosą filmy o Barbie ;-))
UsuńWiesz, ja też lubię duże oczy, w końcu kocham mangę :-). Ale wolałam te realistyczne Kelly...
Śliczne ma te oczyska. Strój też wypasiony, zwłaszcza buciki.
OdpowiedzUsuńBuciki ma extra! Pokażę kiedyś na macro przy prezentacji drugiej...
UsuńNo, proszę. Jesteś kolejnym głosem za wielkimi oczami ;-)
Rude w błękitach - bajecznie:) Moja miała ostatnio fazę na filmy z Barbie, dzięki temu nadrobiłam zaległości:))
OdpowiedzUsuńI co myślisz o tych filmach - coś wnoszą, czegoś uczą, zostają w pamięci?
UsuńCiuszek rudego w oryginale, to morska barwa - ani niebieskie, ani zielone... Ale świetnie dobrane.
Laleczka urocza , ale TWOJA BIŻUTERIA skutecznie odwróciła od niej uwagę :) Koniki morskie CUDOWNE !!!! Liściom też niczego nie brakuje . Ostatnią ceramikę robiłam mając ... 4 lata :( - lisa i koguta . Jak znajdę ich zdjęcia to pokażę na blogu...
OdpowiedzUsuńDziękuję za zachęcające słowa, aż się chce iść dalej w tym kierunku (!); koniki to kształt, który przepracowałam w różnych technikach ;-)
UsuńZazdroszczę wczesnego kontaktu z gliną!!! Ja w tamtych czasach dysponowałam tylko plasteliną ;-))), a 3 lata później - modeliną. Babcia do tej pory przechowuje w pudełeczku od zapałek przewiązanym złotą nitką, moje różyczki....
Znajdź swoje zwierzaki i pokaż - bardzo jestem ich ciekawa!
Sliczna :) dla mnie wyglada jak Anna z "krainy Lodu" tak cudnei ruda z pasemkiem bialych wlosow :)
OdpowiedzUsuńCeramiczna bizuteria "zlapala" mnie za serce :)
Dziękuję serdecznie!
UsuńNie znam niestety "Krainy Lodu". Kolejna animacja do nadrobienia.
Cóż, kilka razy zabierałam się do oglądania filmów o Barbie też się uparłam, że chcę widzieć choćby jeden!), ale jakoś nie dotrwałam do końca. Owszem, ładny, "oglądalny", ale...właściwie nie wiem. Jestem zbyt niecierpliwa, albo....za stara :)))
OdpowiedzUsuńMaleństwa z dużymi oczami bardzo lubię a Twoja biżuteria mnie zachwyca!
Pozdrawiam serdecznie!
Kolejny głos za dużymi oczami ;-). Chyba muszę skapitulować ;-))
UsuńCo do filmów - może przywykłaś do bardziej dynamicznej fabuły? Mnie dramaturgia "Króla Lwa" do tej pory wciska w fotel...
Dziękuję i pozdrawiam bardzo ciepło.
Jak zwykle pełny informacji tekst i piękne zdjęcia. Mała urocza i ciekawa. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję!
OdpowiedzUsuńA ja zaczynam w epoce Chelsie tęsknić nawet za tymi wielkookimi Kelly, bo jednak to łącznik z tą częścią przeszłości, która była jednoznacznie udana...