Mattel od kilku lat promuje wśród lalek Barbie - świat multi-kulti, okraszony współczesnymi trendami w modzie. Akcentuje niedoskonałość urody, a nawet niepełnosprawność. Stworzył postacie dotknięte bielactwem, czy chorobą onkologiczną. Poszczególne edycje plastikowych pań i panów, charakteryzuje szeroka, indywidualna różnorodność. "Ludzie w miniaturze", stoją obok siebie na sklepowych półkach w pacyfistycznym szeregu. Bez uprzedzeń, pogardy, agresywnych gestów... Stanowią doskonały wzorzec dla współczesnych najmłodszych. Tylko czy oni faktycznie zechcą zbudować na tych inspiracjach lepszy świat? I czy świat im na tę budowę pozwoli, nie gasząc zawczasu zapału, wtłaczając w mniej lub bardziej polityczne, ideologiczne meandry???...
Barbie Fashionistas nr 145 ma afrykański mold Mbili, zaprojektowany w 2001 r. i filigranowe nastoletnie ciałko "petite", będące odpowiednikiem dawnej Skipper - młodszej siostry Barbie. Jak wszystkie współczesne lalki z tej serii, posiada niezginalne rączki i nóżki (niepojęty regres!!!). Nadzwyczajna uroda tej lalki wynika z połączenia azjatyckiego rysunku twarzy i jasnego jej kolorytu z rysami o charakterze afrykańskim. Niepowtarzalności i realności trąconej "defektem" dodają jej 4 pieprzyki: 2 na czole, 1 na policzku i 1 na brodzie, tuż pod ustami. Jeszcze dekadę temu, nikt nie pomyślałby, że można zrobić taką lalkę! :-)
Fashionistas nr 145 najbardziej przypomina dziewczynę z Kambodży.
Jednocześnie z żalem odnotowałam fakt - jak szybko i bezwzględnie deweloperzy wgryzają się w przyrodę: wyżynają drzewa na obrzeżach i zawalają betonowymi klocami ostatnie puste przestrzenie. Ich nie dotyczy epidemia i kryzys gospodarczy...
A Lasy Państwowe wtórują temu zniszczeniu. Tną na potęgę aż wióry lecą. Niepomne na to, że w każdym lesie są ulubione miejsca rekreacji lokalnej społeczności: mam z dziećmi, młodzieży, sportowców-amatorów. Nasze drzewa mkną na eksport. Wszak trzeba czymś zatkać gigantyczną dziurę budżetową...
Zapraszam też TUTAJ: https://simran2pl.blogspot.com/2021/01/ach-te-karty-czesc-1.html
na opowieść o starych kartach świątecznych, na których często odnajdujemy zabawki,(w tym lalki), przedmioty rękodzielnicze i ówczesne ozdoby choinkowe.
Ależ piękne zimowe pejzaże. Panna ma boski sweterek :-) Bardzo lubię tę lalkę - ma uroczy pyszczek. Ciekawe zestawienie tego moldu z rysami Azjatki. <3 No i te pieprzyki <3 Kocham !
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ayu! No, właśnie, tyle oryginalności w jednej postaci :-) Sweterek kupiłam z przeceny w Netto. Krążyłam tam prawie codziennie jak sęp, bo na moje obecne finanse, normalna cena była zbyt wysoka. Chyba liczyłam na cud ;-) Później zniknęły wszystkie, ale bodaj dzień przed Świętami, pojawiły się kosze z mega-promocją. I kilka uszkodzonych sweterków. Tam rękaw nadpruty, tam na środku klejoglut do wydrapania szpilką. Z wdzięcznością kupiłam wszystkie i jak rzadko u mnie - naprawiłam w ciągu 2 dni.
Usuń#145 jako pierwsza zwróciła moja uwagę w tej fali Fashionistek. Bardzo oryginalna, niepodobna do żadnej wcześniejszej. Nie potrafiłam jej przypisać do konkretnej grupy etnicznej, ale rzeczywiście, może Kambodża jest odpowiedzią. Fantastyczny sweter! Udzielił mi się chwilowo beztroski nastrój zabawy z psem na śniegu, mimo ogólnej rozpaczy z powodu dewastacji drzewostanów.
OdpowiedzUsuńI tak trzymać - bawmy się zawsze! :-D
UsuńChoćby wydano na wszystko co zielone wyrok śmierci :-( Oczywiście najpierw próbujmy ocalić przyrodnicze byty... Wbrew politykom i bankierom. Na przekór sterowanym głosom niby-ekologów.
Sweter, jak sądzę to dzieło malutkich, chińskich rączek. Kupiłam go w markecie sieci Netto. Tuż przed Gwiazdką postawili kosz promocyjny - w większości oferowali towary mocno uszkodzone. Na szczęście moje krawieckie palce były w stanie dokonać naprawy.
Dziewczyna jest rzeczywiście nietypowa i przez to oryginalna! Jej uroda... o tak, Kambodża pasuje, jak ulał! Widzę, że na spacer w zimowy plener założyłaś jej świetny sweter i nawet podkolanówki! Super! Fajnie piszesz o różnorodności mattelowskich lalek. Dobrze, że takie produkują, choć mogliby zadbać też o ruchome ciałka :)))
OdpowiedzUsuńCo do wycinki drzew... brak mi słów...
