Nie chciałam być monotematyczna i z tym postem miałam się wstrzymać, ale zainspirował mnie ostatni wpis Rudego Królika, który pokazuje inną, królewską Nichelle.
Zatem zwięźle i na temat, robię nie tyle konkurencję, co uzupełnienie w dobrym tonie ;-) W utopijnym oczekiwaniu na zimę, kontynuuję gorący temat...
Jednym z ciekawszych moldów Mattela, zaprojektowanym wyjściowo dla lalek African American, jest bez wątpienia: Nichelle (2004r.).
Poniżej pierwsza lalka z tym moldem - zjawiskowa i szlachetna Model of the Moment Nichelle Urban Hipster z 2004r.:
Wyjściowo była ubrana w białą, zwiewną sukienkę, a całość podkreślał duży, złoty naszyjnik. Ominęła mnie okazja zakupu tej lalki w oryginalnym rynsztunku, a swej głupoty trochę żałuję do tej pory ;-) Parę lat później, trafiła mi się ta czarna piękność w przystępnej cenie, niestety już tylko w stroju ... Ewy ;-) więc przyszło mi odziać ją samodzielnie.
Tutaj zaś druga ciemnoskóra lalka z cyklu Top Model: Hair Wear Nikki (2008r.).
Parę lat temu ciałko "model muse" (2003r.) wciąż było nowinką, co w zestawieniu z tą uduchowioną, pełną godności twarzą, robiło naprawdę piorunujące wrażenie.
O, ile wiem, z moldu tego korzystano w historii Mattela 10 razy, z czego w zasadzie połowa, to lalki o jasnej skórze. Moim zdaniem mold ten dużo stracił w białych wersjach. Ale gusta, to przecież sprawa bardzo indywidualna...
Zainteresowanych zapraszam na drugiego bloga: simran2pl.blogspot.com
obie cudne - ale rzeczywiście - rzuciło mi się w oczy, iż
OdpowiedzUsuńw rzeczywistości mają eurpejskie rysy - niemniej jednak
rysunek oka wraz z cielesną barwą dodaje nutę egzotyki...
Dziwny to mold, w istocie. Jak dla mnie nie do końca europejski, ale na pewno też nie AA. Wpisuje się w tę samą aurę, co moldy: Daria i Marisa.
UsuńZa dużo się ostatnio napatrzyłam na lalki z tą twarzą, przez co korci mnie, żeby w końcu choć jedną zdobyć, ale jak na złość, trafiają do mnie tylko takie, które nie mają z Nichelle nic wspólnego. Kiedyś myślałam, że Niszelki nalezą do serii Fashion Royalty, bo ani na włos nie odstawały od nich dostojeństwem i urodą, a część wręcz gasiły. Ale to jednak Mattel. Ten sam, który daje najpiękniejszym lalkom niezginalne ręce i nogi :(
OdpowiedzUsuńMasz rację, że Nichelle bliżej do FR - ek, niż Mattelek. I powtórzę, jak wyżej - także Daria i Marisa, są jak produkt Integrity. Życzę Ci powodzenia w polowaniu!
UsuńCiałko piękne i statyczne jak rzeźba w muzeum. Może o to szło autorowi? ;-)
Z miłą chęcią zgłębiam lekturę i cieszę oko Twoimi zdjęciami :) Jestem zachwycona tą lalką, jej powagą dostojeństwem! Uwielbiam je <3
OdpowiedzUsuńZdjęcia wcale nie z minionej jesieni, ale z jeszcze wcześniejszej. W tym roku suche trawy nie dopisały ;-)
UsuńWszystkie Twoje ciemnoskóre lalki zachwycają urodą!
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem, dlatego trudno mi zrobić redukcję i odzyskać miejsce ;-) Bo każda śliczna!
UsuńTe w kolorze mlecznej czekolady są ładne, ale ta czarna jest genialna!
OdpowiedzUsuńDzięki ;-) Jest genialna i naprawdę baaaardzo czarna. Przypomina pod tym względem FR - kę Storm Annik. Poświęcę kiedyś wpis najczarniejszym lalkom w mojej kolekcji ;-)
OdpowiedzUsuńNie mogę się oprzeć i muszę wstawić tutaj moje odczucia: obie lalki są przepiękne i wiem, że nie jestem w tym stwierdzeniu oryginalna...
OdpowiedzUsuń