sobota, 30 marca 2013

Kosmitki. Hi:Glamm - tylko nogi! Część 1/The aliens. Hi:Glamm - only legs! Part 1



Za oknem trwa wieczna zima, choć w kalendarzu od dawna wiosna, a do tego - Wielkanoc. Ale ja, jak na kosmitkę przystało, daleka jestem od świąt wszelakich, zwłaszcza świąt traktowanych serio i zaangażowanych. Właśnie dlatego, z sympatią patrzę na inne kosmitki, tym bardziej - w kwiatowo - słonecznej scenerii...



Do firmy MGA Entertainment mam duży szacunek za ich kreatywność, innowacyjność i wyjątkową staranność, być może nawet największą na obecnym rynku lalkowym, adresowanym głównie do dzieci. Wystarczy wymienić oryginalne i odważne lalki Bratz, którym poświęciłam jeden z wpisów, czy oba warianty Moxie oraz zyskującą na popularności Lalaloopsy. Jeśli jest kreator, który idzie za głosem inwencji i sam wyznacza trendy, zamiast powielać projekty innych, to jest nim bez wątpienia MGA.
Hi:Glamm, zadebiutowały na rynku w 2007 i miały dość krótki żywot. Seria zawiera 5 lalek: pozującą nam dziś ciemnoskórą Nicole, eteryczną blondynkę Pam, figlarną pieguskę Julię, zielonooką, delikatną Alex i Azjatkę Kit. Szczęśliwie, 4 z nich zamieszkały u mnie :-)  
Cechą, która bez wątpienia decyduje o ich niepowtarzalności, jest dysproporcjonalne ciało z nieprawdopodobnie wydłużonymi nogami. O ile już przywykliśmy do talii os, biustów numer 10, czy wyidealizowanej szczupłości, o tyle czegoś takiego jeszcze nie było! 


Zdjęcie porównawcze, które znalazłam w Internecie, (dziękuję, za tę lekcję poglądową, nieznany mi Kolekcjonerze!) pokazuje, że biodra Hi:Glamm, znajdują się na wysokości ramion współczesnej Barbie. Widział ktoś coś podobnego? Nie w tej galaktyce, zapewne, ale dzięki takiej mutacji, cieniutkie jak szprotka laleczki od MGA, są jedyne w swoim rodzaju. Poniżej z podobną w charakterze, lalką Winx, z dawnej edycji:



HI:Glamm posiada 7 standardowych punktów artykulacji. Gumowe nogi zginają się znacznie, za to plastikowe ręce, wykonują jedynie ruch wahadłowy i odginają się na boki. Jak wszystkie lalkowe wynaturzenia, tak i te, zostały uznane przez ludzi pozbawionych dystansu do przedmiotu, który rzeczywistości nie zamierzał naśladować - za szkodliwe, bo promujące anoreksję. I znowu wypadało by zapytać, czemu każda nowa lalka, jaka pojawi się na rynku, brana jest na celownik, zamiast kolejnych modeli broni, adresowanych do chłopców? Nie dalej, jak wczoraj, ujrzałam w Tesco karabin na wodę. No, ludzie - w moich czasach wystarczyło plastikowe jajeczko!
Ja z Mamą, nazywałyśmy Hi:Glamm "widliszkami", bo to one, w naturze, wydawały nam się najbliższe tym stworzeniom. Nie istniały wtedy jeszcze Monster High, Mattela, które obalają wszelkie możliwe stereotypy, przypisywane lalce...

  
Co mnie osobiście urzekło w tych dziwnych laleczkach? Ich komiksowe, zbliżone do mangi twarze.


Jest w nich jakaś delikatność, coraz rzadziej spotykana u współczesnych lalek: coś marzycielskiego, sympatycznego, lekko elfiego.
Miłe oku, są także starannie wykonane drobiazgi, dołączone do każdej postaci.



Wysokość: 33 cm.
Tworzywo: plastik, guma.
Cechy szczególne: bardzo długie nogi.
Sygnatura: MGA Entertainment
Data produkcji: 2007.
Kraj produkcji:

Height: 33 cm.
Material: plastic, rubber.
Special features: very long legs.
Signature: MGA Entertainment
Date of manufacture: 2007.
Country of production:







3 komentarze:

  1. Też je bardzo lubię. Mam jedną - zdaje się że Alex.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się właśnie nad trzecią (mam Julię i Alex) i nie mam pojęcia, którą wybrać. Jakaś podpowiedź?
    Szkoda, że Glammki mają płąskie oczy ale to i tak jedne z bardziej interesujących lalek. Powtarzam to każdemu-PODOBNO pasują na nie ubranka BRATZów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że nie tylko ja je doceniam!

    Niektóre ubranka od Bratz, pasują, istotnie.
    Polecałabym Ci właśnie Kit, ze względu na wyrazisty charakter. Dzięki linii grzywki dzielącej twarz, oczy wydają się mniej płaskie.

    OdpowiedzUsuń