Pozdrawiam serdecznie, Kiduś :-)
Ech, Oleńko... Drzewo w konfrontacji z człowiekiem ma zawsze przechlapane ;-(
UsuńO sweterkach napisałam w odpowiedziach do ostatnich postów.
Podkolanówki pożyczyła nam Barbie Soccer 2016 Made to Move. Rok, czy 2 później wydano na tych samych moldach, w tych samych ubrankach drugą edycję sportowych lalek. Niestety ich ciałka nie miały żadnej artykulacji... Tandeta, żart, cięcie kosztów???
Dużo zdrówka, Oleńko :-)
Jaki cudny pies. Ja to jestem z tych kotolubnych, ale piesa zaraz zauważyłam. Sweterek podejrzewam, że z Netto, w naszym niestety nie było :( Za to śniegu mam cała górę, jest chyba z pół metra, a tam gdzie nawiewało to i więcej. Mam też całe stada ptaków.Telewizora nie trzeba włączać. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Sówko :-) Zjawiskowy pies, który w zimowych sesjach towarzyszy mi już 12 rok ;-) pochodzi od Barbie z przełomu wieków - "Glam'n Groom". Teresa występowała z równie realistycznym seterem irlandzkim, a Christie z boskim, kędzierzawym pudlem. Ten ostatni duet tkwi u mnie od 20 lat w stanie NRFB. Zarówno lalka z kucykami afro, jak i jej pupil, szybko porośliby kurzem, gdybym chciała bawić się nimi/z nimi równie beztrosko. Moim zdaniem to była najpiękniejsza seria Barbie tamtej dekady. Choć wiele Mattel wyprodukował wtedy cudów.
UsuńTak, sweterek z Netto. Kupiłam uszkodzone egzemplarze tuż przed Świętami z taniego kosza.
Stary telewizor mam, ale bez anteny ;-) Za to słucham radia z ciągłym głodem wiadomości ocierającym się o nałóg. Chyba faktycznie przestanę...
Przepiękne zimowe pejzaże, tym bardziej więc szkoda, gdy znikają... U nas też wyrąbali całe czoło lasu, nie wiadomo kto, nie wiadomo kiedy, nie wiadomo po co. W leśnictwie mętnie się tłumaczyli, że "będą nasadzenia". Minęły trzy lata i nasadzenia są, taaak... głównie domków jednorodzinnych.
OdpowiedzUsuńPanna o tak egzotycznej urodzie na śniegu wygląda naprawdę niezwykle, ale zadbałaś o to, by nie zmarzła :). Widać, że wszyscy na spacerze bawili się świetnie!
Dziękuję, Chiriann. Zima Narnię nam wyczarowała...
UsuńGdy nie wiemy o co chodzi, ZAWSZE chodzi o pieniądze. Może las u Ciebie jest własnością prywatną? "Moim" zawiaduje Nadleśnictwo Jabłonna. Prawie natychmiast w miejscu zaoranej wycinki sadzą 20- 30 centymetrowe patyczki. Niestety - sosny posadzone 8 lat temu, dopiero są mojego wzrostu. Miałam rację wykłócając się ongiś z wnukiem nadleśniczego, że takich sosen jak były, już nie doczekam z racji ludzkiej biologii :-(((.
Ba! Bawiliśmy się super. Na szczęście nie było osiedlowego audytorium ;-) W praktyce to często psy spuszczone ze smyczy, które mkną do mnie jakbym je zapraszała, a za nimi zasuwa ich właściciel. Miny niektórych osób, gdy dostrzegają co zaintrygowało ich pupila są bezcenne!
Właśnie to lubię w nowszych lalkach - różnorodność. Lubię Barbie blondynki z niebieskimi oczami, ale przecież wszystkie kobiety świata nie są blondynkami. Kiedyś królowały blondynki, a potem powstało tyle ciekawych lalek o niezwykłej urodzie. Opisywana panna ma urok, ma w sobie coś przyciągającego wzrok. Fajnie się prezentuje w zimowej scenerii. Oby było więcej interesujących lalek w przyszłości. Co do wycinek drzew - niestety niektórzy coraz bardziej zapominają, że środowiska nie można wyzyskiwać, ale już przyzwyczaiłam się do tego, że czasami są podejmowane niezbyt trafne decyzje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPatrząc na przemiany społeczne, w tym estetyczne, szacunek do mniejszości także etnicznych, nie mam wątpliwości, że współczesne lalki nie raz zachwycą nas swoją różnorodnością i bogactwem przesłania :-)
UsuńJa nigdy nie przyzwyczaję się do decyzji, które są szkodliwe dla ludzi i przyrody. Chciał nie chciał, mamy jedną Ziemię. Choćby za destrukcją stał sam diabeł - zawsze będę walczyć.
Serdeczności.
Sweterek jest super <3
OdpowiedzUsuńPrzepiękna zimowa sesja :D
Dziękuję, Ewuniu. Pozdrawiamy Cię cieplutko :-)
OdpowiedzUsuń