Komp dziś idzie do kolejnej naprawy, a raczej uda się na kontynuację tego, co już kilka razy nie wypaliło. Lub zadymiło poniżej oczekiwań. "Nieproszeni goście" zrobili swoje... Nie zrzucam więc doń ważnych dla mnie tekstów, ani nowej książki. Nie wiem, ile czasu mnie nie będzie, może tylko kilka dni. Ale jak się okaże, że znowu naprawa nie nie przyniesie przełomu, chyba sobie odpuszczę blogowanie do momentu organizacji nowego ustrojstwa...
Zatem krótko, przed wymuszonym urlopem, przedstawiam fantastyczną, dopracowaną kreację, którą Inka zrobiła specjalnie dla tej modelki - niezidentyfikowanej wciąż przeze mnie Ashy, którą datuję po czytelnych parametrach na początek bieżącego wieku.
Po wczorajszym, lalkowym spotkaniu ciut mi przewiało uszy, więc dziś tylko na krótko wyskoczyłam do lasu. Zresztą pogoda też nie mogła się zdecydować - świeci słońce, czy pada śnieg? Co i rusz, aura zmienną była...
Ciemnoskóra dziewczyna o kruczych włosach, kupiona za jakąś śmieszną sumę na Allego, doczekała się wreszcie kreacji podkreślającej jej delikatną urodę:
Dziękujemy!!! :-)
Kasieńko - suknia jest oczywiście przeznaczona dla TEJ modelki -
OdpowiedzUsuńbo Miss Hondurasu nie może pokazywać się w byle jeansach,
aleć spod mioch palców wypełzła zanim poznałam cudną Twą ;D
To Surf City Christie :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa ciemnoskóra piękność! :) W tej zimowej aranżacji wygląda niesamowicie... Zachwyca wręcz :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Życzę Ci ( i sobie ) szybkiej i skutecznej naprawy Twojego sprzętu :)
OdpowiedzUsuńTak , tak sukienka jest idealnie dobrana :)
Ciemnoskóra królowa śniegu :-)
OdpowiedzUsuńTo serduszko na piersiach mnie zauroczyło :) Piękna kreacja przedstawiona we wspaniałym plenerze!
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiej naprawy sprzętu!
cieszę się, żeś zidentyfikowała
Usuńmotyw przewodni tej sukienki :)
O jaka fantastyczna królowa śniegu:)
OdpowiedzUsuńHej Kasiu :) też już tu jestem :D
OdpowiedzUsuń