W 34. Światowym Dniu Lalki, nie "zastrzelę" Was żadną nowinką, a jedynie zasygnalizuję, że pamiętam o tej uroczej inicjatywie. W tym roku pewnie całkowicie on-line, bez wystaw, prelekcji i tematycznych spotkań... Cóż zrobić? Chińska zraza pośrednio uderzyła także i w lalki ;-S (również te Made in China)
Oficjalne logo wydarzenia:
Więcej informacji TUTAJ:
http://www.worlddollday.com/
Do pospiesznej sesji w loggi, zainspirowały mnie... kwiaty. Po zimnym maju i deszczowym czerwcu, od dwóch dni mogą cieszyć się słońcem i wreszcie adekwatnymi do tej pory roku temperaturami.
Campanulla;
Lobelia:
Bratki:
Ognik:
Epizodycznie partneruje jej elfik z zestawu: "Bratz Fashion Pixiez - Sasha", jednego z oryginalniejszych bratzkowych projektów MGA.
O Chelsea pisałam w ubiegłym miesiącu, więc nie będę się powtarzać. Niezmiennie ubolewam nad mankamentami współczesnych egzemplarzy. Po wyjęciu laleczki z pudełka, podtrzymuję swoją krytyczną opinię: cudna buzia i fajne buty.
Ciałko ma dziwne proporcje, a plastikowa góra ubranka w przypadku lalki - niedopuszczalna.
Dla przykładu elf od Sashy, choć niższy i o połowę szczuplejszy, ma nakładaną sukienkę zapinaną na rzep i dodatkowo ozdobioną skrzydełkami świecącymi w ciemności. Można jak się chce? MOŻNA.
Owszem zrobili mu moldowane buty i malowane rajstopki, ale to naprawdę patyczkowata laleczka.
Drodzy Kolekcjonerzy - życzę Wam wielu wymarzonych lalek oraz zdrowia i czasu na radosną zabawę :-)
... zanim zdążyłam coś napisać w poprzednim wpisie, a tu nowy :) Campanulla i Chelsea to idealny duet <3
OdpowiedzUsuńKiduś Tobie też życzę dużo zdrowia i tych wymarzonych lalek <3
Dziękuję, Ewuniu :-)
UsuńByła wolna chwila i dobre samopoczucie, więc 2 wpisy poleciały na raz...
Od kilku dni, moim roślinkom doskwiera nadmiar wody z nieba, niestety :-(
Z okazji Dnia Lalki - Tobie, Kiduś i wszystkim Lalkowiczom życzę sukcesywnego zdobywania wymarzonych lalek i umiejętności cieszenia się tymi, które już posiadają :-)
OdpowiedzUsuńZdjęcia zrobiłaś optymistyczne, letnie, słoneczne i pełne szczęścia!
Pozdrawiam gorąco ♥
Dziękuję, Oleńko!
UsuńTo był tak ciepły dzień na tle ostatnich, zimnych tygodni, że optymizm i szczęście, zakwitły w kadrze mojego starego Nikona - mimowolnie ;-)
A ja zajęta ogrodem zupełnie zapomniałam o tak ważnym dniu. Ale mieliśmy sianokosy, bo trawa na "trawnikach" wyrosła już prawie do mojego ramienia. Część oczywiście została, bo zakwitły w niej kolejne kwiaty - margerytki. Za to dziś powetowałam stratę i przytargałam do domu pannę od Schildkrota. Sprzedawca ją mi po prostu wcisnął obniżając cenę o 1/3 bylebym tylko wzięła, bo on chce, żeby ktoś zadbał o lalkę i dał jej miły dom. Co było robić na takie słowa?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Trudno się dziwić, Sówko :-)
UsuńDeszcz pada - rośliny rosną...
Cudowna historia z tą lalką!
Oby więcej takich wrażliwych Sprzedawców na naszych kolekcjonerskich szlakach...
Przesliczna sesja w kwiatch <3
OdpowiedzUsuńTez mam ta Pixie razem z Sascha. Lubie Bratz i mam ich dosc sporo <3
Dziękuję, Uleńko!
UsuńKwiaty każdemu dodadzą wdzięku i urody...
Oj i ja mam sporo Bratz. Zbierałyśmy je razem z Mamą.
lawendówki przesłodkie!!!
OdpowiedzUsuńAcz właściwej lawendy od 2. lat już nie hoduję....
UsuńWstyd przyznać, ale nie miałam pojęcia, że istnieje taki dzień w roku. Czy w Polsce z tej okazji organizowane były w przeszłości jakieś eventy? Jeśli nie, to może warto by się zastanowić.
OdpowiedzUsuńAleż to żaden wstyd! :-)
UsuńTo raczej niestety, nie nasze, polskie święto.
Zawsze żałuję, że doroczny Zjazd Kolekcjonerów Lalek, nie odbywa się w tym terminie, a na jesieni...
Boję się ;-( że w 2020, ulegniemy korono-paranoi i żaden zjazd nie dojdzie do skutku...
;-(
W fiolecie im zdecydowanie do twarzy :D Piękna sesja
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję, Eleno!
OdpowiedzUsuńZawsze uważałam, że ciemnoskórym -twarzowo w fiolecie :-)
Ech w tym roku przegapiłam Światowy Dzień Lalki, a miałam w planach zrobić serię moim Skipperkom jak się bawią Polly Pocket, no może w przyszłym roku :)
OdpowiedzUsuńJak za Chelsea nie przepadam, tak ta Twoja mi się podoba. Uwielbiam fiolet, więc i włosy w tym kolorze trafiają w mój gust. Gdyby tylko Mattel posłuchał głosu ludu i zrobił wreszcie coś z tymi wmoldowanymi ciuchami! Przynajmniej buty Chelsea ma całkiem fajne.
Beautiful dolls!!!Have a nice day!!!
OdpowiedzUsuńBłękitno-fioletowa sesja ogromnie mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuń