poniedziałek, 21 września 2015

Monster High - kolorowe upiorki. Część 10. Cleo de Nile i jej toaletka /Monster High - colored ghosts. Part 10. Cleo de Nile's Vanity Playset.


Ze względów tak osobistych, że trudno o osobiste jeszcze bardziej, od dziecka byłam zafascynowana Starożytnym Egiptem. Pierwotnie przejawiało się to w zachwycie nad wyrazistą sztuką, pod koniec podstawówki oraz liceum - historią i literaturą tematu; na studiach zaintrygowała mnie epizodycznie współczesność, po to, by jako bardzo dorosła baba... skupić się ostatecznie na lalkach ;-) Widać: lepiej późno, niż wcale! Na wszystko w życiu jest miejsce, a że czasem kolejność nie taka... Kto by się martwił drobiazgami ;-D
Kiedy Monster High okazały się niezwykle opłacalnym produktem, Mattel postanowił stworzyć swoim fantastycznym bytom, adekwatne otoczenie. I tak powstały wyjątkowe zestawy mebelków i akcesoriów dla tych magicznych lalek, odpowiadające pochodzeniu, preferencjom oraz estetyce kolorowych "upiorków". O ile mebelki dla Barbie dopiero po 2000 r. utraciły swoją nachalną różowość, obejmującą w skrajnych przypadkach nawet quazi artykuły spożywcze i zaczęły nareszcie wyglądać realistycznie (do historii przeszły mebelki od My Scene i rewelacyjny domek), o tyle te dla MH od początku odpowiadały ich bajkowemu wizerunkowi i z realizmem nie miały wiele wspólnego. Awangarda i fantazja, to słowa, które najlepiej je opisują. Niejednego projektu, nie powstydziłby się Salvador Dali! Niejeden też stał się przedmiotem mojego pożądania. O egipskiej toaletce dla Cleo de Nile, zamarzyłam, odkąd ją ujrzałam. Pojawiła się pod sam koniec 2011 r. i zwaliła mnie swą historyczną estetyką oraz perfekcyjnie wykonanymi drobiazgami. Zwaliła także ceną, dlatego wiele wody w Wiśle i Nilu musiało upłynąć, bym nabyła ją okazyjnie, a do tego ze wszystkimi dodatkami. Nie zliczę, ileż to razy zasadzałam się przy monitorze komputera o różnych porach doby, biorąc pod uwagę tylko używane, a więc tanie egzemplarze. Niestety wciąż czegoś im brakowało: a to czarnych kotów przy nogach,



a to małego złotego, a to znowu Sfinksa.



Że o miniaturowych kosmetykach nie wspomnę...



I tak uparłam się - wszystko, albo nic. Więc wytresowana przez własne życie, nauczona kamiennego uporu, oraz konsekwencji... czekałam... czekałam... czekałam... i doczekałam!!!  






"Nie potrzebuję magicznego zwierciadła, które mi powie, że jestem piękna" - czytamy na pudełku.
Czy taka postawa Cleo, istotnie rozwija w młodych panienkach próżność, czy po prostu redukuje ich kompleksy?
Nie będę się nad tym głowić! ;-)    





A na co dzień, wszystkie aspekty Cleo oraz jedna Nefera ze sklejoną na stałe nóżką - grzecznie i bardzo zwyczajnie, mieszkają... tutaj:



22 komentarze:

  1. Twoje Panny De Nile zachwycają ! Sama darzę je wielką sympatią i uważam, za jedne z ciekawszych Monsterek :-) Toaletka - istna rewelacja! uwielbiam klimat starożytnego Egiptu, faraonów i piramid :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało, że są bardzo ciekawe, to jeszcze delikatne i na dobrą sprawę nie ma w nich nic upiornego. Bliżej im do My Scene niż Monster High.

      Usuń
  2. Piekny zestaw :)

    My tez go mamy ale znajac zycie (moja coreczka bawila sie nim duzo) napewno roznych czesci trzeba szukac w roznych miescach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby się tylko znalazły ;-) Te kosmetyki i pędzelki są naprawdę miniaturowe!

