Honey Swamp to jedna z ciekawszych postaci klanu Monster
High, które ukazały się w ciągu ostatnich trzech lat. Oczywiście, to tylko moje
zdanie.
Może nie jestem obiektywna, bo i firmowo nadana osobowość
zjednuje moją sympatię. Honey to licząca 115 lat, wyrazista istota z
luizjańskich bagien. Jej aparycja haitańskiej czarownicy voo doo, podkreślona
spojrzeniem gadzich oczu, czynią z niej niepowtarzalną i bardzo spójną
wizualnie lalkę. Widzieliście kiedyś takie turkusowe afro?
Co jeszcze tak bardzo przyciąga do tej lalki? Fakt, że od
listopada 2013r. wyszły tylko 3 jej odsłony, w tym zaledwie 2 sprowadzono do
Polski. Po raz kolejny dochodzę do wniosku, że nadprodukcja (zwłaszcza
niedopracowana) tylko szkodzi wizerunkowi…
Moja pochodzi z pierwszej edycji: „Frights, Camera, Action!”
W oryginale miała jeszcze maleńki różowy cylinder wmontowany w czuprynę, ale do
mnie dotarła z drugiej ręki, już bez tego dodatku. Zwracają uwagę rzeźbione kończyny i drapieżne buty:
Druga Honey jest postacią, znowu wykreowaną w sposób wybitny – wszystko w niej gra, ale nie nuży. Tym razem projektant dał jej fioletowe
afro i ciekawy make – up. „Freak du Chic”, wyszła w maju 2015 r. Bardzo bym
chciałabym zdobyć tę lalkę!
Podobno w tym samym miesiącu wyszła także: „Gore – Geous
Accessories”, z włosami upiętymi do góry, zbliżona w kolorycie do pierwszej
Honey, ładna, ale względem poprzednich dość niepozorna lalka.
Autor obdarzył Honey Swamp miłym usposobieniem z
jedną dominującą cechą – perfekcjonizmem. Dziewczyna (choć, czy 115 – latkę
wypada jeszcze tak nazywać??) ma
artystyczny temperament, nie rozstaje się z aparatem i kamerą, za to ma swoiste
podejście do czasu, więc nie cierpi jak się ją pogania. Myślę, że byśmy się
świetnie dogadały!
Tam, gdzie woda, choćby bagienna, tam i ważki...
Oczywiście,
gdy myślałam o ciekawej sesji Honey, bo na standardową, na kolorowym tle
zdecydowanie nie zasłużyła, nie mogłam sobie wymarzyć podobnego „rekwizytu”. To ubiegłoroczny, gorący sierpień jakże inny
od tegorocznego, przypominający zdecydowanie bardziej Luizjanę niż Polskę,
zesłał mi tego robaczka. Pamiętam, że za dnia było tak gorąco, iż nawet ja
uskuteczniałam tylko niezbyt długie spacery z aparatem, za to pod wieczór z
radością zanurzałam się w ciepły kokon nagrzanego powietrza i wędrowałam przed siebie w ekstazie. Nieopodal domu na
leśnej drodze, którą sporadycznie przejeżdżał jakiś samochód, wzniecając tumany
kurzu, znalazłam umierającą ważkę. Nad nią przelatywały inne i z ludzkiego
punktu widzenia mogło to przywodzić na myśl pożegnanie. Ale ważki nie są tak
uczuciowe – widziały w dogorywającej koleżance/koledze jedynie smaczny kąsek…
Podniosłam owada, zawróciłam do domu i w ten sposób gasnące życie stało się
elementem mojej sztuki. Po sesji, mimo zainteresowania kota, wyniosłam ją do
loggi i ułożyłam w kępie goździków. Rano, jej opalizujące, trójwymiarowe
wczoraj oczy, patrzyły szaro i martwo przed siebie.
Przy okazji sprzedam nową, nadprogramową Clawdeen. 20 zł + koszt przesyłki.
Była przez moment wystawiona na Allegro, ale znowu "kupił" ją ktoś dla żartu, osoba z zerowym kontem - przecież to fajna zabawa dla idioty, klikać sobie ot, tak i bawić się w zakupy. Niestety, Allegro wychodzi mi już przysłowiowym bokiem z całym tym chamstwem, krętactwem i totalnym brakiem odpowiedzialności władz serwisu za powyższe sytuacje, które w ogóle nie powinny mieć miejsca.
A kto z Was jeszcze nie zaglądał TUTAJ: simran2pl.blogspot.com
Wysokość: ok. 27 cm.
Tworzywo: guma, plastik
Cechy szczególne: nowa bohaterka serii Monster High.
Data produkcji: 2013.
Height: approx. 27 cm.
Material: rubber, plastic
Special features: a new form of the series Monster High.
Date of manufacture: 2013.
Tworzywo: guma, plastik
Cechy szczególne: nowa bohaterka serii Monster High.
Data produkcji: 2013.
Height: approx. 27 cm.
Material: rubber, plastic
Special features: a new form of the series Monster High.
Date of manufacture: 2013.
lalka wciąż intryguje, pomimo, że już trochę
OdpowiedzUsuńczasu upłynęło od Jej debiutu - pomysł z
owadem niesamowity - połączyłaś kruchość
ulotnego istnienia z umownym bytem lalki :)
Pięknie tu ujęłaś, Ineczko...
UsuńTak, ona ciągle jest dla mnie nieopatrzona, ponieważ jak napisałam - rynek nie został zawalony w trybie taśmy produkcyjnej jej nowymi wcieleniami.
Można więc delektować się tymi nielicznymi i smakować je powoli... ;-)
Tak, to bardzo udana lalka , też tak myślę . Mam nadzieję, że i do mnie kiedyś trafi :). Fascynują mnie jej włosy przypominające ozdobną sałatę
OdpowiedzUsuńOzdobną sałatę, ujrzałam po raz pierwszy na cmentarzu...
Usuń- Mamo, co to za kwiatek?
- To nie jest kwiatek. To warzywo.
- Takie do jedzenia?
- Teoretycznie tak. Ale tutaj rośnie dla ozdoby.
- A można posadzić marchewkę na cmentarzu?
Tak mi się przypomniało ;-)
Sprawdź dobrze, czy dusza ważki nie znalazła sobie nowego schronienia...laleczka wygląda na bardzo nią zainteresowaną.
OdpowiedzUsuńPodobno wszystko dzieje się po coś...
Żartuję, wspaniałe zdjęcia a lalka rewelacyjnie komponuje się z ważką i odwrotnie :-)
Pozdrawiam serdecznie!
He, he! Ja mawiam, że pewne rzeczy dzieją się... po nic. Bo siadł zasięg Dobra ;-)))
UsuńWażka dosłownie i w przenośni, spadła mi z nieba!
Pozdrawiam cieplutko.
Lalka jest niestety nadal tylko w sferze planów i chciejstwa, ale nie tracę nadziei, że i do mnie trafi :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia z ważką :) szkoda że te piękne istoty tak krótko żyją :/
Ciekawe czy to, co krótko żyje - zdąży zrealizować wszystkie swoje plany?... ;-)
UsuńPrzy Twoim szczęściu do zdobywania lalek, trafisz kiedyś fajną Honey. Jestem tego pewna!
Jest fantastyczna , włosy po prostu rewelacja.Wszystko układa się w niej w całość: kolory, fryzura, dodatki - świetnie skomponowana. Niestety przyrzekłam sobie, że z monsterek dołączy do mnie tylko szkieletorka i jakiś męski "potwór" , ale jak się trafi okazja...kto to wie..:)))
OdpowiedzUsuńZatem życzę Ci z całego serca takiej okazji!
UsuńŻycie to nie tylko sztuka wyboru, ale też ciasna klatka, w której tak niewiele zależy od naszej woli. Po co więc stawiać sobie kolejne ograniczenia?
Moim zdaniem to jedna z najciekawszych monsterek i warto ją mieć w swoich zasobach. Kiedyś i ja chciałabym ją dopaść :-) Bardzo oryginalna, przemyślana i ładnie wykonana panienka. Ważki są prześliczne... Zawsze mnie zachwycały. Bardzo kusząca ta Clawdeen..., ale na razie - z żalem - nie planuję zakupu kolejnej wilczki...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podobnie myślisz. Dla mnie Honey, to wyższa półka kreacji, nawet jak na MH.
UsuńWażki są niesamowite! Całe szczęście, że w nowym miejscu zamieszkania też znalazłam te fascynujące owady!
Właśnie. Ja ją kupiłam za 20 zł na fali "chcę każdą uszastą, która mi się spodoba". Ale trafiła się całkiem inna Monsterka, którą chce wyeksponować na półce...
Honey jest przesliczna <3 Kiedys mam ochote pobawic sie i zmalowac cale jej cialo bo te roslinne pnacza sa cudne :)
OdpowiedzUsuńSesja tez bardzo udana jej zrobilas :)
Coz Alegro to dla mnie miejsce gdzie wolalabym nie robic ani zakupow ani sprzedawac...z tego co czytam totalne dno :(
Clawden bym chetnie przygarnela ale niestety nie oplaca sie kompletnie bo koszty wysylki pewnie sa wysokie do Niemiec i lepiej kupic cos na miejscu :(
Już jestem ciekawa Twojej artystycznej wizji! :-)
OdpowiedzUsuńSesja trafiła się szczęśliwie.
Allegro naprawdę sięgnęło poziomu szlamu i glonów. Jestem tam tyle lat i obserwuję postępującą degradację. Ale czy to nie przypadkiem znak naszego świata, mojego kraju???...
Ech, widzę, że Clawdeen zostanie jednak u mnie w pudełku...