sobota, 10 września 2016
Rose Red Yuri
Wrzesień oddaje to, co zabrał nam sierpień... Gdyby nie coraz krótsze dni, mogłabym się nabrać, że to środek lata. Dopiero w połowie mijającego tygodnia, zdałam sobie sprawę, jak bardzo wykończyła mnie fizycznie i psychicznie ta wakacyjna "jesień". Ładuję więc akumulatory przed zimą, skoro trafiła się szansa ;-) W taką aurę dużo łatwiej mi dźwigać różne sprawy, zbyt uporczywie do mnie przyklejone. I tak, w czwartek wyskoczyłam z aparatem, ale nie był to dobry dzień na lalkową sesję. Spóźnione lato nawet w środku dnia wygnało na spacery gromady ludzi. Nagle okazało się, że także w moich, dotychczas intymnych zakątkach nie jestem sama. A może to ja po prostu nie miałam dość siły, nastroju oraz samozaparcia do ustawiania lalki przed obiektywem. Do tego - nie byle jakiej lalki, ale samej "Rose Red" Yuri, wydanej w 2010r. przez Integrity Toys, w ilości 300 egzemplarzy na cały świat!
Co, czyżbyście nie poznawali? Wcale się nie dziwię. W oryginale ta lalka miała z tyłu płaszcz gęstych, falowanych włosów sięgających pasa. Wyglądały, jak przyczepione do przedniej części fryzury. Mimo reformy wizerunku "nu face", gdybym ujrzała ją w tej wersji, raczej nie skusiłabym się na zakup. Ale moja odważna poprzedniczka użyła nożyczek i tak - mogę rzec, że posiadam nie tylko ściśle limitowaną postać, ale też lalkę OOAK!
W mojej stylizacji wygląda następująco:
Wedle autorskiego projektu, miała czerwoną falbaniastą suknię w stylu gotyckim. Towarzyszyła jej brunetka Kumi Snow White. Obie dziewczyny tworzyły intrygującą całość (prawie pozytyw i negatyw) tak dla kolekcjonerów lalek, jak i miłośników bajek. Niestety, skoro lalki wybitnie rzadkie, światowe blogi niemal nie oferują ich zdjęć. Te można znaleźć na stronie I.T. Ale firma jest bardzo konserwatywna i nie pozwala kopiować fotografii, nawet w celu reklamującym jej produkty. Cóż, trudno. Dla porządku dodam, że w serii, były jeszcze 2 lalki inspirowane "Alicją w Krainie Czarów".
Yuri ma smukłe, dość realistyczne ciałko i nie tylko szczupłe dłonie o artykułowanych nadgarstkach, ale też piękne, ruchome w kostkach płaskie stópki z wyodrębnionymi paluszkami. Ma również pomalowane paznokcie. Kiedyś zapewne pokażę Wam te detale...
Wysokość: 30 cm.
Tworzywo: plastik.
Sygnatura na głowie: 2008 Jwu By IT
Rok produkcji: 2010.
Height: 30 cm.
Material: plastic.
Signature on the head: 2008 Jwu By IT
Date of manufacture: 2010.
Zapraszam też jak zwykle na mojego ekologicznego bloga: simran4.blogspot.com
I jeszcze kilka migawek z mojego miasta:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
fajna mini fryzurka a
OdpowiedzUsuńtorba jeszcze lepsza!
Torba by Mattel (od kolekcjonerskiej Top Model).
UsuńTrafił mi się przeszło 5 lat temu, okazjonalnie cały set nowych, ekskluzywnych dodatków za skromną cenę.
Piękna lalka! Gratuluję zdobycia tak rzadkiego okazu. W dodatku w Twojej stylizacji wygląda niezwykle uroczo. Bardzo ładne zdjęcia plenerowe, idealnie ukazują uroki babiego lata :)
OdpowiedzUsuńPokochałam ją od pierwszego wejrzenia i los zrządził przed laty, że mogłam sobie pozwolić na ten zakup...
UsuńTo lato w jesieni, jest raczej w stylu Made In Bulgaria i dzieciństwo mi przypomina ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
Piękna , delikatna .... a porcięta dla niej sama szyłaś ???
OdpowiedzUsuńMattel szył. Mnie się niestety ostatnio niewiele chce, a raczej siły nie dopisują...
UsuńLalka jest faktycznie niepowtarzalna! Przepiękna! W takiej fryzurze wygląda genialnie, a w dodatku dopasowałaś jej ten strój tak, że wszystko ze sobą gra aż w uszach przyjemnie dźwięczy. Świetna koszula, dżinsy i... TA TOREBKA! :-) Śliczne widoczki z Twojego miasta :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie!
UsuńTorebka i mnie się bardzo podoba.
Moje miasto jeśli odjąć charakterystyczne dla wszystkich miast bloku wschodniego blokowiska, ma dużo wartościowych zakątków. Mnie najbardziej ujmuje architektura drewniana i roślinność wydmowa, a także korzystny mikroklimat, ale niestety te pozytywne czynniki przegrywają z chamską komercją władz, która na potęgę niszczy przestrzeń biologicznie czynną, a na miejscu drewniaków, stawia betonowe bliźniaki.
W tej wersji - bardzo interesująca lalka i świetna stylizacja:)
OdpowiedzUsuńLegionowo:)
O, witaj Krajanko!!!
UsuńByło mi dane, pokusić się o własną stylizację, choć w oryginale lalka też robi duże wrażenie.
Pozdrawiam serdecznie.
Oryginalnie Yuri miała hime cut, klasyczną japońską fryzurę.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że faktycznie trójstopniowe obcięcie jest niestrawne dla przeciętnego Polaka,czy Amerykanina ale ja tę fryzurę bardzo lubię.
Yuri jest śliczna:)
Próbowałaś przelać jej włosy wrzątkiem? Jej buzia ginie pod tak dużą ilością włosów.
Zazdroszczę świetnego samopoczucia, ja przez ten upał cierpię na bezsenność, a do tego we wtorek będę miała usuwane znamię z podejrzeniem czerniaka, już raz zabieg był przełożony ze względu na upały, bo wszystko kiepsko się goi przy takiej pogodzie, ale ile można czekać.
Ojej, zaniepokoiłaś mnie tym, co napisałaś o zabiegu... Proszę, daj znać, jak poszło i jakie wyniki.
UsuńJa wiosną ub. r. na zmianę skórną na nodze a la liszaj, dostałam od wystraszonej dermatolog maść sterydową, ze wskazaniem, że jak nie zniknie, mam przyjść na biopsję. Nie wiem - stchórzyłam, czy olałam w myśl zasady: "niech się dzieje wola losu". Póki co "liszaj" zmalał, choć nie zanikł; ja czuję się jak zwykle, funkcjonuję rutynowo i żyję, więc czasem strach jest na wyrost, czego i Tobie życzę!!!
Ściskam Cię ciepło i myślami jestem przy Tobie.
Ona przyszła do mnie nieco roztrzepana i zaraz uraczyłam ją wrzątkiem ze słabym efektem... Nie przejęłam się bardzo, bo jakoś dziko mi to nie przeszkadza, choć w dniu sesji wrzuciłam ją zwyczajnie do torby płóciennej z innymi rzeczami, zatem o potarganie czupryny było bardzo łatwo.
Masz rację, że dla Polaka, czy Amerykanina, taka niejasna fryzura jest czymś co trudno zrozumieć i akceptować. Bo o ile w mangach i anime takie włosy wydają mi się czymś naturalnym, o tyle w realnym życiu żądają radykalizmu fryzjerskiego. Miałam takie coś raz na głowie pod koniec studiów - właśnie zapatrzona w jakiś animowany film.
Zdecydowanie wolę japońskie krótkie fryzurki, lepiej je rozumiem.
Ech, ja śpię nieprzyzwoicie dobrze, jak na siebie. Budzę się max 3 x w ciągu nocy. Rano to już koty buczą na alarm...
Dużo osób z mojego bliskiego otoczenia nie lubi wysokich temperatur. Mogę tylko szczerze współczuć dyskomfortu termicznego.
Yuri jest urocza, delikatna i trochę melancholijna. Twój duchowy awatar. :)
OdpowiedzUsuńWiesz, coś w tym jest... Dziękuję ;-)
Usuń