środa, 3 września 2014

Petites Club. Najmniejsze lalki Mattela. Część 4: Najmniejszy chłopak w mojej kolekcji./Petites Club. The smallest doll Mattel. Part 4: The smallest boy in my collection.



Jeśli to tylko możliwe, mój komp działa jeszcze gorzej i zawiesza się z coraz większą częstotliwością - średnio 2 x w trakcie czytania Waszych wpisów i treściwej korespondencji z panią grafik ;-). A ja nie mogę oddać tego przeklętego pioruna do serwisu (ma 2 lata gwarancji), ponieważ muszę popracować na tym monstrum, jeszcze przez kilka dni! Do tego kot dostał chyba psychozy. Siedzi i wyje wyciem ciągłym jak syrena do nalotu. Klątwa jakaś...
Zatem streszczam się autentycznie, choć nie leży to w moim zwyczaju ;-)
O miniaturowym projekcie Mattela, Petites Club nie pisałam dobry rok. Przypomnę więc kilka bladych faktów, bo informacji o tych wdzięcznych laluniach, jak na lekarstwo. Kto cierpliwy, niechaj sobie kliknie na końcu bloga w stosowne hasło, a wyświetlą mu się maleńkie piękności, które przedstawiałam kiedyś.
Dziś jedyny chłopiec, jakiego udało mi się wytropić w tej linii produktów Mattela.
Choć kupiłam go chyba w ubiegłym roku, nieco bez przekonania, bowiem nie ma już Osoby podzielającej moją fascynację lalkami liczącymi 6, 5 cm, do tej pory nie zidentyfikowałam żadnych innych osobników płci męskiej pod szyldem Petites Club.


Laleczki odkryłam w moim mieście, jakoś latem 2009r. Były wtedy nowością na naszym rynku. Jak zdołałam się zorientować, wcieliły się i w syreny i w "lalki świata", a także, co odkryłam parę tygodni temu - w dawne Barbie, jako reprinty - miniaturki. Oczywiście, jest to już prosty uśmiech w stronę kolekcjonerów. Zastanawiałam się rok temu, czy są jeszcze produkowane. Pewnie tak, ale zauważyłam, że rozrosły się ich akcesoria i inwentarz. Można powiedzieć, że konkurują z Polly Pocket. I robią to w dużo lepszym stylu.
A faceci? Oprócz tego blondynka z celowo krzywym uśmiechem, nie kojarzę innych. Cóż - logika haremu, albo zwykły brak danych. Mój ma datę na opakowaniu: 2009, a więc jeden z pierwszych bytów lalkowych serii Petites Club. Rusza głową i siada. Standard w tych lalkach.
Mały, którego ochrzciłam Arturem na cześć świetnie zrealizowanego filmu "Artur i Minimki", Luca Bessona, utrzymany jest w estetyce plażowej. Delfinek, ręczniczek, ciemne okulary.




Sam się prosił, by wysłać go na bezludną wyspę.


- Samotna nuda. Rozejrzę się po okolicy. Może znajdę jakieś rozumne stworzenia.. Obecność tej palmy mnie dobija...


- Ładnie, kolorowo, ale pusto. Czeka mnie ponura starość. Tak, jakby kiedykolwiek była wesoła, co?





- Hej, rycerzu. A co ty taki smętny? Świat się jeszcze nie skończył.


- Masz fajne szorty i w ogóle wydajesz się bardzo sexy. Nie siedź jak ten skazaniec. Życie to nie bajka, ale i nie pogrzeb.


- Rusz się spod tej palmy. Chodź tutaj, bo mnie też się nudzi!


- Rany, niech ona się wreszcie uciszy. Owszem, marzyłem o drugiej połowie, ale nie takiej, której dziób się nie zamyka i widzi we mnie tylko "szorty".



- O!



Przypominam, że weszliśmy w ostatnią dobę głosowania w moim konkursie: "Twój zwierz w miejscu niedozwolonym". Czy będzie jeszcze zmiana na miejscu lidera???


Z tego obrazka, dycha już niestety tylko jedno zwierzątko... :-((


Można go zatytułować: "Okupacja kuchni".
Pomieszczenie też już zmiotły wichry historii...


Wysokość: 6,5 cm.
Tworzywo: guma (głowa), plastik (reszta).
Sygnatura: Mattel INC 2004 2008 (na głowie), 2009 (na tułowiu)
Cechy szczególne: najmniejsze lalki Mattela
Data produkcji: 2009
Kraj produkcji: Chiny

Height: 6.5 cm.
Material: rubber (head), plastic (the rest).
Signature: Mattel INC 2004 2008(the head), 2009 (on the body)
Special features: The smallest doll Mattel
Date of manufacture: 2009
Country of production: China

6 komentarzy:

  1. pupilek Minimków jak żywy - świetny lot z ważką!
    wczoraj w kat.Ikei zobaczyłam poszewkę czarną/
    grafitową w ćmy, ważki i cuś inszego - absolutnie
    w moim klimacie - w październiku biegnę tam po nią!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt, zdjęcie z ważką takie bajkowe... Fajny ten malec i ma świetną minkę!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Z ogromną przyjemnością ,ogladnełam sobie przygody tego mikrusa. Świetny pomysł jak zawsze i piękne wykonanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chłopaczek cudny, natomiast do dziewczynek z tej serii nie umiem się przekonać, coś mi w nich nie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chłopaczek ma bardzo ciekawy grymas pyszczka , nareszcie coś innego niż reklamowe szczerzenie paszczy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O jaki on fajny! a wyraz twarzy - rewelacja!
    Uwielbiam takie maluszki :)

    OdpowiedzUsuń