poniedziałek, 27 maja 2013

Flavas - nowoczesne i multikulturowe lalki Mattela. Kiyoni Brown. Część 1/Flavas - modern and multicultural dolls Mattel. Kiyoni Brown. part 1



Staram się ogarnąć zarówno fizycznie, jak i psychicznie po pogrzebie mojego kocura. Po 12. wspólnych latach, w środku lasu, w strugach lodowatego deszczu, nie mającego nic wspólnego z końcem maja, pożegnałam czworonożnego, wiernego przyjaciela.
Urodził się na moich oczach, w moim starym domu, w czasie, gdy świat wydawał mi się dużo  bezpieczniejszym miejscem...
Na przekór apokaliptycznej aurze i bolesnemu zdarzeniu, uciekam w ciepłe kolory z pomocą Kiyoni Brown w bardzo południowej stylizacji...






Tak wyglądała w oryginale:




Mattelowska seria FLAVAS pojawiła się na początku XXI w. w 2003 r. Miała być nowoczesna i łączyć elementy wieloetniczne.


Stroje i dodatki, nawiązywały do subkultury hip - hopowej. Lalki, choć posiadały więcej punktów artykulacji niż dotychczasowe produkty Mattela, nie zamierzały udawać realizmu, w przeciwieństwie do wcześniejszych Generation Girls. Charakterystyczne duże głowy Flavas i komiksowe rysy twarzy, przeszły jednak do historii firmy i pozostały rozpoznawalne po dziś dzień.
(poniższa fotografia pożyczona z Internetu)



Niby adresowane do starszych dzieci (8 - 12 lat), w istocie odgrywały świat niemal dorosły. To niezawodnie, musiało spotkać się z nieufnością rodziców. Flavaski miały śmiałe, naturalne ciuchy, dready, warkoczyki, wielkie wisiory i z upodobaniem występowały w sceneriach graffiti. Nie każdy pobożny Amerykanin, chciał by jego niewinna pociecha czerpała takie inspiracje. Innego zdania byli i są kolekcjonerzy. Lalki, choć miały krótki żywot pierwotny (z tego, co obliczyłam chyba każda z 6. postaci, raptem 4 odsłony), dobrze sobie radzą na rynku wtórnym.
Mam zdecydowaną większość, zdobytą naprawdę w pocie czoła. O brakujących pozycjach, póki co - tylko marzę. Pewnie mieszkają sobie w ciepłych, kolekcjonerskich domkach :-)
Dziś przedstawiam Kiyoni Brown, moją pierwszą Flavas i jedną z 4. czarnoskórych o tym samym imieniu. Szczęśliwie te goszczą i u mnie, choć rozproszone po anonimowych kartonach...




W tej Kiyoni urzekają maksymalnie realistyczne włosy afro - żadne tam banalne loczki, ale ten jedyny w swoim rodzaju gatunek, przynależny czarnym dziewczynom. Dla odmiany oczy, zapewne w założeniu kreatora efekt szkieł, śmieszą i dobrze współgrają wyłącznie z zielonym tłem oraz ogonkami papryczek :-)
Ale to nie jedyna czarna postać tej serii o jasnych oczach:



Ciekawą cechą Flavas, jest bez wątpienia wspomniana artykulacja ciałka, umożliwiająca uliczny taniec oraz różny wzrost poszczególnych lalek.
A tak wygląda ruchomy pas pod biustem u Kiyoni:



CDN...




Wysokość: 26 cm
Tworzywo: plastik
Cechy szczególne: włosy - prawdziwe afro
Sygnatura: 2003, Mattel Inc.
Data produkcji: 2003
Kraj produkcji: Chiny

Height: 26 cm
Material: Plastic
Special features: hair - a true African
Signature: 2003, Mattel, Inc..
Date of manufacture: 2003
Country of production: China

6 komentarzy:

  1. Akurat Flavas to ta nieliczna seria której nie trawię. Pewnie za sprawą tak dużych dysproporcji- ta głowa zawsze wydawała mi się zbyt wielka w stosunku do tułowia. Miałam jedną przedstawicielkę gatunku i trochę żałuję, że się jej tak szybko pozbyłam. Następną, jaka do mnie zabłądzi, postanowiłam przesadzić, na większe ciało!
    Te zielone oczy hipnotyzują!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja miałam dwie, jedna poszła a druga na all wisi, fajne są, ale to jednak nie moja bajka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Flvas i kilka z nich juz mieszka u mnie. Twoja Kiyoni jest piękna.

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie rezyduje aż sześć :) Trochę na początku ich nie trawiłam, z tego samego powodu co Rudy królik, ale teraz nie żałuję, że zostały i nie poszły w świat. Każda była zdobyczą lumpexową, więc nie straciłam majątku. Siedzą sobie teraz wygodnie na szóstym piętrze regału obok "Majsinek". Tam przynajmniej nie rażą ich duże głowy. :
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No, właśnie, takie są Flavas. Że albo zawładną sercem, albo odrzucą :-) Ale jedno jest pewne - to lalki, które wzbudzają emocje. Jak dla mnie: sukces. Nie ma nic gorszego niż produkt, który przejdzie niezauważony... A z tymi wielkimi głowami, coś jest na rzeczy. Flavas wyprzedziły czas. Teraz prawie każda lalka, prawie każdej firmy, ma wyraźne dysproporcje!

    OdpowiedzUsuń
  6. cudna, cudna, cudna ta zielonooka! ma to co kocham u lal- zielone patzrałki, malinowe usta i niemalże hebanową karnację MNIAM ... a u mnie zamieszkała też murzyneczka flavas - ale z niebieskimi jak laguna oczętami - jest o dziwo bardziej powyginana niż Kiyoni - niebawem pokażę ją a póki co szykuję taneczne kreacje...
    zazdrość do sześcianu!

    OdpowiedzUsuń