Jak wielu z Was, balansuję jeszcze na granicy świąt i powrotu do rutyny codzienności, która dla mnie od początku nowego roku, obfitować będzie w budzący grozę wir spraw i obowiązków. Staram się więc wykorzystać końcówkę styczniowej przerwy na myślowe ogarnięcie tego, z czym na dniach będę się mierzyła i radosnego wchłaniania ostatnich wolnych godzin na wszelkie znane mi i dostępne sposoby ;-) Zimowe święta, które traktuję jako zwyczajowy, sympatyczny odpoczynek, narzucony przez kulturę, spędziłam z aktywnością godną... święta pracy. I w ten prosty sposób, nie miałam nawet czasu na blogowanie, dzięki czemu nazbierało mi się przynajmniej kilka zaległych tematów.
Oto pierwszy z nich - obiecana kontynuacja wątku Starożytnej Grecji:
To jedna z tych lalek w mojej kolekcji, które śmiało mogę zaliczyć do najdroższych i najpiękniejszych...
Jest jedną z trzech bogiń, zainspirowanych światem dawnej Grecji, które Mattel wydał w latach 2000 - 2001. Seria nazywa się Classical Goddess i otwiera ją moja - Goddess of Beauty (początek 2000r.). Dalej jest Goddess of Spring (koniec 2000r.), która na zdjęciu promocyjnym przypomina zupełnie inną lalkę, niż to, co ostatecznie zobaczył kolekcjonerski rynek. Nie odbiega za to od pierwowzoru, ostatnia z wielkiej Trójcy: Goddess of Wisdom (2001r.). Warto jeszcze dodać, że do tematyki Starożytnej Grecji, Mattel wrócił w równie udany sposób, w serii Księżniczki Świata, gdzie w 2004r, wypuścił Princess of Ancient Greece. Natomiast w ubiegłym miesiącu prezentowałam najstarszą Greczynkę z serii: Great Eras (na poniższych zdjęciach z lewej strony). Niezwykłe. Raptem 4 - 5 lat dzieli te lalki, a jakże inne są od siebie...
Patrząc na tę perfekcyjną w każdym calu postać, trudno się dziwić, że jej cena po latach poszła znacznie w górę. Ta prawdziwa Bogini Piękna, spodobała się kolekcjonerom na całym świecie. Urzeka i mold "goddess", zaprojektowany w 1998r z myślą o ekskluzywnych lalkach kolekcjonerskich (w poprzednim odcinku, prezentowałam ciemnoskórą lalkę na tej samej matrycy); i strój wraz z misternymi ozdobami; i oczywiście włosy, przypominające połączenie greckich i rzymskich fryzur.
Choć geograficzna oczywistość, podsuwa nam zrozumiałe domysły dotyczące koloru włosów dawnych Greczynek, spieszę wyjaśnić, że nie głęboka czerń, jak w Egipcie była tam barwą mile widzianą, ale ciemny i jasny blond (odcień bogów). Dlatego damom, którym natura nie dała takiego koloru, pozostało tylko używanie sproszkowanego złota, w celu uzyskania pożądanych refleksów.
Włosy nad czołem oraz na skroniach zazwyczaj strzyżono i układano w drobne loczki:
W tym celu używano urządzenia w kształcie rurki z prętem wewnątrz, tzw.: calamistrum.
Chętnie noszono też diademy i przepaski, a także wiązano na głowie szale, co estetyką przypominało turban.
Nowością względem Starożytnego Egiptu, było używanie siatek i wstążek do podtrzymywania fryzur.
Nie tylko w kulturze Starożytnej Grecji, stopień wyrafinowanie fryzury, szedł w parze ze statusem społecznym.
Lampadion, który prezentuje moja lalka, to najbardziej znana fryzura z tamtych czasów:
Starożytny świat inspiruje nas po dziś dzień w każdej dziedzinie. Greckie wyczucie symetrii nigdy nie znalazło lepszego kontynuatora. A zbliżony aplauz dla młodości i piękna, odradza się ze zbliżoną siłą, chyba dopiero teraz w erze wyszlifowanych komputerowo reklam i pokazów mody, wyniesionych do rangi wyrafinowanej sztuki.