      Usuń
    2. Nasza toaletka nie jest niestety kompletna we wszystkie rzeczy ,ktore widac u Ciebie-taka juz niestety nabylam bo coreczka pilnowala bardzo zeby nic nie zgubic. Jednak musze przyznac ze duzo rzeczy sie zachowalo...brakuje tylko puderniczki, olowka, brazowego kota i cieni do oczu. Znalazlysmy za to w szufladzie dodatkowe kolczyki i pierscionek Cleo :)

      Usuń
  3. O ja tylko wzdycham do Neferek nie wspominając o takich wodotryskach jak toaletka i to KOMPLETNA ! Może opatrzność lalkowa przypomni sobie o mnie i sprowadzi pod mój dach jakąś Clio bardzo ładnie proszę :) Bardzo fajne fotki przy świecach, super mroczne i takie staroegipskie :) Pamiętacie film Piramida strachu ? Tam też było tak mroczno fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, Nerera przez 3 lata była jedną jedyną TAKĄ Egipcjanką w przeciwieństwie do wciąż powielanej Cleo (chyba ze 20 sztuk wyszło w sumie). Teraz wreszcie Mattel wrócił do starszej siostry Cleo, ale ta nowa jakoś mnie nie zwala.
      Żałuję, że moje Egipcjanki i ich koty nie mieszkają na co dzień w takiej dioramie, ale musiałabym skasować jakieś inne pomieszczenie w witrynie :-((
      Oj, nie pamiętam "Piramidy strachu"... Ale jest fajna mini powieść Mankella, pt "Piramida"...

      Usuń
  4. Beautiful photos! I find Ancient Egypt fascinating too, such an amazing culture it was!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you for your visit. Ancient Egypt is an inexhaustible source of inspiration!

      Usuń
  5. Siostry de Nile i ich akcesoria to bardzo atrakcyjne lalkowe łupy :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A do tego wszystko bez wyjątku, jak rzadko kiedy, nabyłam bardzo okazyjnie!

      Usuń
  6. Toaletka robi imponujące wrażenie :-) Również przeżywałam długotrwałą fascynację starożytnym Egiptem, a w wieku lat nastu marzyłam, by zostać archeologiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, ja przygotowując się do egzaminów na studia, bardzo poważnie brałam pod uwagę ten kierunek :-)

      Usuń
  7. ja niezależnie od starożytności mniej lub bardziej
    skośnookiej i złotoustej - Neferą się zachwyciłam
    i bardzo się ucieszyłam gdy Porcelanowa Ewa Ją
    do Szydełeczkowa nadała :)
    choć do Cleo nie żywię żadnych uczuć - sama sesja
    z oprawdziwym ogniem - zrobiła na mnie pozytywne
    wrażenie - dziewczynki niezły miały klimacik, taaa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam niezły klimacik, lubię się tak bawić ;-)
      Kilka lat temu, uskuteczniałam ogniste scenografie z dużo większym rozmachem na działce. Tam najlepiej budowało się całe wioski i jeszcze Mama z Babcią wspaniałomyślnie odganiały komary znad mego grzbietu ;-))
      Nefera to jedyna z pokazanych tu lalek, którą ze względu na złamaną nóżkę, mogłabym kupić dziś jeszcze taniej.
      A do niektórych wersji Cleo, płomiennie Cię zachęcam. Jeśli którejś z moich nie widziałaś na żywo, to przyniosę. Naprawdę piękne lalki!

      Usuń
    2. ok - przyjrzę się Cleo badawczo a bez uprzedzeń -
      mnie te trójkątne bródki ciut odstręczają - chociaż
      Neferze wszystko wybaczam, bo jest wręcz cudna -
      zwłaszcza po stylistycznej interwencji Ewy :)

      Usuń
  8. o rzesz Ty.... takie cuda... i to na raz! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na raz dlatego, bo tym razem mebelek w roli głównej, a lalki jako element tła. Ale pokażę je kiedyś szczegółowo, wraz z historią postaci Cleo.

      Usuń
  9. Łał nie wiedziałam, że coś takiego istnieje:) Fantastycznie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety wiedziałam i to od początku ;-(.
      Popatrz na inne mebelki. Niektóre są obłędne!
      Naprawdę jakby Dali zza grobu miał udział w projekcie.

      Usuń
  10. Wstyd przyznać, ale też nie miałam pojęcia o istnieniu tak imponującej toaletki! W blasku świec, okraszona urodą Egipcjanek, prezentuje się przepięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona JEST przepiękna, autentycznie!
      Zwróć uwagę na mebelki od MH. Barbie, FR - ki i inne postacie tych gabarytów - pasują idealnie!
      Swoją drogą ja też poznałam dziś lalki, o których istnieniu nie wiedziałam...
      Każdemu się zdarza ;-)))

      Usuń