Dziś na filipińskich wyspach, powyżej 30. stopni C. Kończy się pora deszczowa. Nic, tylko pozazdrościć...
Im mniej mam w Polsce do stracenia, im trudniej mi tu zrealizować już dosłownie cokolwiek, tym częściej myślę o wyprowadzce. A może tam właśnie? ;-) Skoro gwiazdy tak daleko...
O egzotycznych lalkach Barbie, produkowanych tylko na rynek indyjski, barwnych jak rajskie ptaki (w tym miesiącu prezentowałam mimochodem Kena) wie pewnie wielu z Was. Ale nie każdy zdaje sobie sprawę, że od 1991r do 2003r. na tej samej zasadzie funkcjonowały lalki produkowane dla Filipin. Tak, jak Induski - na moldzie "Super Star", albo "Mackie". W przeciwieństwie do tych indyjskich, prawie wszystkie Filipinki, miały proste rączki. Ale to mały defekt w zestawieniu z bogatymi, dopracowanymi, prawdziwie etnicznymi strojami...
Z góry uprzedzam, że wszystkie poniższe zdjęcia zaczerpnęłam z internetu, a sama mam zaledwie jedną prawdziwą filipińską Barbie, w sukni naszpikowanej koralikami. Poświęcę jej kiedyś odrębny wpis. Lalki te są niesamowicie trudne do zdobycia i głównym źródłem tutaj jest Ebay. Ja miałam innego farta. Taaak, jedynym łaskawym dla mnie bogiem, jest bóg lalkowy ;-)))
(i prawdziwe Panie Filipinki)
W popularnej od 1981 r. aż do chwili obecnej serii dla Ameryki i Europy: "Lalki Świata", Barbie Filipinka pojawiła się po raz pierwszy dopiero w 2013 r. Chyba Mattel wyczerpująco realizował się na tamtym rynku i zapomniał o szerszej produkcji na inne kontynenty niż azjatycki. W bieżącym roku pojawiła się za to super ekskluzywna Mutya, w cenie startowej 100 $ ("gold label"). Więc znowu nie dla każdego...
Cóż, ja przybliżę Wam tę pierwszą z DOTW, na moldzie "goddess" i w stroju raczej mało regionalnym... Stylowa i elegancka - tyle mogę o niej powiedzieć. Dlatego nie żałowałam, że rozszerzany dół tej pasiastej spódnicy przyszytej zresztą do bluzki, siepie się nieco, dzięki czemu lalkę nabyłam za mniej niż pół oryginalnej ceny.
Kapitana Sparowa mankament ubioru też nie zraził. I choć wczoraj dłoń jego obejmowała inną kibić, dziś bez krztyny wstydu, zmienił damę swego serca! Bezeceństwom przyglądała się moja lalkożerna Recydywa:
A to już porównanie różnych możliwości jednego moldu.
Zapraszam też TUTAJ: simran2pl.blogspot.com
I TUTAJ: simran4.blogspot.com
Wysokość: 29 cm.
Tworzywo: guma, plastik.
Sygnatura: Mattel INC.
Cechy szczególne: jak w tytule.
Height: 29 cm.
Material: rubber, plastic.
Signature: Mattel INC.
Special features: as in the title.
Hi Kida, both faces are so different but lovely. I like also the cameo choker, a nice detail! And your cat photo is beautiful :-).
OdpowiedzUsuńYes, such little things as detailed jewelry adds elegance dolls. Too bad they are so rare. My cat is loved, but a real pest, which sometimes bites doll! ;-)
Usuńależ oszałamia swą urodą ta Twoja filipinka :)))
OdpowiedzUsuńa lalkożerny stwór pewnie liczył na dwudaniowy
obiadek może...
gwiazdy wszędzie są daleko - jako i każdy Ludź...
Ludź czasem, a nawet często ;-) dalszy niż gwiazdy...
UsuńDywa z pewnością przyszła się posilić ;-). To wampir, nie kot! Nigdy nic podobnego nie mieszkało pod moim dachem...
Tak, Filipinka ma niesamowitą urodę - trochę przypomina mi Katniss z "Igrzysk"...
och, Katniss - moje wielgachne marzenie...
UsuńNieprawdopodobne, jak niuanse w makijażu zmieniają twarz! Dochodzi do tego inna fryzura, ale i tak jest to niesamowite! Obie lalki są niezwykle piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie!
Sam mold jak dla nie jest zjawiskowy... I oprócz twarzyczek Kayla/Lea, oraz Mackie, ma naprawdę wszechstronne możliwości.
UsuńKiedyś zrobię jakieś posty porównawcze.
Pozdrawiam ciepło.
Przepiękna :) zgadzam się z Inką, gwiazdy wszędzie są tak samo daleko ....ludzie też, ale czasem udaje się oswoić i przyciągnąć :) Kicia śliczna, czemu Recydywa ?
OdpowiedzUsuńMasz rację odnośnie przyciągania ;-)
UsuńCzemu Recydywa? Bo jest niereformowalnym przestępcą :-) dokonującym kradzieży, napaści na drugiego kota i licznych aktów wandalizmu (pokażę na dniach, co zrobiła jednej, a właściwie to już drugiej mojej lalce...)
Hello from Spain: I really like your Barbie filipinka. She is very pretty. Great look keep in touch
OdpowiedzUsuńThis is one of the most beautiful Barbie recent years that were an affordable price;-) Thank you for visiting.
UsuńTez uwazam ze makijaz moze zdzialac cuda!!! Obydwie prezentuja sie naprawde pieknie :)
OdpowiedzUsuńKto jak kto, ale Ty o lalkowym makijażu wiesz chyba wszystko! :-D
UsuńW duecie siła ;-)
Mi nawet bardziej podoba się bez regionalnego stroju. Podoba mi się jej uroda.
OdpowiedzUsuńWitaj serdecznie :-)
UsuńNo, bo ona ma bardzo subtelną i bardzo retro urodę. Może być Azjatką, ale i Europejką na dobrą sprawę też...
Przepiękna. A kicia słodka i taka czyściutka, nie to co mój morus.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńMoja kotka to prawdziwa pedantka. Padlinka też taka była. Ale żartuję, że ta przestępcza istota stwarza po prostu pozory niewinności ;-))
No, Jack nie próżnuje;) podobnie jak i Ty, Kiduś z odkrywaniem kolejnych (zupełnie nieznanych mi) kart historii lalkowej. Dziękuję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJack żadnej piękności nie może ominąć obojętnie ;-))
OdpowiedzUsuńA ja daję czadu z częstymi wpisami, bo robię generalne porządki w kompie.
Ale jak już sobie wreszcie zrobię odpoczynek, to pewnie do przyszłego roku.
Pozdrawiam serdecznie.