Na koniec, życzę Wam dużo zdrowia w Nowym Roku!!! :-)
ZAINTERESOWANYCH, ZAPRASZAM NA POZOSTAŁE BLOGI :-)
simran2pl.blogspot.com
simran4.blogspot.com
Wysokość: 29 cm.
Tworzywo: plastik, guma.
Sygnatura: Mattel INC.
Znaki szczególne: pierwsza lalka z serii: Classical Goddess.
Kraj produkcji: nie wiem - sukienka jest zaszyta na lalce ;-)
Data produkcji: 2000r.
Height: 29 cm.
Material: plastic, rubber.
Signature: Mattel INC.
Special: The first doll in the series: Classical Goddess.
Country of production: I do not know - the dress is stitched on the doll;-)
Date of manufacture: 2000.
Na tej lalce po raz pierwszy zetknęłam się z moldem goddess i mój świat zadrżał w posadach. ;) Były to czasy, kiedy lalki kolekcjonerskie były całkowicie poza moim zasięgiem. Na szczęście mold nieco się zpauperyzował i pod moją strzechę trafił w kilku wersjach, choć nigdy w tej pierwszej. Gratuluję posiadania jakże pięknego kawałka lalkowej historii!
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!
OdpowiedzUsuńFakt - powszechność uchyliła elitarną kurtynę :-), dzięki czemu możemy cieszyć się wieloma pięknymi postaciami. Każdy więc ma szansę zdobyć coś dla siebie.
Nie będę się rozpisywać - Ona jest ZACHWYCAJĄCA POD KAŻDYM WZGLĘDEM , ot co :):)
OdpowiedzUsuńPiękna jest i tyle :)
OdpowiedzUsuń(zresztą obie), a trzecia to chyba Atena?
Szczęśliwego Nowego Roku :)
zmierając z zachwytu - zaczynam rozumieć kolekcjonerów, którzy swych wspaniałości nawet nie wyjmują z pudełek - żeby Ją godnie ubrać - trzeba
OdpowiedzUsuńnie tylko mieć oryginalny pomysł ale i kunszt wykonania charakterystyczny zawodowcom - sama zręczność palców nie wystarczy, niestety...
Jest piękna, nieskazitelna i chyba dlatego bardziej podoba mi się Barbie Great Eras, bo ma w sobie pewną niedoskonałość, zadziorność, dostępność. Nie onieśmiela :-)
OdpowiedzUsuńUrzekająca lalka o pięknej twarzy! Wspaniała, wręcz doskonała...Nic dodać, nic ująć...
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu są tylko dwie boginie, bo trzecią porwał Kuba Rozpruwacz :) Kasiaku, nawet nie wiesz jak ta lalka by mi się przydała do przebrzmiałego, niestety, zamysłu :P A nawiązując do komentarza Inki, to bałabym się ją z pudełka wyjąć, żeby nie uszkodzić, bo później nie umiałabym naprawić, szczególnie fryzury. A na pewno korciłoby mnie, aby ją rozpleść.
OdpowiedzUsuńVery beautiful, she is perfect. I didn't know they were more expensive these days, but I can see why she's a popular doll! Congratulations with having this beauty in your collection :-)
OdpowiedzUsuńPatrzę na nią i myślę - przepiękna. Co tu dużo mówić.
OdpowiedzUsuńMój nauczyciel historii, którego uwielbiałam, mówił że złota używały bogaczki. Biedniejsze panie musiały zadowolić się gołębim łajnem ;)
OdpowiedzUsuńAle, żeby nie było- lalka piękna. Gdzieś, w głębi duszy, kusi mnie by zobaczyć te włosy rozpuszczone, ale nie odważyłabym się zniszczyć tak misternej konstrukcji.
Niesamowita lalka, piękna twarz, strój ... ale fryzura? JEST NIEZIEMSKA! Gratuluję takiej egzotycznej lalki w kolekcji! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń