poniedziałek, 5 maja 2014

Ubieram duże dziewczyny. Moja krótka historia projektowania mody. Część 3/Dressed big girls. My brief history of fashion design. Part 3.



Dziś ciąg dalszy wpisów bez aspiracji akademickich: zero dat, nazw, odniesień. Także zero gadania, co mi się rzadko zdarza :-) Krótko mówiąc - odpoczynek od tego, co serwuję zazwyczaj.
Są za to obrazki moich kolejnych wytworów. Dopiero teraz zauważyłam, że coś mi ostatnio szwankuje galanteria. Zaniedbałam sprawę pasków i torebek. Trzeba to zmienić w najbliższym czasie!

Zaczynamy pokaz mody...
Ta pani ma prawdziwy temperament wybiegowy - we wszystkim: każdym fasonie, kolorze, fakturze, wygląda równie zjawiskowo...



















Ta ma już większe wymagania i nie w każdym stroju jej do twarzy.






Za to Lizette jest jeszcze piękniejsza w skromnych, łagodnych barwach:






Esme, co zrozumiałe, woli kreacje egzotyczne. To jeden z najstarszych moich projektów, zapodziany przy poprzedniej prezentacji.










Dziękuję za uwagę.
Wracam do szycia :-)

12 komentarzy:

  1. Niezła ta krótkowłosa blondynka! ;)
    P.S. Buciki już "idą"! :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hello from Spain: beautiful pictures. Great collection of dolls. I like the outfits. Keep in touch

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne ciuszki ! Ja jestem na wstępnym etapie krawiectwa - to tzw. " krawiectwo ciężkie " :/ , ale pracuję nad sobą :) .
    Masz rację , krótkowłosa jest Ponadstylowa :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze zaczyna się od "krawiectwa ciężkiego" :-) Nie inaczej było u mnie. Za jakiś czas będziesz miała ogromną satysfakcję, porównując teraźniejsze swoje wytwory z dawnymi.

      Usuń
  4. Ubrania fantastyczne (wszystkie)! Masz talent!
    Panny piękne i wspaniale pozują! Wiem, że to w dużej mierze Twoja zasługa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja czuję, że to dopiero krawiecki ganek :-). Dziś już mentalnie jestem dużo dalej - mam nadzieję, że niebawem będzie to widać...

      Usuń
  5. jako mała dziewczynka marzyłam, że będę wymyślać i robić - ciuszki, torebunie i obowiązkowo pasujące doń buciki... rodzice jakoś nie wspierali mnie w mych wizjach - zostało mi tylko albo aż lalkowanie...
    cieszę się, że mogłam oto uczestniczyć w świetnym pokazie mody!
    prototypy na lalach, kiedy ubrania w rozmiarze L w sklepach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, jeśli chodzi o szycie mnie też nie wspierano. Miałam tyle innych, tak zwanych "poważniejszych" predyspozycji :-).
      Nieeee,świat modowy jest jeszcze bardziej hermetyczny niż dziennikarski, literacki, malarski, czy fotograficzny. Może tylko filmowy jest jeszcze gorszy - mówi Ci to córka telewizyjnych rodziców :-)
      Ale dla siebie z pewnością coś kiedyś uszyję :-)

      Usuń
  6. no ładnemu to we wszystkim ładnie :)

    OdpowiedzUsuń