sobota, 6 września 2014

Ogłoszenie wyników zabawy. Pożegnanie z Gabby West End Opening/ Announcement of the results of fun. Farewell to Gabby West End Opening




Z lekkim poślizgiem na skutek czynników niezależnych od mojej woli, ogłaszam wyniki zabawy, pt.: "TWÓJ ZWIERZ W MIEJSCU NIEDOZWOLONYM".
Zainteresowani mogli już sobie podejrzeć, kto wygrał, bowiem głosowanie było zupełnie jawne. Fakt ten być może przyczynił się do skromnej frekwencji (12 głosujących). No, bo jak tu wybierać konkretną osobę i jej zwierzynę, odbierając tym samym głos, komuś innemu ;-)? A może to wrodzona w naszym społeczeństwie niechęć do udziału w jakichkolwiek wyborach, nawet takich jajecznych? ;-)  


A więc BRAWA dla ZWYCIĘZCY :-)
I miejsce zajął Szczur Sznurołaz IHime!!!
II ex aeguo: Kot Duch Rudego Królika i Waleczny Pies (oczywiście w kwestii równouprawnienia) Anirozelli
III Kocica Sznurołaz Gabrieli M.

2 zwierzaki zostały bez głosów i ich Właścicielki otrzymają ode mnie nagrody pocieszenia.

Teraz personalnie:
IHime, kojarzysz mi się z Monster High. Nigdy nic na nie nie szyłam, ale już od dawna miałam chęć spróbować ;-). Chyba, że wolisz coś na Barbie, albo Tonner.
Dziewczyny, które zajęły drugie miejsce, też proszę, by coś sobie wybrały z oferty ;-)
A dla Ciebie Gabrielo, mogę zadebiutować mikroskopijną formą na Kelly - również zbierałam się do opracowania wykroju :-)

Pogłaszczcie ode mnie swoje zwierzaki!



Korzystając z tego, że chwilowo odpaliłam kompa i ogarnęłam mizerne samopoczucie, przedstawię lalkę, której przez 4 lata nie umiałam należycie docenić. W ubiegłym miesiącu, ta ciekawa vinylowa postać, zmieniła właścicielkę i wiem, że trafiła w czułe ręce.
Mowa o bardzo rzadkiej lalce: Gabby West End Opening, projekcie Douglasa Jamesa, limitowanym do 250 egzemplarzy.




Ta południowa panna wielkości Tonnerki o drobnej twarzy i szklanych oczach, została kupiona wraz z perukową Esme za część kwoty, jaką otrzymałam w nagrodę za reportaż. Były to dwie pierwsze w moim życiu tak duże lalki do kolekcji - zbierałam wtedy tylko produkty Mattela i lalki regionalne. Chciałam jednak coś innego, a niewielkie miałam z tym "innym" doświadczenie. Można powiedzieć, że kupiłam to, co mi wpadło w ręce. A, że zakupu dokonałam w czasie koszmarnie trudnym i bolesnym, lalki nie były w stanie zniwelować choć trochę tego stanu. Wyszło, że stanowiły eksperyment: jak się poczuję z 40 - centymetrową postacią pod jednym dachem? Z Esme rozstałam się po niespełna 2 latach. Na wydalenie biednej Gabby, zdecydowałam się miesiąc temu. Zastanawiałam się, czemu nie umiałam pokochać lalki, którą przez te wszystkie lata miałam na widoku? Na dobrą sprawę, nigdy też nie uszyłam jej specjalnie stroju. Sierotka przyszła do mnie naga


i donaszała eksperymentalnie różne Tonerkowe projekty, które rzadko leżały na niej naprawdę dobrze. Nigdy też nie doczekała się prawdziwej sesji, nie miała aktywnego życia na spacerach, nie stała się muzą moich kadrów. Być może dlatego, że w przeciwieństwie do Tonnerek, jej kończyny łączyły gumki, a to utrudniało trochę ustawienie. Ale ja przecież potrafię ustawić coś, co jest ledwo artykułowane ;-) Wreszcie, całkiem niedawno zdefiniowałam, że przyczyna leży w osobowości Gabby. Choć ma ponętne, realistyczne ciało







i piękne włosy (przyklejona na stałe peruka),



a także szklane oczy ocienione prawdziwymi rzęsami (więc przewaga nad lalkami Roberta Tonnera)



- nie dostrzegam w niej życia!
To, co mnie zawsze niepokoiło w tym sefardyjskim obliczu, ujawniło się w zestawieniu z Lizette.



Oczy Gabby są martwe! Co gorsza, jest w nich jakieś zastygły lęk. Własnego mordercę zobaczyła, czy jak?



Wybaczcie, jeżeli ktoś zauroczył się tą dziewczyną - ja to tak odbieram ;-). Niby nie mam nic przeciwko duchom, ale lalka tak naturalna, nie powinna patrzeć przed siebie pustym wzrokiem.


Powyższa konkluzja, a także posiadanie szklanookiej Lizette w tym samym kolorycie, zdecydowało, że czas sprzedać ją innemu kolekcjonerowi, który zachwyci się Gabrysią.


Kilka słów o projektancie: Doug James jest bardzo wszechstronnym i docenionym artystą. Wszak nie mieszka w Polsce ;-). Jako kostiumograf i scenograf (współpracował m.in.: przy "Ulicy Sezamkowej"), wie jak podejść do lalek. Wyprodukował nagradzane projekty dla lalki Gene i Ashton Drake. Jest właścicielem i twórcą mało u nas znanych lalek CED, a także kilku innych, o których w kraju nad Wisłą, wiedzą tylko jednostki. Mimo tych zasług, z projektem "Gabby", nie nawiązałam dozgonnej relacji...



Wysokość: 40 cm.
Tworzywo: vinyl.
Sygnatura: o ile pamiętam - brak w widocznym miejscu.
Cechy szczególne: lalka autorska, limitowana do 250 egzemplarzy na cały świat.
Kraj produkcji:
Data produkcji:

Height: 40 cm.
Material: vinyl.
Signature: as far as I remember - not in a visible place.
Special features: Author's doll, limited to 250 copies worldwide.
Country of production:
Date of manufacture:

22 komentarze:

  1. Congratulations to the winners :-). Although I love my CED dolls and Doug James's designs, I never liked Gaby and her friend doll. Maybe it's like you said the eyes, and for me in combination with the mouth and the lack of expression. My CED dolls are so much more "alive" even with painted eyes. It's good somebody else is happy with her now though. PS: just for fun a link to my little sweetheart cat in an odd place :-) http://inthedollroom.blogspot.be/2014/07/an-intruder-in-doll-room.html
    Gratulacje dla zwycięzców:-). Mimo, że kocham moje lalki CED i Doug James wzorów, nigdy nie lubił, Gaby i jej przyjaciela lalka. Może to tak jak mówiłeś oczy i dla mnie w połączeniu z jamy ustnej i brak ekspresji. Moje lalki CED są o wiele bardziej "żywy", nawet z pomalowane oczy. To dobrze, ktoś jest szczęśliwy z nią teraz jednak. PS: tylko dla zabawy link na mój mały kot kochanie w nietypowym miejscu :-) http://inthedollroom.blogspot.be/2014/07/an-intruder-in-doll-room.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I saw on the internet a few dolls CED. The pictures I like very much. Actually much more life in them than Gabby:-) It may be the dying ???

      Usuń
    2. Hi again :-), the CED dolls pose in a very natural way, and their hands and faces are very realistic somehow, I love my 3 girls :-). The material is indeed different too now you mention it!
      Witam ponownie:-), CED lalki stanowią w bardzo naturalny sposób, a ręce i twarze są bardzo realistyczne, jakoś, kocham moje 3 dziewczyny:-). Materiał jest rzeczywiście różni się też teraz można go wymienić!

      Usuń
  2. Gaby jakby nieobecna - i choć są niunie też zamyślone czy w siną dal
    zapatrzone - z innymi można nawiązać kontakt - z Gabi miałabym i ja
    ten kłopot - choć palce u stóp mnie zaintrygowały - dłonie jak rękawiczki
    ciut przeraziły - przywiodły mi na myśl medyczny eksperyment, brrr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację z tymi rękoma. Jakoś nie zwróciłam na to uwagi, ale też coś mnie w nich odrzucało. Cóż, cała ta lalka była niepokojąca ;-)

      Usuń
  3. Wiedziałam,że moje kociska nie są atrakcyjne aż tak aby na nie głosować ;)
    Takiego słodko zgodnego obrazka - trzy razem to ja u siebie nigdy nie widziałam
    od czterech lat bo tyle są ze mną moje trzy futrzaki :) Dwa tak, ale trzy to pełnia
    szczęścia byłaby :D. Ty też pogłaszcz ode mnie swoje, ja już to zrobiłam :D
    Zaś co do panny, to mnie się ona podoba, zrobiłabym z niej taką niegrzeczną pannę :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje syjamy, po prostu były rodziną. Ale też brat potrafił skatować siostrę...

      Usuń
  4. Gratuluję Zwycięzcy Konkursu! Przepraszam, ale nie głosowałam, bo nie mogłam wybrać jednego! Wszystkie mi się bardzo spodobały! Więc uznałam, że jeśli nie muszę, to nie podejmę decyzji!
    Za to z zainteresowaniem przyjrzałam się pokazanej Gaby, dlaczego taka nieobecna, bo przecież ciałko, dłonie, stopy ma takie realistyczne.... i buzię, niczego sobie, i włosy...Zastanawiające...
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, wszystkie zwierzaki kochane, wszystkie fajnie pozowały. A głosowaniem na jedną sztukę, można było tylko narazić się sąsiadowi ;-)

      Usuń
  5. Świetna Gaby! Jej wyraz twarzy przypomina mi modelkę, która bierze właśnie udział w sesji zdjęciowej i fotograf nakazał jej przyjąć wygląd strwożonej sarenki. Tylko ta przyklejona na stałe peruka mi się nie podoba. Skoro już peruka, to powinna dać się zdjąć, prawda?
    Gratulacje dla wszystkich biorących udział w konkursie - oglądanie Waszych zwierzaków to była przyjemność! A jeszcze w takich nietypowych miejscach i pozach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo zawołał: "Uwaga, będę strzelał!"

      Perukę pewnie przykleił poprzedni właściciel...

      Usuń
  6. O rany, nie mogę uwierzyć , że Bazyl wygrał dla mnie nagrodę. Cieszę sie bardzo.
    Dziękujemy Osobom, które zagłosowały na Bazylka.
    Co do Gabi, to ona podobała mi się od dawna. Miałam nawet plan na nią, by nieco ją odmienić. Jednak jak zawsze coś mi na przeszkodzie stawało. Cieszę się, że znalazła dobry domek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy jakakolwiek odmiana by ją wyciągnęła z zaświatów...

      Usuń
  7. Gabi bardziej przypomina manekin, niż lalkę. Jest piękna, ale... No, i gdybym umiała zdefiniować to "ale", to bym wiedziała gdzie leży problem z tą lalką.
    Bubel dziękuje zza tęczowego mostu!
    I ja też, choć żywa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja dopiero niedawno odkryłam naturę tego problemu. I dokonałam eksmisji z mojego domostwa ;-)

      Usuń
  8. Pierwsze skojarzenie, jakie mi się nasunęło, kiedy porównałaś Gaby z Lizette - to takie, że Gaby jest ciężko, nieuleczalnie chora. Szkliste spojrzenie, głęboko zapadnięte oczy, usta uchylone w taki sposób, jakby z trudem łapała kolejny oddech . To smutne oczywiście, ale taka "umierająca" lalka wnosi chyba sporo niepozytywnej energii do swojego otoczenia.
    Myślałam, że tylko pierwsze miejsce jest premiowane nagrodą. Ogromnie mi miło i dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, rany, Ty naprawdę wyjęłaś mi z duszy to spostrzeżenie. I choć o pozytywy nie jest u mnie najłatwiej, ale przegięcia też nie mogę ścierpieć. Ta piękna, ale stojąca nad grobem kobieta, istotnie emanowała czymś tragicznym. I to bez przymrużenia oka. Powiem Ci, że naprawdę choć w witrynie zrobiło się puste miejsce, nie umiem jej żałować.

      Pierwotnie tylko jedna osoba miała coś otrzymać, rzeczywiście. Ale po pierwsze: była naprawdę mała przewaga w rodzaju 1 – 2 głosy. Po drugie: te zwierzaki, na które nikt nie głosował, też są urocze.
      Oczywiście, że zwycięzca, otrzyma ode mnie nagrodę w pierwszej kolejności. Inni poczekają dłużej na wykonanie ;-0

      Usuń
  9. Gratuluję zwycięzcom:)
    Lalka jest specyficzna : dłonie jak rękawiczki a z drugiej strony fajny tyłek z osadzonymi świetnie bioderkami. Fajny kolor skóry, szklane i rzesiaste oczka. Może gdyby miała zamknięte i lekko usmiechnięte usta nabrałaby twarz innego wyrazu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krótko mówiąc: zmarnowany wysiłek twórcy ;-)

      Usuń
  10. O ja cie kręcę! Naprawdę, ja? Zupełnie szczerze przyznam, że się nie spodziewałam, zagłosowałam w pośpiechu, niemal w ostatniej chwili, nie analizując głosów innych, a potem nie miałam czasu zajrzeć na blogi. Dziękuję! Idę przekazać Latimerii, może jej się humor poprawi, że nawet taki szczurzy wypłosz może coś wygrać. :D Co do nagrody, u mnie skolko ugodno - Monsterki są ostatnio na topie, ale i tonnerki mieszkają, i barbie, i inne nietypowe stwory, dlatego najchętniej zdałabym się na Twoje wyczucie, bo wiem, że najlepiej wychodzą ubranka, które szyjącemu w duszy grają. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  11. OK!
    Zawiąż jej kokardkę na ogonku ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma duszę chłopczycy, za kokardę zagryzłaby mnie we śnie. ;P

      Usuń