niedziela, 21 sierpnia 2016
Fashionistas - część 4. Kolekcja 2015 - koniec ery ruchu?/Fashionistas - Part 4. Collection 2015 - the end of the era movement?
Dwa słoneczne dni, wyszarpane spośród ostatnich 2 szarych, deszczowych tygodni, poświęciłam na krótkie sesje z nowymi nabytkami. Na razie nieśmiało rozgaszczają się pod mym dachem. Dachem kryjącym ostatnio bezład, który ogarniam z wydajnością Syzyfa. Permanentnemu zmęczeniu raczej nie pomaga jesienna pogoda i narastająca ilość poważnych obowiązków. Doszły jeszcze smutne informacje: tam śmierci, tu choroby i jeszcze nowa klepsydra przy przystanku. 35 - letnia ofiara przemocy domowej... Nie wiem, czy ja się starzeję, że zaczynam widzieć tylko takie rzeczy, czy może "takich rzeczy" jest więcej niż kiedyś?
Miałam też tradycyjnie już nieprzyjemną przygodę na Allegro. Na "kup teraz" nabyłam 2 maluszki i wymarzoną nowszą Fleur. Niestety nim wpłaciłam, otrzymałam informację następującej treści: "Synek zniszczył największą lalkę, więc jeśli wpłaty już dokonałam, koszty zostaną mi zwrócone". Odpisałam, że nic nie szkodzi, lalkę sobie naprawię, ale odpowiedzi nie dostałam. Wdrożywszy się już w świat, którego jedyną zasadą jest brak zasad, mogę przypuszczać, że sprzedawca okazał się nieuczciwy i sprzedał lalkę, komuś, kto zaoferował wyższą cenę...
Klimat też sfiksował do reszty. Ile trzeba w sierpniu się naczekać na aurę, która pozwoli zrobić kolorowe, LETNIE zdjęcia!
Lakshmi (mold Goddess z 1998r., długie lata używany wyłącznie do lalek stricte kolekcjonerskich) znacie, gościła okazjonalnie na moim blogu. Należała kiedyś do Inki. Podobnie jak Barack (mold z 2009r.). Oboje pochodzą z serii ubiegłorocznych Fashionistas, o których pisałam już kilka razy, zachwalając różne typy etniczne, warianty figury, czy awangardowe fryzury, ale ganiłam sztywne kończyny i w większości słabe ubranka.
Gdzie tak biegnie?
Na spotkanie ze swoją przyjaciółką z dzieciństwa Ishą, która po wielu latach przyjechała wreszcie na wakacje do rodzinnej miejscowości. I choć Lakshmi jest tylko zwykłą dziewczyna pracującą w sklepie z pamiątkami, Ishę podziwia szczerze, bez cienia zawiści...
Zapraszam też TUTAJ: simran2pl.blogspot.com
Spójrzcie, jaki piękny prezent jedna z Was dla mnie wyczarowała...
Koty pozdrawiają Was serdecznie :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
cudnie pokazałaś tę ślicznotkę!
OdpowiedzUsuńściskam gorrrąco kociachy :)))
:-)
UsuńCała zasługa w Twojej stylizacji!
Świetne zdjęcia, udało Ci się złapać sierpniową, letnią aurę. I bardzo fajna stylówa dla Goddesski :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Trochę to śmieszne, że w sierpniu trzeba polować na letnią aurę. Całkiem, jakby człowiek mówił o październiku ;-))
UsuńStylówka Made by INKA.
Początkowo zastanawiałam się cóż to za piękna lalka! Nie poznałam jej z ukrytą grzywką i w tak cudnym stroju. To jedna z kilku należących do zeszłorocznych lalek, których nie mam, a mieć bym bardzo chciała. Uważam, że jest wyjątkowa i warto ją posiadać w swoich zbiorach lalkowych. :-) Kotełki są the best!
OdpowiedzUsuńNo, ja wreszcie ją mam! I to jeszcze w wersji bardziej OOAK niż Fashionistas. W ogóle jakoś mało ich było na rynku. Może one są limitowane?...
UsuńMam nadzieję, że Ty też w końcu własną "Goddeskę" upolujesz.
Koty dziś szaleją bezgranicznie i co chwilę odrywają mnie od pracy.
Pozdrawiam ciepło.
Sesja piękna "wyszła" :)
OdpowiedzUsuńjednak koty górują :)))
Pogłaskaj je ode mnie :)
Bo i słońce wyszło wreszcie zza chmur... ;-)
UsuńDziękujemy! Zostały pogłaskane, choć bardziej im się należy "popędzenie kota" ;-)
Jak zręcznie nawiązałaś do poprzedniego posta... Lakshmi biegnie na spotkanie z Ishą. Obie piękne, obie egzotyczne. Zdjęcia wspaniałe, podobnie zresztą jak dziewczyna w szydełkowym odzieniu :-)
OdpowiedzUsuńKotki to inna, choć tak sama ważna i przyjemna, Bajka :)))
Pozdrawiam Cię serdecznie!
No, bo żal mi się Ishy zrobiło. Nie chciałam, by taka samiutka wracała do srogich rodziców... Tata wciąż nie może przeboleć, że córka nie zrobiła kariery politycznej, tylko zniżyła się do aktorstwa ;-)
UsuńKociny każdego dnia rozbawiają mnie nową psotą.
Pozdrawiam ciepło :-)
Śliczna, choć wolę jak czarnulki maja bardziej afrykańskie rysy. Te warkoczyki wyglądają wspaniale. No nie mogę wyjść z podziwu, Dywka matkuje małemu! Świat się zmienia, zwierzęta wykazują więcej ludzkich cech niż ludzie. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńDlatego mnie ona bardziej przypomina Induskę...
UsuńTak, Dywka ma synka! Dostała na jego punkcie kota ;-) Chodzi za nim, liże, a jak rozrabiają razem! To już kolejna kotka u mnie, która zaadoptowała obce kocię...
I ja coraz częściej dochodzę do wniosku, że ludzie powinni uczyć się serca od zwierząt.
Serdeczności!
Piękna jest i wygląda na Hinduskę, tak,że imię moim zdaniem pasuje do niej idealnie :D
OdpowiedzUsuńStrasznie szkoda, ze Mattel odchodzi od zginalnych lalek,przez to obecnie kupuję Barbie tylko dla ich głów, a możliwe, że niedługo przestanę kupować zupełnie, bo nie znoszę politycznej poprawności Mattel.
No i mnie strasznie wkurza ta taniocha! Tak fatalnie nie było od czasu pierwszych Barbie. Przez 4 dekady nawet najtańsze egzemplarza Barbie i Kena miały gumowe, zginane nogi. Całkiem sztywne szły niejednokrotnie na rynek meksykański, bo chodziło o cięcie kosztów. Ale do Europy nikt nie śmiałby wysłać podobnego manekina tym bardziej, że osiągnięto już etap całkowitej artykulacji.
UsuńJa na razie nabędę te na ciałkach niestandardowych, bo to jest przełom w myśleniu o lalce Barbie, ale w dłuższej perspektywie, też odejdę od zakupu "pink boxów" i skoncentruję się na kolekcjonerskich jak mi coś niedrogiego w oko wpadnie.
Piękne zdjęcia wyczarowałaś :)
OdpowiedzUsuńKocia rodzina rozczula :)
A świat padł na pysk już jakiś czas temu i chyba nie zdoła się podnieść :( buuuuuuuuu
Mieszka w bloku naprzeciwko mnie taka kobieta, która strasznie wrzeszczy na swoje dziecko. Maluch często płacze. W drugim budynku kobieta lży męża. Pewnie ma powód - chłop pije...
UsuńO ile milej jest patrzeć na obejmujące się koty!
Bardzo urokliwe te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :-)
UsuńBardzo żałuje, że ominęła mnie owa fashionistka. Wtedy gdy jeszcze można było ją kupić na allegro w głowie miałam zupełnie inne lalki. zatem pocieszę oczy u Ciebie :) pasuje ona do Twojej kolekcji z tą egzotyczną, ciemną buźką, ubranko szydełkowe w tym kolorze pasuje do niej bardzo ładnie. (choć nie przepadam za dzierganymi to tej dziewczynie pasuje ten styl). Twoje lalki mają duszę. pozdrawiam ciepło Kido
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci!
OdpowiedzUsuńTa lalka przypomina mi moje pierwsze egzotyczne lalki, przekształcone na pograniczu OOAK - a. Bez wahania zmieniałam im fryzury, dorabiałam kolczyki, nadawałam całą wykreowaną w głowie stylizację tak, by sprostały moim wizjom i dopisanej, także w głowie biografii.
Serdeczności!